Anti Virgin I Chanbaek I Czat

18 [2/2]

Szybko opuściliśmy lokal, aby stanąć zaraz przy wejściu. Świeże powietrze zawsze się przyda. W dodatku będziemy całkiem sami, a to bardzo dobra okazja, aby się poznać.

No ewentualnie przelizać.

Na zewnątrz podałem mu również zapalniczkę.

- A Ty? - Spytał nagle, na co podniosłem brew. - Jak często palisz?

- Zwykle tylko po alkoholu, ewentualnie gdy coś mnie zdenerwuje - wyjąłem z paczki papierosa, szybko go odpalając.

Staliśmy i po prostu rozmawialiśmy. Z trudem znajdowaliśmy wspólne tematy, ale jakoś dawaliśmy radę. Ograniczanie się do rozmowy o meczu też było dobrym pomysłem.

I pewnie byśmy tak siedzieli i rozmawiali dalej, gdyby nie przerwał mi dźwięk nowej wiadomości przychodzącej na kakaotalk.

Jak można się było spodziewać, był to oczywiście Lu.

SoGood : BAEKHYUN

ALARM

Zaśmiałem się cicho, zwracając tym samym na siebie uwagę Parka.

- Co cię tak śmieszy?

- Mój przyjaciel. Wiesz, ten co miał przyjechać. Jest teraz na randce.

KawałekMięsa : ???

GWAŁTY???

CZY TYŁEK CIĘ BOLI???

TAK SZYBKO SKOŃCZYŁ???

SoGood : ...

Nie śmiej się.

MUSISZ PRZYBYĆ MI Z ODSIECZĄ!!!

Przewróciłem oczami, mając ochotę rzucić telefonem w chodnik, ewentualnie pobliskie drzewo. Co on sobie wyobraża?

KawałekMięsa : Uspokój wykrzykniki.

I o chuj chodzi?

SoGood : Nie ma czasu

Przyjeżdżaj

Prędko!

KawałekMięsa : ...

Jestem w trakcie rozmowy z palącym obok mnie Park Chanyeolem...

Chyba nie kocham Cię aż tak bardzo...

SoGood : TY PIERDOLONA PIZDO

PRZYJEŻDŻAJ

BŁAGAM

KawałekMięsa : Nie mam jak, uspokój się

SoGood : ZADZWOŃ DO MNIE ZA DWIE MINUTY, ŻEBYM PO CIEBIE PRZYJECHAŁ, ALBO COŚ!!!!

Zamrugałem kilkukrotnie, próbując ogarnąć, co właśnie się dzieje.

Czy on mi każe przerywać moją szansę na rozprawiczenie?

Czy jego już do reszty pojebało?

- Wchodzimy do środka?

- Tak, wejdźmy - mruknąłem, podnosząc się ze schodków, na których siedziałem.

KawałekMięsa : ALE

NO

SoGood : BAEKHYUN, PROSZĘ CIĘ

POZWOLĘ CI UŻYĆ MOJEGO...

KawałekMięsa : ...

NO CZEGO?