68

1.2K 212 51
                                    

Siedziałem jak na szpilkach, obserwując przy tym zmieniający się obraz za oknem.

Bałem się tego, co przygotował dla mnie Chanyeol.

Chciał, żebym mu zaufał, ale było to trudne. Głównie przez słowa wykrzyczane mi w twarz. Jestem tym brzydkim, złym, niedobrym. Był wściekły, a później tak po prostu zaproponował mi sesję zdjęciową.

Nie rozumiem jego postępowania. Zaczynałem się zastanawiać, czy on przypadkiem nie ma czegoś z głową.

- To tutaj - powiedział mężczyzna siedzący na kółkiem, kiedy znaleźliśmy się przed domem Parka. Nawet nie zauważyłem, że jazda minęła tak szybko. Drzwi od strony pasażera otworzył młodszy, rozliczając się z kierowcą, podczas gdy ja wyszedłem na zewnątrz. Na pojeździe stały dwa auta nie należące do Yeola.

On coś knuje, czuję to.

- Mam nadzieję, że jesteś gotowy - objął mnie ramieniem, prowadząc w stronę wejścia. - Wszyscy już na ciebie czekają.

- W-Wszyscy? - Spytałem niepewny tego co usłyszałem, wpatrując się w uśmiechniętą twarz wyższego. Wyglądał jak żywy promyczek słońca, co dodatkowo powodowało u mnie wątpliwości.

On mi czegoś nie mówi...

Niestety nie odpowiedział na moje pytanie. Jedynie kazał rozebrać mi się na korytarzu, samemu idąc w stronę studia.

To było najszybsze ściąganie butów oraz kurtki w moim życiu. Prawie że pobiegłem za młodszym, przeżywając szok po zobaczeniu ile osób czekało na mnie w środku. Było tam aż siedem dodatkowych osób, które śledziły każdy mój krok od razu po wejściu do pomieszczenia.

- Dzień dobry - ukłoniłem się przed czteroosobową grupką kobiet, pomijając trzech mężczyzn zajmujących się jakimiś ubraniami.

- Siadaj - powiedziała jedna z nich, uderzając dłonią w siedzenie pobliskiego krzesła.

Oczywiście zająłem miejsce, pozwalając im na zajęcie się moją twarzą i włosami.

- Chanyeol, o co tu chodzi? - Pisnąłem, czując prostownicę przyłożoną za blisko skóry na mojej głowie. Oczywiście kobieta szybko mnie przeprosiła, przez co nie mogłem się długo na nią złościć.

- Nie musisz wiedzieć wszystkiego - krzyknął z drugiego końca pokoju, ustawiając odpowiednio lampy.

Zaczynałem się zastanawiać, czy nie jest to jego forma przeprosin. Wynajął tych wszystkich ludzi, abym poczuł się dobrze. Zajmowali się mną jak profesjonalnym modelem, a myśl o tym, że będę stał przed aparatem Parka sprawiała, że cały czas się uśmiechałem.

Może jednak nie uważa, że jestem brzydki?

- Gotowe - powiedziała po godzinie przygotowań jedna z makijażystek, kończąc przy tym konturowanie.

Niestety w studiu nie było żadnego lustra, przez co nie mogłem zobaczyć jak wyglądam.

Przywitałem się z trójką mężczyzn, którzy podali mi ubrania w które miałem się ubrać.

Komplet był prześliczny.

Trochę za duży garnitur, biała koszula z napisem, a na nogi uszykowali mi zwykłe klapki, co odrobinę mnie rozśmieszyło. Spodziewałem się jakiś drogich butów.

Styliści dobrali również biżuterię, którą sami mi założyli. Poprawiali jeszcze kilka rzeczy, nim pozwolili mi stanąć na wyznaczonym dla mnie miejscu.

Chanyeol robił coś jeszcze chwilę przy lampach, ale szybko przerwał, uśmiechając się do ucha do ucha, kiedy mnie zobaczył.

- I jak się czujesz? - Spytał, podchodząc do mnie, aby delikatnie unieść mój podbródek. Spojrzał mi głęboko w oczy, przez co skuliłem się w sobie.

Anti Virgin I Chanbaek I CzatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz