45

1.3K 212 91
                                    

Luhannie! pisnął Sehun, wieszając się na mnie.

Nigdy nie sądziłem, że przyprowadzenie ze sobą blondyna na imprezę zamieni się w katastrofę.

Mogłem mieć w tym momencie pretensje tylko do siebie, bo nie pilnowałem go za dobrze, a doskonale wiem, jaki Jongin potrafi być.

A, nie, przepraszam, nie mam do siebie pretensji.

Oh jest już na tyle dorosły, żeby wiedzieć, że nie powinno się brać niczego od obcych.

A Jongina zaliczamy do osób obcych na każdej możliwej imprezie.

Radzę zapamiętać, jeżeli nie chcecie skończyć wyruchani w jakiejś toalecie, albo jak mój dzisiejszy partner zabaw nawaleni w trupa.

Jak się okazało, starszy jest taki sam po alkoholu jak Baek. Kocha wszystkich i wszystko, odda ci nawet własną nerkę, jeżeli tego potrzebujesz.

A ja aktualnie nie potrzebowałem niczego innego, jak trzeźwego faceta, jednak było to niemożliwe do spełnienia.

Upiłeś się.

Szczeniaczku~

Sehun, jesteś pijany westchnąłem, zatrzymując się przy wyspie kuchennej, gdzie (o dziwo) nie było prawie w ogóle ludzi.

Oparłem o nią wyższego, starając się znaleźć wzrokiem jakąś wodę, albo coś, co nie ma w sobie alkoholu.

Oczywiście cały czas przytrzymywałem Sehuna, aby nie stracił równowagi.

Co tam, jak tam? usłyszałem głos sprawcy stanu mojego towarzysza, przez co automatycznie włączył mi się tryb wkurwionego jelenia.

Będę napierdalał w jego zwłoki porożami, obiecuję.

Ty kurwo. nie panowałem nad sobą. Odwróciłem się przodem do Jongina, wymierzając w jego klatkę piersiową cios palcem wskazującym. Czy ty myślisz, że ujdzie ci to na sucho? Nie ma, kurwa, szans. Czy ty widzisz, co zrobiłeś z moim Seh... – odwróciłem się, aby wskazać na Sehuna, którego nie było już z nami w pomieszczeniu.

Otworzyłem szeroko oczy, w duchu modląc się, aby zasłabł, czy coś w tym stylu, bo wyrywania go z tłumu napalonych panienek drugi raz nie zniosę.

Módl się, żeby nic mu się nie stało, bo inaczej cię zatłukę warknąłem, chwytając Jongina za nadgarstek. - A teraz pomożesz mi go znaleźć.

I tak naprawdę nie zajęło nam to dużo czasu, bo gdy tylko wyszliśmy z kuchni, usłyszeliśmy głos Sehuna proszącego o ciszę.

Tak, ten szanowany i opanowany właściciel firmy stał na podwyższeniu robiącym za scenę przed tłumem dwudziestokilkulatków.

Jak on się z niej spierdoli, to obiecuję, że osobiście pozbawię cię męskości powiedziałem na tyle głośno, żeby towarzysz mógł usłyszeć.

Próbował się wyrwać, ale w ostateczności uznał, że to i tak bezcelowe.

Przecież prędzej czy później go znajdę i będzie miał jeszcze bardziej przesrane.

Więc po co ma się przede mną ukrywać?

W pierwszej kolejności chciałem podziękować za zaproszenie. stał prosto i uśmiechał się do zgromadzonych, jakby był na jakimś spotkaniu biznesowym czy czymś w tym stylu. I życzę Jonginowi oraz Kyungsoo wszystkiego najlepszego.

Anti Virgin I Chanbaek I CzatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz