29

2K 282 170
                                    

Dawno tak szybko nie nakładałem makijażu, przeszukując w tym samym czasie całą zawartość swojej, i tak już rozwalonej szafy.

Co się z nią stało? Cóż... Częste imprezy z Baekhyunem nie są dobre dla moich rzeczy osobistych.

Nie, kiedy ta kluska po pijanemu chce wejść na najwyższą półkę i ją zarywa.

Mniejsza z tym. Pomaga mi, nie mogę teraz na niego narzekać.

Wracając do moich przygotowań – znalazłem kilka cudownych outfitów na to spotkanie, ale zwykle zapominałem, że, no nie wiem, mam podkład na ręce, przez co większość moich koszul wylądowała w koszu na pranie, a ja o mało co nie powyrywałem sobie włosów.

Ostatecznie zostały mi tylko dwie białe koszulki z krótkim rękawkiem i jasne jeansy.

Uznałem, że narzucę na to swój nowy płaszcz (za którym wręcz szaleję) i będzie jak najbardziej w porządku.

Chociaż nienawidzę spodni w takim kolorze, będę musiał je jakoś przeboleć. Wolę iść w nich, niż w samych bokserkach, chociaż pewnie Sehun nie miałby nic przeciwko.

On by się cieszył, jakbym w ogóle nic na siebie nie założył.

Niestety nie zrobię mu tej przyjemności. Musiałbym dostać porażenia mózgowego, albo coś w ten deseń.

Pewnie Baekhyunowi spodobałby się ten pomysł.

Dlatego wolę mu o nim nie mówić.

Uwierzcie, że odetchnąłem z ulgą, kiedy okazało się, że jego audi zostało grzecznie w garażu, a dziś podjechał po mnie peugeot 3008 gt. Przecież popełniłbym samobójstwo, gdyby Baek musiał wchodzić do bagażnika, który, no nie wiem, znajduje się z przodu, a nie z tyłu auta.

– Wsiadaj – powiedział Sehun, kiedy tylko zbliżyłem się do jego samochodu. Pocałował mnie oczywiście uprzednio w policzek, dłonią gładząc delikatnie mój bok.

Czułem, że jest na coś wkurzony. Mówił mi o tym nawet jego mocno poluzowany krawat, który zwykle nienagannie leżał na swoim miejscu.

Cholera, miejmy nadzieję, że plan się powiedzie, bo inaczej będę w przysłowiowej dupie.

– Możemy jeszcze pojechać w jedno miejsce? Znaczy, muszę odebrać pilnie jedną rzecz od Baeka.

– Co jest tak ważne, że musimy po to pojechać właśnie teraz?

Dobra, Luhan, myśl...

Kurwa, jestem w dupie.

Coś od Baeka... Cokolwiek... Cholera, ale co mógłbym...

– Żelazko! – krzyknąłem, przez co wystraszyłem kierowcę. – Przepraszam. Muszę odebrać od niego żelazko.

– Mogę kupić ci nowe – mruknął, zerkając na mnie ukradkiem. – Podjedziemy do jakiegoś sklepu i po kłopocie.

– Jestem przywiązany do tego żelazka, więc proszę, jedźmy do Baeka. – ostatecznie Sehun poddał się, wklepując w nawigację adres Baeka.

SoGood : STARY

KawałekMięsa : Co?

SoGood : JEST DOBRZE

PODJEDZIEMY PO CIEBIE AUTEM Z DUŻYM BAGAŻNIKIEM

KawałekMięsa : Jakim?

SoGood : Peugeot 3008 gt

KawałekMięsa : No ok, może być

SoGood : Może być?

Stary, nigdy takim autem się więcej nie przejedziesz

Anti Virgin I Chanbaek I CzatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz