72

1.2K 175 65
                                    

– Biała mokka i americano z podwójnym shotem dla Baekhyuna! – krzyknęła baristka kilka sekund przed tym, jak odebrałem zamówione napoje.

Poszedłem do stolika, uprzednio biorąc ze stojaka wielką cukiernice, której większa część zawartości wylądowała w dużym kubku z czarną kawą, wprawiając tym samym Parka w ogromne zdziwienie.

Uznaliśmy, że najlepiej będzie przyjść do Starbucksa, skoro obiecałem już młodszemu zapłatę za napoje.

Oczywiście kiedy miałem płacić zaczął się wykręcać, że to on stawia, ale udało mi się go przekonać i tak oto zbankrutowałem.

Na szczęście matka miała lada dzień wysłać mi pieniądze, więc nie musiałem się martwić głodowaniem.

Życie bez pracy jest trudne, ale co na to można poradzić?

– Dostaniesz cukrzycy – skomentował wyższy, biorąc do ręki swoją kawę. – Po co brać gorzką kawę, skoro ma się później ją aż tak słodzić?

– Nie rozumiesz. – westchnąłem, biorąc duży łyk napoju. – Kawa jest gorzka, żeby pobudzała. W dodatku jest zimna, przez co cukier się nie rozpuszcza i można go gryźć. To daje podwójną porcję energii. W sumie to potrójną, skoro jest z podwójnym shotem. – ugryzłem jedno z ziarenek, uśmiechając się przy tym szeroko. – Jest gorzka i słodka jednocześnie. To świetne! – podsunąłem mu kubek pod usta, jednak ten skrzywił się, odsuwając moją dłoń. – Jak nie to nie. Chciałem być miły. – wzruszyłem ramionami, wracając do zachwycania się smakiem.

Jeżeli nikt nie próbował jeszcze tej kawy to bardzo ją polecam. Jest genialna!

– Zasłodzisz się.

– Luhan pije ją nałogowo – rzuciłem widząc jego niezadowoloną minę.

Nie rozmawialiśmy szczególnie dużo. Ja zająłem się oglądaniem wystroju kawiarni, podczas gdy Park jakby odpłynął gdzieś myślami.

– Zdjęcia powinny się dzisiaj pojawić – powiedział, przez co od razu otworzyłem szeroko oczy, uśmiechając się jak głupi.

– Że moje? – zaklaskałem w dłonie zaraz po tym, jak starszy kiwnął twierdząco głową, szukając czegoś w swojej torbie. Spojrzałem na niego pytająco, kiedy z powagą na twarzy podawał mi dokument i długopis, uprzednio wskazując, gdzie mam złożyć podpis.

– Co to jest? – zmrużyłem oczy, niezbyt orientując się w bełkocie napisanym przez mężczyznę.

Nienawidziłem odręcznego pisma, nigdy nie umiałem się go doczytać.

Zwłaszcza, kiedy wygląda jakby był pisany na kolanie.

– Oświadczenie o prawach autorskich, nic takiego – powiedział pewny siebie, cały czas stukając w miejsce gdzie powinien znaleźć się mój podpis.

Wiem, że powinienem najpierw zapoznać się z umową, ale jakoś tak ufałem mężczyźnie, dlatego podpisałem ten dokument, mając nadzieję, że to na pewno jest oświadczenie o prawach autorskich.

Zaraz po tym jak podpisałem papiery, mężczyzna ulotnił się, zostawiając mnie samego.

SoGood : STARY

STARY

KawałekMięsa : ?

SoGood : STARY

STARY

STARYYYYYYYYYYYY

KawałekMięsa : Z tego co wiem to jestem, do kurwy jasnej, młodszy -,-

Anti Virgin I Chanbaek I CzatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz