XXXII.

225 21 1
                                    

-Bill!

-Krzyknęłam z wielką radością i rzuciłam się demonowi na szyję, nie zważając na to, że płomienie jeszcze całkiem nie znikły.

-Mabel...- Bill z uśmiechem ulgi objął mnie ramionami i wtulił twarz w moje włosy -Tak się martwiłem... Mieliśmy strasznego pecha, byłem w takim szoku, kiedy te lemury nas zaatakowały, że całkiem straciłem głowę i nie zauważyłem, że gdzieś odbiegłaś, a potem nigdzie nie mogłem cię znaleźć, przeszukałem cały wymiar i...- mówił na jednym tchu.

-Bill, oddychaj, bo mi się tu udusisz!

Wypuścił powietrze i kontynuował, już trochę spokojniej.

-Biegnąc musiałaś trafić na zabłąkany portal. Takie zjawisko zdarza się bardzo rzadko, ale jednak się zdarza. Czasami jakiś demon lub inna istota magiczna otworzy portal i zwyczajnie o nim zapomni. Wtedy taki portal rozpoczyna wędrówkę między wymiarami, co chwila przenosząc się w inne miejsce. Niektóre istoty z nich korzystają, ale jest to wielkie ryzyko, bo nigdy nie wiadomo, gdzie taki portal cię przeniesie.

-Dobrze powiedziane, braciszku- poczułam, jak wszystkie mięśnie Billa spinają się na dźwięk głosu czerwonowłosego demona.

-Kill- powiedział z jadem w głosie blondyn.

-A i owszem, ja.- kontynuował z uśmiechem Kill - Swoją drogą, gołąbeczki, mam takie jedno szybkie pytanko. Jak daleko to zaszło? Bo wiecie, chciałbym wiedzieć, czy mogę się już spodziewać bratanków.

Oboje poczerwienieliśmy, z tą różnicą, że Bill ze złości a ja ze wstydu. Bałam się, że zaraz wybuchnie, więc n

-Kill, wiele zniosę, ale nienawidzę wtrącania się w moje życie.

-Oooooch, to pewnie ucieszy cię jedna mała informacja...- zrobił pauzę, podczas której aż wstrzymałam oddech z napięcia. Jeśli powie to, o czym myślę... -Bo wiesz, ja i twoja nowa dziewczyna zabawiliśmy się trochę pod twoją nieobecność...

Bill spojrzał na mnie z szokiem w oczach. Przełknęłam ślinę. Już po mnie.

-Bbill, to nie tak jak myślisz!- wyjąkałam -Nigdy bym cię nie zdradziła! Zaufaj mi!

Demon przez chwilę patrzył mi w oczy. W końcu westchnął i wyszeptał:

-Ufam ci. Ale nie ufam temu dupkowi!- krzyknął.

-Ej, ej, spokojnie! Ja sobie tylko trochę pomacałem...- rzucił Kill z przewrotnym uśmiechem.

Bill wyglądał, jakby właśnie uderzył w niego piorun.

-Mabell, czy on ci coś zrobił?!- krzyknął przerażony i wściekły jednocześnie.

-Nie! To znaczy, tak, prawie...- Nie wiedziałam, jak dobrać słowa. W końcu westchnęłam i odparłam -Obmacywał mnie. Ale udało mi się wyrwać, więc do niczego większego nie doszło.

Bill wypuścił powietrze i puścił moją rękę. Ruszył w kierunku swojego brata i powiedział:

-Kill, wiesz, że jest tylko kilka rzeczy, za które mógłbym zabić- Z przerażeniem patrzyłam na rozwój wydarzeń. Oooj, to nie wygląda dobrze!- I wiesz, że jedną z nich jest dotykanie mojej własności. A w tym momencie uznaję tą dziewczynę za swoją.

Rzeczywistość To Iluzja | Mabill | [Zakończona] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz