1. - "Musimy porozmawiać"

5.2K 218 58
                                    

Nick:

Dwadzieścia minut przed przyjściem mojej Sophie wyjmuje z lodówki uszykowaną zapiekankę przez mamę, która oczywiście musiała uzupełnić zapasy jedzeniowe. Wstawiam jedzenie do piekarnika, aby się podgrzało, a następnie podchodzę do stołu, gdzie rozkładam talerze, sztućce oraz szklanki. W między czasie idę otworzyć drzwi.

- Cześć, piękna. - całuje jej policzek, po chwili wpuszczając ją do środka.

- Hej. - odpowiada dość niemrawo.

Obejmuję ją w pasie i razem przechodzimy do kuchni połączonej z jadalnią.

- Zaraz wyjmę jedzenie z piekarnika, a ty jak chcesz, to możesz się rozejrzeć. - informuję ją, jednak ta siada przy stole i nic nie odpowiada.

Od paru dni jest bardzo tajemnicza boję się, że coś się stało, a nie chce mi o tym powiedzieć.

- Musimy porozmawiać. - mówi, patrząc na mnie.

- Mam nadzieję, że dowiem się w końcu co cię trapi. - wyłączam piekarnik, a następnie siadam na przeciwko brunetki i patrzę się w jej piękne, niebieskie oczy.

- Jestem w ciąży. - mówi łamiącym się głosem.

Przez kilka następnych sekund analizuję jej słowa, jednak nadal to do mnie nie trafia.

Boże, nie mogę być teraz ojcem... Dopiero co zaczęliśmy studia i nagle mamy to zaprzepaścić? Rodzice nas zabiją...

- Sophie, chyba nie mówisz poważnie?

- Najpoważniej w świecie. - mówi smutno, bawiąc się serwetką.

Cholera jasna, to nie może być prawda. Kocham ją, ale nie chcę tego dziecka. Nie jestem na to gotowy.

- Jesteś pewna, że to moje dziecko? - wypalam, a ona cała się spina.

- No chyba nie myślisz, że cię zdradziłam? - nie odpowiadam nic, a ta odchodzi od stołu i podchodzi do mnie.

Przez chwilę patrzy w mojej oczy, a z jej wydostają się łzy, po czym uderza mnie w policzek i wybiega z mieszkania.

Zanim się orientuję, co właśnie miało miejsce, to jej już nie ma. Od razu żałuję tego, co powiedziałem. Doskonale wiem, że ona nigdy w życiu by mnie nie zdradziła. To jest najwspanialsza dziewczyna na całym świecie, która teraz wypłakuje swoje piękne oczy, a to wszystko przeze mnie.

Biorę komórkę i próbuje się do niej dodzwonić, jednak odrzuca każde moje połączenie.

Co chwilę klnę pod nosem, chodząc od ściany do ściany. Kompletnie nie wiem, co teraz zrobić. Mam dopiero dziewiętnaście lat, nie mogę zostać ojcem.

Po raz kolejny wybieram numer do Sophie, ale tym razem nagrywam jej wiadomość.

- Kochanie, odezwij się do mnie. Bardzo cię przepraszam za to, co powiedziałem. Byłem... Nadal jestem w szoku. Jakoś razem przez to przebrniemy. Oddzwoń, proszę cię. Bardzo cię kocham.

Na myśl przychodzi mi aborcja, która pozwoliłaby nam na studia.

Postanawiam, że jutro pojadę do domu i poproszę mamę o pieniądze. Mam nadzieję, że zostanie to tylko między nami. Nie chcę, aby ojciec wiedział, że już wyciągam od nich dodatkowe pieniądze.

***

Biorę Ubera i jadę do domu. Opuszczam dzisiejsze zajęcia, na szczęście ominie mnie tylko jeden wykład. Mam dużą nadzieję, że mama da mi kilka tysięcy bez zbędnego gadania.

Otwierając drzwi od domu, widzę, że mama jest w kuchni, dlatego też idę tam.

- Nick?! - pyta zaskoczona, odkładając talerze na blat. - Już się stęskniłeś za nami? - śmieje się, przytulając się do mnie.

- Można tak powiedzieć. - wysilam się na lekki uśmiech.

- Nicki! - słyszę słodki głosik mojej młodszej siostry, która od razu ląduje w moich ramionach.

- Czemu ona nie jest w szkole? - patrzę na mamę, a ta uśmiecha się lekko, wzruszając ramionami.

- To samo pytanie powinnam zadać tobie. - mówi.

Odsuwam się od siostry i siadam przy stole, a starsza blondynka nadal patrzy na mnie surowo.

- Po prostu chciałbym pobyć trochę z moją ukochaną mamusią. - mówię za słodko.

- Czyli chce pieniędzy. - komentuje Lara.

- To też. - mówię, a nasza mama wzdycha.

- Ile znowu? - opiera się o blat, zakładając ręce na piersi.

- Dwa tysiące. - odpowiadam, a siostra zaczyna się śmiać.

- Po co ci aż tyle? - pyta zdziwiona.

- No dobra, tysiąc. - resztę dołożę od siebie.

- Ale po co? - widzę, że za wszelką cenę chce się dowiedzieć.

- Sophie ma niedługo urodziny i chciałbym polecieć z nią na kilka dni do... Francji. - dodaję.

Mam nadzieję, że nie przypomni sobie, że moja dziewczyna ma urodziny dopiero za kilka miesięcy.

- No dobrze, zaraz pojedziemy na miasto to wpłacę pieniądze. - o tak, udało się. - A przy okazji pojedziemy do babci. - zwraca się do Lary, która zgadza się z chęcią.

Zmierzając w stronę centrum, mama opowiada mi o spotkaniu taty z chłopakiem Shar, która totalnie obraziła się na ojca, po tym jak zabronił jej spotykać się z chłopakiem. Całe szczęście, że mi nie robił takich problemów.

Czekając, aż bankomat wypłaci daną kwotę, widzę, że samochód mamy Sophie odjechał, dlatego też od razu do niej pójdę.

- Proszę bardzo. - podaje mi plik pieniędzy, które od razu wkładam do kieszeni dżinsów.

- Dziękuję, mamo. - przytulam ją na pożegnanie. - A zrobisz jeszcze coś dla mnie?

- Mam nie mówić o niczym tacie? - pyta, a ja przytakuję, raz jeszcze dziękując.

Zmierzając pod drzwi Sophie, modlę się o to, aby była w domu. Moje prośby się spełniają, bo po zapukaniu do drzwi otwiera je.

- Mogę wejść? - pytam, patrząc na jej twarz.

Wory pod oczami od razu mówią mi, że nie spała całą noc.

- Znowu chcesz mnie osądzać o zdradę?

- Skarbie, porozmawiajmy, proszę. - mówię, a ta po chwili wpuszcza mnie do środka.

- Masz dwie minuty. - zakłada ręce na piersiach i wyczekuje na moją przemowę.

- Przemyślałem sobie wszystko i nie możemy być rodzicami. Mam trochę pieniędzy od rodziców. - wyjmuję je z kieszeni i podaję je dziewczynie, jednak ta ich nie mierze.

- No chyba nie myślisz, że zabije nasze dziecko. - mówi z pogardą.

- A chcesz zabić swoje marzenia? Zniszczyć sobie życie? Nie wiem jak ty, ale ja chce skończyć studia. - mówię, a ta w końcu bierze pieniądze ode mnie.

- Zrobię to, ale już nigdy więcej nie próbuj się do mnie zbliżać. - oznajmia, po chwili wypychając mnie za drzwi mieszkania.

Wspaniale... Jeszcze bardziej pogorszyłem sprawę. Gdyby ta cała sytuacja zdarzyła się za kilka lat, to bym się nawet cieszył, że zostanę ojcem. Jednak teraz najważniejsza jest dla mnie nauka, nie mam ochoty wychowywać dziecka w tak młodym wieku...

___________

To się porobiło...

Karix

Others IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz