Epilog

5.1K 195 20
                                    

Pięć lat późnej:

Nick:

Z każdym dniem dziwię się, że udało nam się stworzyć tak zgraną i szczęśliwą rodzinę. Oczywiście nie zawsze jest kolorowo, jednak pracujemy nad tym. Razem z Sophie mamy sporo sprzeczek, jednak to wynika z naszych charakterów.

- Gdzie jest mój drugi but?! - krzyczę na cały dom, kiedy chcę iść do samochodu.

- Felix pewnie go wziął. - Phoebe wzrusza ramionami, idąc do salonu.

Jak zwykle każdy zrzuca wszystko na mojego wiernego przyjaciela. Może i pogryzł kilka par szpilek Sophie, jednak od moich trzyma się z dala. Zdecydowanie mój psiak nie zabrał mi obuwia.

Idę do salonu, aby zobaczyć, czy tam nie znajdę swojej zguby.

- Emma, kochanie, co ty robisz? - śmieję się podchodząc do córki, która trzyma marker, a także mojego buta. - Bardzo ładnie rysujesz, ale nie możesz robić tego na moich rzeczach. - całuję jej czoło, odbierając różowego buta.

Mam nadzieję, że da się to jakoś zmyć... Emma jest strasznie kochana, ale jej pomysły nieraz mnie zaskakują. Trzeba mieć ją przez cały czas na oku.

- Nie pytam. - mijam się na schodach z żoną, która wybucha śmiechem.

- Nasza kochana córeczka. - odpowiadam, również śmiejąc się.

- Tato, mam problem. - Riley zauważył mnie, gdy przechodziłem obok jego pokoju.

- Tak? - opieram się o framugę.

- Potrzebne mi pieniądze na wycieczkę. - mówi, podchodząc do mnie.

- A ile dni będziemy mieli od ciebie spokoju? - śmieję się, jednak jego to nie śmieszy.

- Tydzień. - wzrusza ramionami. - Tylko, że... - przerywam mu.

- Mama nie zgodziła się. - kiwa głową. - Spokojnie wieczorem ją przekonam. - uśmiecham się, po czym wychodzę, aby w końcu zmyć ten okropny kolor z mojego buta.

Czemu musiała wziąć akurat moje ulubione buty? Na kolację z żoną będę musiał założyć inne...

- Tatusiu. - słyszę głos Phoebe.

Zawsze jak coś chce, to zwraca się do mnie słodko. Zapewne chodzi jej o wyjście na spacer z kolegą. Ja już wiem, jaki to jej kolega... Teraz nie dziwię się, że tata nie chciał nigdzie puszczać Sharon. Nie pozwolę, aby ktoś zabrał moją małą dziewczynkę. Ma prawie dziesięć lat i to zdecydowanie za wcześnie na płeć przeciwną. Niech poczeka jeszcze dwadzieścia lat...

- Nadal nie zgadzam się. Chyba, że weźmiesz ze sobą siostrę. - daję warunek.

- Ale ta gaduła powie ci o wszystkim! - wychodzi wkurzona.

I o to chodzi. Mała często wyjawia tajemnice swojej siostry. Ostatnio nawet przyniosła mi jej pamiętnik. Na szczęście nic mnie nie zaspokoiło, więc na razie nie muszę się martwić.

***

Po przyjściu Sharon, Christiana i ich prawie czteroletniego syna czekam na Sophie, która szykuje się na nasze wyjście. Louis jest takim samym wulkanem energii jak Emma. Wątpię, że w takim duecie czegoś nie wymyślą. W sumie to nie mój problem, dzisiejszy wieczór chcę skupić tylko i wyłącznie na Sophie.

Others IIOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz