Nick:
Podczas wyjazdu rodziców zabrałem do siebie Lucka. Przez pierwszy dzień krytykował mnie za wszystko, ale gdy powiedziałem, że ma sam sobie zrobić coś do jedzenia, to od razu stał się potulny jak baranek. Mam nadzieję, że Riley za kilka lat będzie grzeczniejszy...
- Młody, bierz się do lekcji, a nie za gry. - zabieram mu telefon, a następnie chowam go do kieszeni.
- Oddaj to! Nie mam nic zadane! - zrywa się z kanapy.
- Czyżby? Mam zobaczyć? - sięgam po swoją komórkę.
Na szczęście rodzice podali mi hasło do dziennika internetowego, dzięki czemu mogę wszystko sprawdzić.
- Przepraszam, a matematyka, historia i biologia to nic? - unoszę brwi, patrząc na niego.
- Jesteś gorszy od starych. - wzdycha, wychodząc z salonu.
Nie powiedziałbym tego. Ojciec gorzej gonił mnie do nauki, tym bardziej, gdy powiedziałem mu o moich planach na przyszłość...
- Gdzie masz drukarkę?! - drze się wkurzony.
Idę do sypialni, gdzie Luck rozgościł się. Mam nadzieję, że za te dwa tygodnie poznam ten pokój.
Wyjmuję z szafy urządzenie, które po chwili podłączam do laptopa.
- Mam nadzieję, że nie będziesz ściągał referatów z internetu.
- A skąd mam je brać? Do tej pory nikt nie zorientował się. - wzrusza ramionami.
- Nie ma mowy, masz sam napisać, a ja ci pomogę. - oznajmiam, siadając obok niego na łóżku.
Najlepsze zajęcie na wieczór... W sumie nie chciałbym, aby młody miał kłopoty w szkole, bo automatycznie rodzice dowiedzieliby się o tym i wtedy ja miałbym kłopoty...
***
Przed pójściem spać dzwonię do Sophie. Cały dzień o niej myślałem, aż w końcu doszedłem do wniosku, że muszę ich zobaczyć.
- Nick, zaraz wychodzę do pracy, o co chodzi? - pyta, zapinając ostatni guzik koszuli.
- Chciałem po prostu cię jeszcze dziś zobaczyć, gdzie mały?
- Myje zęby. - uśmiecha się lekko. - W końcu nie marudzi. - dodaje.
- Dzielny chłopak. - również uśmiech pojawia się na mojej twarzy. - Sophie, a może przyleciałbym do was na weekend? - proponuję, mając nadzieję, że zgodzi się.
- Przecież opiekujesz się bratem. - zauważa.
- Poprosiłbym o to Sharon, nie byłoby problemu. - wzruszam ramionami.
- Nie, ona i tak ma dużo na głowie. Pamiętaj o tym, że jest na studiach, pewnie będzie chciała się uczyć. Sam wiesz, że Lara i Luck razem to mieszanka wybuchowa.
- Sophie, dlaczego nie chcesz, żebym do was przyleciał?
Może i daje dobre argumenty, ale robi to specjalnie. Cholernie za nimi tęsknię, a ona za mną w ogóle?
- Mamusiu, chodź, bo się spóźnimy! - słyszę głos małego, który dobiega z innego pomieszczenia.
- Muszę kończyć, pa. - zamyka laptopa, a połączenie nagle rozłącza się.
Również wyłączam urządzenie, po czym opadam na kanapę. Przez chwilę patrzę w sufitu, zastanawiając się, co mam zrobić. Jeśli nie chce, abym do nich leciał, to może to uszanuję? Nie chcę nic robić w brew jej woli, jednak coraz gorzej znoszę rozłąkę z nimi...
Boję się, że z czasem przestanę kochać Sophie, bo inna zawróci mi w głowie. Po ostatniej akcji z Nicole nawet nie patrzę na inne dziewczyny, jednak wiem, że długo tak nie pociągnę. Jestem tylko facetem, który ma swoje potrzeby, a nie jakimś robotem bez uczuć...
Dzwonię do Sharon i omawiam z nią mój plan, oczywiście zgadza się, aby została z młodym. Pewnie Luck będzie cieszył się z tego rozwiązania, może po moim powrocie stanie się posłuszniejszy.
Nie tracąc czasu, rezerwuję lot do Stanów, niestety wylot jest w czwartek wieczorem, więc będę musiał sobie załatwić wolne na piątek. Nie chciałbym zaniedbywać pracy, na której mi zależy, jednak ratowanie rodzinny jest ważniejsze.
Zacząłbym się już pakować, jednak Luck już śpi, więc odpuszczę sobie to dziś. Przecież zdążę się spakować, mam jeszcze dwa dni. Nie zabiorę przecież nie wiadomo ile ubrań, bo lecę tam dosłownie na chwilę, niestety...
***
Siedząc w mieszkaniu mojej siostry, jestem zdziwiony, że nie ma u niej Christiana. Czyżby pierwsza poważna kłótnia? Raczej nie, bo ma banana na ustach.
- Wy z tym ślubem na poważnie? - pytam, przyglądając się zaproszeniom, które lada moment będą rozsyłane.
- No pewnie. - stawia przede mną kawę. - A po co czekać? Wiem, że to ten. - siada na przeciwko mnie i aż przeraża swoim uśmiechem.
- A może ty jesteś w ciąży? - sugeruję.
- A ty tylko o jednym. - kręci głową. - Chris chce, abym najpierw skończyła studia, a późnej specjalizację, a dopiero późnej zajmiemy się ciekawszymi sprawami. - oznajmia.
- I właśnie tym tekstem przekonał ojca? - pytam zaciekawiony.
Nastawienie ojca do Christiana jest naprawdę zaskakujące. Jestem pewien, że mówi to wszystko, aby tylko przypodobać się przyszłemu teściowi...
- Między innymi, w sumie dzięki tacie poznałam go. Bo wiesz, on jest prawnikiem i od przyszłego miesiąca ma zacząć pracę w kancelarii taty. - ponownie mnie zaskakuje.
- To ile on ma właściwie lat?
Wyglądał na starszego od mojej siostry, lecz myślałem, że to granica dwóch lat.
- Niedawno skończył dwadzieścia pięć. - mówi, jakby nie robiło to na niej wrażenia.
Sześć lat różnicy i ona chce się z nim wiązać na stałe?! Nadal dziwię się, że ojciec na to wszystko pozwala...
- Ty też powinieneś pomyśleć o ślubie. - zauważa.
- Najpierw muszę sprowadzić Sophie do domu. - wzdycham, wiedząc, że to nie będzie takie łatwe.
Ciekaw jestem, jak w ogóle zareaguje, gdy mnie zobaczy. Wolę jej nie mówić, że do nich lecę, bo jeszcze pokłócimy się przez to. W sumie i tak pewnie będziemy się kłócić, gdy będę chciał zabrać ich z powrotem do Australii. Przecież tu jest ich prawdziwy dom, a nie w Stanach.
- Na twoim miejscu odpuściłabym sobie ją. Przecież jest tyle fajnych dziewczyn, na przykład Nicole. - sugeruje.
- Na całe szczęście nie jestem tobą i chcę walczyć o mój związek, a poza tym pamiętaj, że jest jeszcze Riley. - przypominam, a ta przewraca oczami.
- Przecież on nie jest twoim synem.
Wstaję od stołu, po czym wychodzę z jej mieszkania. Doskonale wiem, że mały nie jest mój, ale mogłaby mi tego nie przypominać. Nigdy nie zmienię swojego nastawienia do małego...
___________
Ciekawe jak Sophie zareaguje na widok Nicka... 🤔
Karix
CZYTASZ
Others II
RomanceKontynuacja książki "Others" przedstawiająca dalsze losy rodziny Parkerów. W głównej mierze książka będzie skierowana na światopogląd starszych dzieci Zacka i Kelly. Nick przeprowadza się do mieszkania, gdzie chce poznać dorosłe życie. Jednak niedłu...