Rozdział 17

4.8K 323 51
                                    

***

Stał przed nagim Czarnym Panem.

Poprawka.

Stał przed nagim, podnieconym Czarnym Panem.

Czuł, jak wzrok starszego prześlizguje się po jego ciele. Widział dziwne iskierki w jego oczach. Nie mogło to znaczyć nic dobrego.

Harry przestraszył się nie na żarty. Szczególnie kiedy Riddle oblizał wargi i wolnym krokiem zbliżył się do nastolatka.

Potter chciał otworzyć drzwi i uciec z pomieszczenia, ale zanim zrobił chociaż ruch w stronę wyjścia, Tom przykuł go swoim ciałem do ściany.

Uniósł ręce zielonookiego do góry, przytrzymując je jedną ręką. Drugą błądził po jego klatce piersiowej i udach. Twarz wtuli w szyję Pottera, żeby zaciągnąć się jego zapachem. Zamruczał cicho.

- T-tom, co robisz? - szepnął nastolatek - T-tom, przestań.

Riddle jednak w żaden sposób nie zareagował na słowa nastolatka. Przesunął nosem po szyi chłopaka, żeby po chwili składać na niej mokre pocałunki. Co jakiś czas przygryzał jego skórę, tworząc czerwone plamy.

Harry przymknął oczy. Sam nie widział, co miał robić. Z jednej strony widział, że Marvolo nie był sobą i coś musiało spowodować u niego taki stan. Ale z drugiej strony podobało mu się to, co robił straszy czarodziej. Szczególnie, że Tom był przystojnym mężczyzną.

Może w sercu Harry'ego, zostało jakiś czas temu, zasiane ziarenko miłości i od tamtej pory kiełkuje i staje się coraz większe. Ale nikt o tym wiedzieć nie musiał.

- T-tom - jęknął, kiedy ten zassał się na jego szyi tworząc malinkę.

- Pięknie jęczysz - mruknął głębokim, zachrypniętym głosem Marvolo.

Zielonookiego przeszły ciarki.

Dłonie Riddle'a wdarły się pod koszulkę młodszego. Sunęły po jego bokach, plecach i brzuchu. Jakby niebieskooki napawał się bliskością Harry'ego.

Przyciągnął nastolatka bliżej siebie i złapał go za tyłek, żeby chwilę później podnieść go i zanieść w stronę łóżka.

Potter instynktownie oplótł nogami Toma.

Nie wiedział, co się z nim dzieje. Czuł, jak jego męskość budzi się do życia, a po jego ciele rozlewa się pożądanie. Miał wrażenie, że jeśli nie poczuje nagiego ciała Riddle'a przy swoim - spłonie.

Pragnął go, w każdym tego słowa znaczeniu.

Oboje pragnęli siebie wzajemnie.

Tom delikatnie ułożył zielonookiego na łóżku i sam wdrapał się na ciało nastolatka.

Całując jego szyję i ramiona, zaczął pozbywać się ubrań chłopaka, rozrzucając je po całym pomieszczeniu.

Harry nie protestował. Niecierpliwie kręcił się po materacu. Wypchnął swoje biodra do góry i, kiedy niespodziewanie otarł się o starszego, jęknął z przyjemności.

Tom mruknął zadowolny na ten ruch. Przyspieszył rozbieranie swojego partnera.

Gdy Harry był całkowicie nagi, przyległ do ciała Riddle'a, biodrami ocierając się o jego nogę, która znalazła się chwilę wcześniej między udami zielonookiego. Jęczał i mruczał zadowolony

Tom z zafascynowaniem patrzył na chłopaka pod sobą. Widział, jak oczy młodszego błyszczą. Ciało naprężone i lekko spocone, lgnie do jego dotyku. Ręce zaciskające się na pościeli. Chciał zapamiętać ten widok.

I WouldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz