Rozdział 31

2.9K 236 89
                                    

***
- Tom? - mruknął cicho Harry, chcąc zwróci uwagę starszego na siebie.

Riddle ledwo powstrzymał się od jęku. To, że jego kochanek zaczyna w ten sposób rozmowę, może oznaczać tylko jedno - szalejące hormony.

Czarny Pan myślał, że pierwsze tygodnie po tym jak Harry dowiedział się, że za kilka miesięcy zostanie rodzicem, były najgorsze.

I wcale nie był zdziwiony, że się mylił, a pierwsze wahania nastrojów i dziwne zachcianki były tylko wierzchołkiem góry lodowej.

Pod koniec ósmego tygodnia, humorki nastolatka przybrały na sile, tym samym doprowadzając Toma do szaleństwa.

Szczególnie, gdy pewnego dnia zielonooki zaczął rzucać w niego talerzami, śmiejąc się z tego i grożąc mu Nagini - która w stosunkowo krótkim czasie, stała się bardzo opiekuńcza względem Pottera.

A Tom zapomniał tylko o posłodzeniu herbaty.

- Kochasz mnie?

To pytanie podchwytliwe? Jeśli tak, czy mogę nie udzielać na nie odpowiedzi...? 

- Oczywiście, że tak - przyciągnął nastolatka na swoje kolana, wtulając go w siebie. 

Siedzieli razem na kanapie, w salonie. Tom czytał raporty z ostatnich misji, a Harry udawał, że czyta książkę. Tak naprawdę nastolatek kątem oka próbował odczytać, to co zostało zapisane na kartkach Riddle. Jednak szybko zrezygnował z tego zajęcia, gdyż nie był w stanie odczytać całych zdań, przez to treść była dla niego zupełnie nie zrozumiała.

Nagle w jego umyśle pojawiły się, od dawna dręczące go pytania. Jedno z nich już zadał.

Teraz czas na pozostałe...

- W takim razie, kim dla siebie jesteśmy? - uniósł głowę, żeby dokładnie widzieć reakcję starszego na jego pytanie.

- Skąd to pytanie? - zdziwiony Riddle spojrzał prosto w zielone oczy, starając się coś z nich wyczytać.

- Odpowiedz.

Tom był mocno zdezorientowany zachowaniem nastolatka. Nigdy nie rozmawiali o łączącej ich relacji i nigdy nie zauważył, by ten fakt przeszkadzał Harry'emu. 

Najwyraźniej musiałem coś przeoczyć.

Znowu.

Przez ostatnie wydarzenia, Riddle był bardzo skupiony na ukryciu nastolatka przed całym światem, a nie było to łatwe zadanie.

Kiedy zielonooki nie wrócił do Hogwartu, Dumbledore wszczął natychmiastowe poszukiwania.

Riddle dwoił się i troił, próbując nie dopuścić, żeby dyrektor dowiedział się o miejscu pobytu Gryfona. Bardzo pomocni w tym zadaniu okazali się Hermiona i Draco. Jeszcze przed powrotem nastolatków do Hogwartu ustalili, że Harry dwa dni przed planowanym wyjazdem do szkoły, zaczął zachowywać się bardzo dziwnie. Unikał towarzystwa przyjaciół i większość czasu spędzał w przydzielonej mu sypialni. A kiedy nadszedł dzień wyjazdu, zniknął wraz ze swoimi wszystkimi rzeczami.

Dodatkowo, Hermiona miała wspomnieć, że Harry opowiadał jej o chłopaku, którego poznał, gdy zniknął w wakacje.

Miało to odsunąć podejrzenia od Czarnego Pana i upozorować ucieczkę zielonookiego.

Dotychczas plan działał bez zarzutów i członkowie Zakonu Feniksa skupili się na dokładnym przeszukiwaniu Pokątnej i mugolskiej części Londynu. Jednak Tom doskonale wiedział, że Dumbledore czekał tylko na jego jeden nie odpowiedni ruch, małe potknięcie, żeby móc oskarżyć go o porwanie Złotego Chłopca.

I WouldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz