Rozdział 13

5.1K 357 117
                                    

***

Magia była pięknym darem, który każdy pragnął posiąść. Za jej pomocą dało się uczynić wiele wspaniałych rzeczy. 

Takich jak wyczyszczenie pamięci. 

Tak, Harry bardzo chciał zapomnieć o ostatnich wydarzenia, a najlepiej o całym swoim życiu.

Po rozmowie z Hermioną, którą odbył tydzień wcześniej, przyjaciółka nie dawała jemu i Tom'owi spokoju. 

Wypytywała ich o wszystko. Niektóre z pytań były dość intymne i mało komfortowe, ale Hermiona nie ustępowała i wręcz zmuszała zielonookiego do odpowiedzi.

Potter siedział w Wielkiej Sali. Uczniowie wokół niego toczyli zawzięte rozmowy między sobą. On sam próbował stać się niewidzialny, a jego pragnienie nasiliło się w momencie, w którym do Wielkiej Sali wkroczyła Hermiona z Tom'em (w postaci węża) na ramionach.

Co do Toma.

Zadziwiający dla nastolatka był fakt, że Czarny Pan nie był zły na jego przyjaciółkę, za pozbawienie go przytomności. Sam stwierdził, że po części była to jego wina, gdyż nie był czujny i tak naprawdę Granger uświadomiła mu, iż nie powinien tracić czujności nawet na moment.

I od tamtej pory Hermiona dołączyła do ich spotkań w Pokoju Życzeń.

Na początku Draco nie był z tego powodu zachwycony, jednak coraz bardziej przyzwyczajał się do obecności Hermiony na spotkaniach "kółka wzajemnej adoracji" - jak to nazywał w żartach Tom.

- Harry, to że masz zamknięte oczy nie znaczy, że cię nie widać- powiedziała Hermiona i zajęła miejsce obok swojego przyjaciela.

Potter otworzył oczy. Spojrzał na brązowowłosą z niemym pytaniem: Dlaczego?

- Harry, proszę cię nie patrz się tak na mnie. To nie moja wina, że mimo posiadania różdżki nie potrafisz z niej korzystać - po słowach dziewczyny, w umyśle zielonookiego rozbrzmiał szyderczy śmiech Toma.

- To nie jest śmieszne! Nie śmiej się - warknął.

- Czasami myślę, że skrzywdziłam ciebie i Rona swoją dobrocią. Chyba nie powinnam wam pomagać w lekcjach. Wszyscy widzimy tego efekty - dodała dziewczyna.

- Hermiona! - oburzył się Harry. - Jego towarzystwo źle na ciebie wpływa - dodał ciszej.

- Przynajmniej teraz mam osobę, z którą mogę porozmawiać na temat książek, nauki i...

- Innych nudnych rzeczach. Rozumiem - przerwał jej Potter i postanowił w końcu spożyć śniadanie.

- Księżniczka się obraziła? - Tom przypełzł z ciała Hermiony, na to należące do Harry'ego.

- Spieprzaj - fuknął i jak gdyby nigdy nic, kontynuował swój posiłek. 

-_-_-_-_

Całą czwórką siedzieli w Pokoju Życzeń, który tym razem wyglądał jak połączenie Salonu Wspólnego Gryffindoru z tym w Slytherinie. Różne odcienie zielonego i czerwonego przeplatały się wzajemnie i w dziwny sposób współgrały ze sobą.  

Tom, Hermiona i Draco siedzieli na kanapie, podczas gdy Harry zajmował miejsce na podłodze przy małym stoliku. Wokół niego leżały pióra,  pergaminy i książki. Od dwudziestu minut próbował napisać wypracowanie z transmutacji i szło mu to strasznie opornie.

Nie mógł zrozumieć, w jaki sposób można było się rozpisywać na temat jednego, głupiego zaklęcia. Jemu po dwóch zdaniach brakowało pomysłu na ciąg dalszy.

I WouldOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz