Dla wyjaśnienia: twórczość Chin, ale ja oglądałam z japońskim dubbingiem.
1. O czym?
Keika You to 23-letni chłopak zarabiający na przepowiadaniu przyszłości na ulicy, przynajmniej aż do dnia, gdy potrąca go ciężarówka. Wtedy, jako duch, zostaje nagle poproszony przez Ki Tanmoku o zostanie duchowym cieniem... Czy to mógł być przypadek?
2. Ulubione postacie:
Keika You
Hmm, bohater głupiutki jak but, ale przyznam, że nie należy do tej kategorii całkowicie znienawidzonych przeze mnie. Właściwie to im dalej brnęłam w tą serię, tym mniej go nie lubiłam. Chociaż jego "transformacja"... Pftt! Ja cię kręcę, nie mieli czego włożyć tam? Mogli normalnie go zmienić, a nie bawić się we wróżki. xd
I tak, wybrałam najbardziej jego kozacki moment na GIF-a, nie bijcie za to.
Ki Tanmoku
Nie do końca go na początku jarzyłam. Wiecie, wydaje się być tym zimnym, spokojnym typem, takim rozsądnym. A tu bum, jednak ma bardziej dziecięcą stronę. Może to przez to, że połączył się z Keiką? Trochę głupoty się na niego przelało.
Ach, i te włoski białe. <3
Rakugetsu
Oooch, jak ja go zawsze uwielbiałam. Nie wiem czemu. Po prostu sposób w jaki się zachowywał i jaki się stał był niby banalny, a jednak taki słodki. I smutny. Dalej mi smutno z jego powodu. Gdyby zrobili oddzielną serię z jego historią, oglądałabym jak szalona.
I włoski miał zacne. <3
Nei
Szacun dla tego pana, no ja na pewno nie poświęciłabym ra- Ojojoj, zapędziłam się. Wracając do tematu, strasznie go podziwiam. Lojalny jak mało kto.
3. Irytujące postacie:
Youko Sennen
Znikał i się pojawiał jak chciał. Raz był potężny, a za chwilę nie. Nie mam pojęcia po co on tam był wstawiony, może w przyszłości pokażą wątek jego i ojca Ki.
Poza tym, większość rodziny Ki mnie wkur-- achem! Dobijała. Zostali przedstawieni idiotycznie. Oprócz babci. Babcia sztos.
4. Kreska:
Prosta. Ładna, ale jednak prosta.
5. Muzyka:
Nie do końca zapadła mi w pamięć...? Lubiłam opening (media/wersja chińska) melodyjna i fajna, ending bardziej wolny, ale fajna piosenka. Graficznie to nie powaliło.
6. Moje wrażenia:
Trochę zmieszana jestem. W pierwszych paru odcinkach była to komedia na wielkość gór, nieco moim zdaniem przesadzona, bo wolę, gdy powaga i humor są ładnie wyważone. Poza tym, miałam wrażenie że charaktery postaci za często się zmieniają. Troszkę ukuło mnie w oczy to.
I jak to w twórczościach chińskich bywa (a przynajmniej ja tak mam) czasami trudno połapać się o co w ogóle biega, szczególnie na początku. Nikt niczego bohaterowi nie tłumaczy, co znaczy, że my też nie wiemy o co biega. Dlatego mam problem z oglądaniem dram chińskich z angielskimi napisami - ledwo co nadążam za napisami, a co dopiero ogarnąć jeszcze co się do jasnej ciasnej dzieje na ekranie.
Na plus na pewno dam to, że po paru odcinkach robi się lepiej. Co prawda nie jest to według mnie Shonen-ai, chociaż drugi sezon jeszcze jest, może ich relacja dosyć wolno się rozwinie, nie wiem.
Na duuuży plus na pewno też poszedł wątek przeszłego Yomeishiego (egzorcysty). Strasznie zapadł mi w pamięć.
Ogółem fabuła nawet spoko, niewymagająca teoretycznie (teoretycznie, bo ja jestem noga gdy przychodzi do ogarnięcia chińskich twórczości... Dotychczas obejrzałam tylko jedną animację Guomin Laogong Dai Huijia - pierwszy sezon - i powiem wam, że ci Azjaci potrafią grać mi na nerwach... Ja pier-- no jak można się tak wymijać? Ale nieważne, teraz Spiritpact).
7. Ogólna ocena: 3+/6
Nie mam doświadczenia w innych animacjach niż japońskie, ale plus daję za historię Rakugetsu i Neia.
Fajne, na wieczór, ale nie oczekujcie wielkiej fabuły.
CZYTASZ
Recenzje anime
LosoweRecenzje anime pisane przeze mnie. Możesz wpaść i popisać na temat danego tytułu. Dyskusje ze mną mile widziane. Nie jestem profesjonalistką (w recenzowaniu czegokolwiek) i robię to według własnego uznania. Okładka autorstwa @Agarisa <3