#2 Magi: The Labyrinth of Magic

1.9K 74 41
                                    

1. O czym?  

Alibaba postanowił sobie za cel zdobycie jednego z pobliskich lochów. Te budynki zaczęły pojawiać się co jakiś czas lata temu i mówi się, że każdy, kto zdobędzie taki, dostanie różnorodne bogactwa. I tak oto, podczas jednego z dni harówki na to swoje marzenie, Alibaba spotyka Aladyna, chłopczyka, który wyjadał mu arbuzy. Szybko okazuje się, że malec nie jest taki zwyczajny i pomaga Alibabie w spełnieniu swojego marzenia. Później oczywiście postanawiają zostać przyjaciółmi i wyruszają razem w podróż, gdzie spotykają wielu ciekawych ludzi (i nie ludzi).

2. Ulubiona postać:

Judal

Czarny charakterek? Trochę bardzo

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Czarny charakterek? Trochę bardzo. Bezczelny, szorstki, chamski aktorzyna, dzięki któremu śmiałam się jak opętana. Tak, podbił moje serduszko sposobem bycia, ale także fioletowym makijażem. Nie ma go dużo w pierwszym sezonie, nad czym ubolewam.

Sinbad

Dziwak

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dziwak. Niby zabawny, ale jednocześnie poważny. Król, od którego czuć, że chce bronić swój kraj, nieważne jakimi środkami. Troszkę przygłupawy (kobieciarz), przez co przy pierwszym spotkaniu z głównymi bohaterami mało co nie dostałam padaczki ze śmiechu (tamta sytuacja... to po prostu trzeba zobaczyć). Z reguły gra dobrego, chociaż do końca taki nie jest.

3. Irytująca postać:

Jamil

Idiota

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Idiota. Dupek. Matoł. Na stos z nim. Nawet nie wiecie, jak go znienawidziłam. Z jednej strony szkoda mi go było, bo wydawał się mieć bzika na punkcie tego, co kiedyś powiedział mu jego mistrz, ale z drugiej, jak widziałam, co wyprawiał w dzieciństwie... Aż mnie krew zalewa na samą myśl. Więcej pisać nie muszę.

4. Kreska:

Idealnie dopasowana. Prosta, nie jakaś bardzo wyszukana, ale jednocześnie świetnie ukazująca sceny walk. Chociaż do tego bardziej powinnam przypisać płynność animacji, która bardzo mi się spodobała. 

5. Muzyka:

Muzyka... Była dobra. Nie jakaś zła, ale niestety nie zapadła mi jakoś głęboko w pamięć (przynajmniej nie ta z pierwszego sezonu). Ending, znajdujący się w mediach, chyba jako jedyny zwrócił moją uwagę. Ja przy oglądaniu tej serii nigdy go nie ominęłam, bo dosyć mnie poruszył w połączeniu z tłumaczeniem (nadal nie jestem pewna czemu).

6. Moje wrażenia:

Piękne anime, zarąbista fabuła, a temat po prostu cudowny. Wykonanie świetne, przez co szybko zabrałam się za sezon drugi (niedługo będzie jego recenzja). Uwielbiałam wiele postaci, jednak mało kto zaskrobił sobie szczególne miejsce u mnie. 

O dziwo, Alibaba w pierwszym sezonie zajmował dosyć niskie u mnie miejsce, bo uważałam go za bardzo wesołego i tępego chłopczynę. Chociaż pokochałam momenty, gdy walczył stylem nauczonym w dzieciństwie.

Mam wiele przemyśleń co do tego anime. W przyszłości byłabym dumna z siebie, gdybym potrafiła stworzyć taką historię. Pomimo mojego lekkiego zniechęcenia do imion (ale tylko na początku), szybko pokochałam ich przygody.

7. Ogólna ocena: 5+/6 

Jest świetne i na pewno w przyszłości obejrzę drugi raz (coś koło 25 odcinków). Jednak początek... Może nie był okropny, ale ja często tak mam, że gdy pod koniec anime historia się komplikuje, to uwielbiam potem oglądać początki, gdy wszystko było takie... czyste. Natomiast tutaj początek, w porównaniu do reszty, jest mniej interesujący. Oczywiście, to, że historia z czasem jest lepsza, zaliczam jako duży plus! (To tylko moje dziwne przemyślenia O.o)

W skrócie: taki must have do oglądnięcia. ^^

Recenzje animeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz