1. O czym?
Tokidoki Rikugo to licealista, który oblał historię, dlatego wybrał się do nietypowego "muzeum", w którym zakłada się okulary, strój z Edo i... chodzi się po planie miasta, mając wrażenie jakby się żyło w tamtej epoce. Dzięki goglom widzi "prawdziwe" niebo oraz słońce, chociaż wystarczy je tylko zdjąć, aby zobaczyć sufit muzeum.
I tak oto nasz nastolatek w końcu szuka wyjścia wraz z mapą w ręku, gdy natyka się na nue - czyli jakiegoś stwora. Był bardzo zaskoczony, gdy lwio-podobne stworzenie zraniło go w oko oraz, gdy przybyła mu na ratunek kobieta z mieczem. Co więcej, nasz bohater orientuje się, że widzi prawdziwe niebo, pomimo leżących obok na ziemi zniszczonych doszczętnie pary okularów.
I tak oto nasz bohater zostaje wplątany w inny świat, wyglądający jak z epoki Edo. No, może jedyną różnicą są panoszące się tam demony. Tokidokiemu za bardzo to nie przeszkadza, szczególnie, że nie widzi na jedno oko nic a nic... ale czy aby na pewno?
2. Ulubione postacie:
Bonten
Gościu wygrywa wszystko. Tak podbił moje serducho, że ho ho. Szkoda tylko, że niewiele dowiadujemy się o nim w anime, jako że dopiero pod koniec wszystko się rozkręca (według mnie). Jak zobaczyłam go po raz pierwszy w openingu, to byłam przekonana, że go nie polubię. A jednak stało się odwrotnie. Bonten to oczywiście demon, potężny i mający swoje własne cele. Widać, że chce do nich dążyć i pragnie "Białej karty", jednak nie bawi się w porywanie i takie tam, za co go lubię. Poza tym, jak można oprzeć się gościowi z tak zarąbistym kolczykiem?
Tokidoki Rikugo
Główny bohater zaimponował mi w dosyć dziwny sposób. Jego spokój oraz brak paniki czy jakiejkolwiek histerycznej reakcji na wiadomość, że znalazł się w innym świecie jest tak samo godna podziwu jak... wkurzająca. Tak, wkurzająca, ponieważ nie jestem pewna czy to takie realne. Jednak to dlatego poradził sobie tak, a nie inaczej w zaistniałej sytuacji. Uważam także jego dzieciństwo za ciekawe, ale w anime dali nam zaledwie skrawki tego.
Tsuyukusa
Za dużo o nim napisać chyba się nie da, ale... Naprawdę spodobał mi się, a szczególnie wtedy, gdy próbował pomóc temu lisiemu demonowi, samemu w pewien sposób się raniąc. Taki czyn odebrałam jako słodki i nawet jego lekka nadpobudliwość, bądź niecierpliwość nie niszczą jego cudownego charakterku. O nim praktycznie nic nie wiemy, ale uwielbiam go. Przypomina mi troszkę takiego pozytywnie rozwydrzonego nastolatka.
3. Irytująca postać:
Księżniczka Ginshu
Sorry, Księżniczko, ale nie spodobałaś mi się.
Sprawa z nią jest okropnie dziwna i nie za bardzo rozumiem o co kaman, ale dolała oliwy do ognia w ostatnich odcinkach tym co zrobiła. Zachowała się okropnie, chociaż częściowo byłam w stanie zrozumieć jej bunt, to nie uważam, że powinna go ukazywać w taki sposób. A, wspomniałam, że to obojniak? Po więcej wyjaśnień zapraszam do anime.
4. Kreska:
Nie brzydka, ale i też nie ładna. Jak na 2008 rok to moim zdaniem spoko. Myślałam, że będę się irytowała na widok głównego bohatera (bo trochę dziwnie w anime wyszedł moim zdaniem), ale łatwo się przyzwyczaić.
5. Muzyka:
Podobała mi się, jednak nie jest ona tutaj jakiś wysokich lotów. Opening macie w mediach. Jeśli chodzi o ending to poszedł na plus, bo znajdowała się tam taka bardziej tradycyjna muzyka, do której miewam słabość.
6. Moje wrażenia:
Na to anime natknęłam się przypadkiem, tylko dzięki mandze, której przeczytałam może ze trzy rozdziały i stwierdziłam: ej, czy przypadkiem nie było anime o takiej nazwie? I tak oto poszłam oglądać tę serię.
Nie spodziewałam się, że jest z 2008 roku, bo to dla mnie dosyć stara seria (dopiero od czterech lat anime oglądam, to wiecie), ale całkiem fajna. Kreska mi nie przeszkadzała (no bądźmy szczerzy, są o wiele gorsze), a fabuła... jakoś szła. Jedynie w pierwszych dwóch odcinkach miałam wrażenie, że akcja szła troszkę za szybko (w mandze było podanych więcej informacji itp.), ale to nie tylko ja, bo są też inni ludzie, którzy na początku mieli mieszane wrażenie, ale im dalej tym lepiej.
Szkoda tylko, że cała seria ma trzynaście odcinków, bo anime więcej by zyskało z większą ilością epizodów, jako że akcja tylko trochę się zaczęła.
7. Ogólna ocena: 4/6
Dobra seria na wolny wieczór. Nic bardzo skomplikowanego czy zanudzającego.
CZYTASZ
Recenzje anime
عشوائيRecenzje anime pisane przeze mnie. Możesz wpaść i popisać na temat danego tytułu. Dyskusje ze mną mile widziane. Nie jestem profesjonalistką (w recenzowaniu czegokolwiek) i robię to według własnego uznania. Okładka autorstwa @Agarisa <3