#61 Tokyo Ghoul:re 2

354 11 21
                                        

1. O czym?

Kontynuacja poprzedniego sezonu.

2. Ulubione postacie:

Touka

W tym sezonie wydała mi się taka cudownie przeurocza

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W tym sezonie wydała mi się taka cudownie przeurocza. Ale do tej pory śmieję się z jej bezpośredniości (nawet jeśli scena "prawiczek" bardziej podobała mi się w mandze - chodzi o reakcję Kanekiego).

Kaneki

Dopiero pod koniec zorientowałam się, dlaczego uwielbiam jego postać

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Dopiero pod koniec zorientowałam się, dlaczego uwielbiam jego postać. Nie dlatego, że jest silny, a jednocześnie słaby. Nie dlatego, że jest kolejnym kanonowym typem słaboszczaka, próbującego ochronić innych. 

Dlatego, że on faktycznie bardzo mocno się rozwinął (wydoroślał). W zrozumieniu tego pomogły mi oczywiście te wszystkie "osobowości" Kanekiego, ukazywane w jego umyśle. Możemy faktycznie porównać każdy etap w jego życiu. Jestem słaba w stosunku do takich postaci. 

Nishiki

Nic nie pobije jego przypadkowo za długiego języka

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nic nie pobije jego przypadkowo za długiego języka. Reakcja bezcenna, Nishiki oficjalnie powinien zostać memem.

 Chociaż tak szczerze, to moim zdaniem po 6 latach nieco zbrzydł (poprawne określenie mówiłoby, że wydoroślał, ale Kaneki dalej wygląda jak pomalowana laleczka więc...xd).

Urie

W tym sezonie naprawdę zaczęłam go lubić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

W tym sezonie naprawdę zaczęłam go lubić. Zmieniał się na lepsze z każdą kolejną przeszkodą po odejściu Kanekiego. Naprawdę byłam zaskoczona faktem, że nie wkurzał się na niego nawet leciutko (w porównaniu do np. Mutsuki).

3. Irytujące postacie:

Mutsuki

Nie potrafię jej polubić

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Nie potrafię jej polubić. Miałam wrażenie, że jej załamanie osiągnęło szczyt po zakończeniu sprawy z Torso, ale nie, ona musiała pójść o krok dalej i wdać się w rolę psychotycznie zakochanej nie-laski.

4. Kreska:

Pozostała taka sama, jak w ostatnim sezonie.

5. Muzyka:

Naprawdę postarali się przy openingu. Chyba nic nie będzie w stanie dorównać temu pierwszemu, ale tym razem w openingu (media) też odwalili kawał roboty, szczególnie z muzyką, ponownie mnie zachwyciła.

Ending nieco mnie zawiódł, bo mimo, iż lubię taką formę to liczyłam na coś innego.

6. Moje wrażenia:

Od razu mówię, że próbuję ocenić anime samo w sobie, mimo uprzedniego czytania mangi. Starałam się najpierw obejrzeć anime, ale tak szybko jak nowa postać się pojawiła, tak szybko ginęła. Jak już wspominałam, ten sezon to pokaz slajdów; ukazanie najważniejszych aspektów historii o wiele za szybko. W 24 odcinkach można by było zamknąć lepiej i sensowniej historię.

Nie sądzę, aby aż tak trudno było nadążyć za historią, jak niektórzy bez czytania mangi twierdzą. Przez pierwszych parę odcinków tylko tak jest, natomiast później moim zdaniem ładnie to sklekocili. Sklekocili, bo ominięto wiele pomniejszych wydarzeń, a sceny poucinano. 

To świetna seria, dlatego nie rozumiem, czemu nie mogli zrobić 24 odcinków.

Ogółem historia świetna. Otrzymałam w tym sezonie także to, czego się nie spodziewałam - rozwinięty wątek miłosny. Może nie tak rozwinięty jak w romansach, ale to lepiej, bo wpasowuje się cały klimat. Zaskoczyła mnie także scena pierwszego razu naszej pary - sądziłam że raczej dadzą nam podpowiedź że to zrobili, a nie pokażą. Mimo to, na wielki plus. W mandze jeszcze piękniej dla mnie zostało to ukazane, btw.

Minusem jest tutaj na pewno nieco zapędzenie się z fabułą, szczególnie na początku.

7. Ogólna ocena: 5+/6 

Jeśli miałabym oceniać całokształt, czyli całą historię Tokyo Ghoul to dałabym anime szóstkę. Mandze szóstkę z plusem, z powodu większej ilości detali (i braku wydarzeń z drugiego sezonu anime).

Historia według mnie genialna, krwawa, smutna, ale i zarazem przepiękna. Nie żałuję żadnej chwili spędzonej czy to przy czytaniu, czy to przy oglądaniu.

PS. Nie obraziłabym się za np. film mówiący o jakiejś sprawie dla naszej zgrai i dodatkowych scen z rodzinką Kanekiego. ;)

Recenzje animeOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz