- Wyglądasz koszmarnie.- oznajmiła moja siostra, biorąc do ust winogrono.
- Miałam złą noc, kochanie.- wyjaśniłam, wpatrując się bez apetytu w stojące przede mną śniadanie.
Sięgnęłam po kawałek pieczywa, podejrzewając, że jeśli zjadłabym coś innego, za chwilę zwymiotowałabym to z nerwów.
Całą noc nie zmrużyłam oka, bałam się. Bałam się, że jeżeli szach umrze domyślą się, że maczałam w tym palce i mnie zabiją; że cała ta sytuacja to był podstęp, wymyślony przez Haver albo Mustafę i zabiją mnie za to, że się na niego zgodziłam.
Nie powinnam była tego robić. Przez strach i wątpliwości stracę rozum. Nie mogę nawet z nikim o tym porozmawiać.
W milczeniu spożywałyśmy śniadanie, kiedy do komnaty gwałtownie wpadła Nadia.
- Sultana...- wysapała, kłaniając się- Straszna rzecz się stała...
Natychmiast się podniosłam. Na pewno chodzi o to, że pomogłam w próbie otrucia szacha, teraz zostanę ukarana, mój syn i siostra zostaną bez mojej opieki...
- Sułtan... Został ranny na polowaniu i dostał wysokiej gorączki... Podobno podejrzewają, że został otruty...
Słuchałam jej słów z rosnącym przerażeniem, ciężko łapiąc oddech. Boże, czy tak mnie każesz? Za zabicie bliźniego zabierasz mi ukochanego?
- Zostań z Ibrahimem...- poleciłam Nadii.
Sama natychmiast wyszłam z komnaty i rzuciłam się biegiem w stronę komnat Mustafy. Przy wyjściu z haremu poczułam szarpnięcie za suknię. Stała przy mnie Ilsu.
- Leyla... A co jeżeli to taka kara za to, że całowałaś się wczoraj z Kadirem...- wyszeptała, rozglądając się, czy nikogo nie ma za blisko nas.
Odciągnęłam ją kawałek dalej.
- Nie opowiadaj głupot, Ilsu. I zapomnij o tym. Tłumaczyłam, że jeżeli inni się dowiedzą, mogę umrzeć.
- Wiem, ale...
- Żadnego "ale"- położyłam jej palec na ustach- Teraz chodźmy, muszę szybko dowiedzieć się, co się stało.
Złapałam ją za rękę i tak szybko jak mogła, dotarłyśmy przed komnatę Mustafy. Na wiadomości czekali tam już sułtanka Mahidevran, Yahya i Haver ze służącą. Po chwili rozpoznałam w niej naszą znajdę, Meryem.
- Valide. - ukłoniłam się- Powiedziano mi, że podejrzewacie, iż sułtan został otruty, co się stało?
- Nasz władca na polowaniu został trafiony strzałą.- zaczął wyjaśniać Yahya- Z początku wyglądało to niegroźnie, jednak sułtan szybko dostał wysokiej gorączki, stąd podejrzenie o truciźnie.
- Złapaliście tego, kto strzelał?- zainteresowała się Haver.
- Oczywiście natychmiast rozpoczęliśmy pościg, jednak gdy go dorwaliśmy, był już martwy. Sam się zabił.
- Co mówią medycy? Co z Mustafą?- zadałam najważniejsze pytanie.
- Czekamy, aż skończą go badać, jeszcze nic nie wiemy. To może trochę potrwać.- pierwszy raz odezwała się sułtanka Mahidevran. Była bardzo blada, jeszcze w rozpuszczonych włosach i wyraźnie przestraszona.
- Nie chciałabyś, Sultana, iść do siebie, położyć się? Gdy medycy będą mieli jakieś wieści, poinformujemy cię bez chwili zwłoki.
- Nie.- gwałtownie zaprzeczyła- To mój syn, muszę tu być.
CZYTASZ
WS:Światło Wśród Najciemniejszej Nocy
Fanfiction* Pierwsze rozdziały są słabe jak barszcz z torebki, ale im dalej tym lepiej * Francuska szlachcianka Charlotta Mesire w drodze na swój ślub zostaje porwana przez ludzi Barbarossy i trafia do haremu nowego sułtana Mustafy. Okładka od @benwolio