Wyglądałam przez okno,chcąc zapamiętać jak najwięcej. Nie wiedziałam kiedy ponownie zobacze moją ukochaną Francję. Dzisiaj płynęłam do Anglii, za miesiąc miałam wsiąść ślub.
- Charlotta?- usłyszałam słodki głosił mojej młodszej siostry Ludwiki.
- Tak,kochanie?- zapytałam.
- A czy twój przyszły mąż jest przystojny?
Zaśmiałam się.
- Nie wiem nie widziałam go od 7 lat. Ty ,mamo, jak uważasz?
Moja matka widziała go gdy uzgadniali szczegóły ślubu.
- Przystojny, bardzo przystojny, dodatkowo inteligentny i ułożony, będzie idealnym mężem- uśmiechneła się do mnie ciepło.
"Mam nadzieję" pomyślałam.Dojechałyśmy do portu. Ojciec już tam czekał. Mocno go przytuliłam.
- Napisz jeszcze przed ślubem, czy wszystko w porządku- wyszeptał.
- Dobrze tatusiu- obiecałam.
Jeszcze raz mocno przytuliłam matkę i Ludwikę. Kapitan zawołał na pokład. Na mnie już czas.Po kilku godzinach rejsu stojąc na pokładzie statku przyglądałam się zachodzącemu słońcu.
- Długo będziemy płynąć, panienko?- zapytała mnie Margot, moja służąca. Lubiłam ją, była mądra i skromna.
- Kapitan powiedział, że do pięciu dni w sprzyjających warunkach.
Nagle rozległ się ostrzegawcze bicie dzwonu i krzyki : " Osmanie, Osmanie !!! Płyną na nas!"
Przeraziłam się. Podbiegł do mnie kapitan i kazał schować się do kajuty. Złapałam Margot za rękę i szybko zrobiłam jak powiedział.-------------------
Witam wszystkich na moim pierwszym fanfiction i na moim pierwszym opowiadaniu na wattpadzie :)
Mam nadzieje że się podobało i was nie zanudziłam. Dajcie znać co myślicie, komentujcie i głosujcie i czy chcecie kolejną część :)
CZYTASZ
WS:Światło Wśród Najciemniejszej Nocy
Fanfic* Pierwsze rozdziały są słabe jak barszcz z torebki, ale im dalej tym lepiej * Francuska szlachcianka Charlotta Mesire w drodze na swój ślub zostaje porwana przez ludzi Barbarossy i trafia do haremu nowego sułtana Mustafy. Okładka od @benwolio