- A zresztą, nieważne skąd i jak.- machnęłam ręką- Mów, czego się dowiedziałaś.
Przypadkiem usłyszałam, jak jakaś dziewczyna spoza haremu opowiada Rumeysie o księżniczce Haver i próbowałam coś z niej wyciągnąć. Dobrze wiedzieć cokolwiek o przeciwniku.
- Ale co chcesz wiedzieć, Francja?- mruknęła zirytowana. Ślepy by zauważył, że nie podoba jej się to, że widziałam ją z tą dziewczyną.
- Wszystko.- Ilsu odezwała się przede mną, odwracając się do nas twarzą i zaczęła iść tyłem- Powiedz nam wszystko, co ona powiedziała tobie.
Pokiwałam potakująco głową. Rumeysa westchnęła. Zatrzymałyśmy się za ścianą kilkanaście metrów od sali głównej haremu.
- U siebie w Persji nie jest zbytnio pożądaną partią, bo panuje przekonanie, że to ona zabiła wszystkich swoich dotychczasowych mężów...
- Wszystkich?- zdziwiona weszłam jej w słowo- To ilu ich miała?
- Trzech. Pierwszy raz została wydana za mąż w wieku dwunastu lat. Dwa lata później pięćdziesięcioletniemu staruchowi zrobiło się duszno i słabo podczas kąpieli w zbyt gorącym hammamie, a drzwi były zamknięte od zewnątrz. Drugi raz gdy miała szesnaście. Niewiele ponad pół roku później zdrowy jak ryba i silny trzydziestolatek zszedł z tego świata w niewyjaśnionych okolicznościach. Trzeci raz gdy miała osiemnaście. Małżeństwo trwało jakieś półtora roku, aż na wojnie męża kat nie odwiedził. Wszyscy trzej byli wiernymi i posłusznymi psami Tahmaspa, dlatego wszyscy są pewni, że to wszytko jej sprawki. Ale oczywiście nigdy nigdy nie powiedział tego głośno... Najlepsze jest to, że podobno jest jeszcze dziewicą!
- No nieźle...- moja siostra słuchała z szeroko otwartą buzią i oczami.
Odetchnęłam głęboko. Potrzebowałam chwili, aby przetrawić te informacje. Zaczęłam się bać o życie Mustafy. Co jeżeli ten sojusz to gra ze strony szacha mająca wpędzić sułtana do grobu? Ona, skoro zabiła trzech mężów, raczej nie będzie miała oporów przed zabiciem kolejnego.
- Co jeszcze wiesz? Jest coś bardziej niepokojącego?
Pokręciła przecząco głową.
- Bardziej niepokojącego nie. Ma dwóch rodzonych braci, których bardzo kocha i kuzyna, którego szczerze nienawidzi. Po śmierci matki postawiła sobie za punkt honoru obronę braci przed nim, bo widzi w nim zagrożenie dla nich. Zimna, racjonalna i wyrachowana.
- Ładna?- zapytałam.
- Uroda to rzecz gustu, ja się nie wypowiadam dopóki nie zobaczę. Zdaniem mojej informatorki ładna, dla mnie może okazać się paszczurem.
- Mam nadzieję, że dla wszystkich okaże się paszczurem.- odezwała się moja siostra.
Rumeysa zmarszczyła czoło.
- Ta młoda jest strasznie powierzchowna.
- Nie mów na mnie młoda!- zawołała niezadowolona Ilsu.
- To jak mam na ciebie mówić? Francja jest już zajęte.- wskazała na mnie ruchem głowy.
- Po imieniu!
Rumeysa prychnęła.
- Ty masz jakiś problem z imionami czy jak?- nie mogłam się powstrzymać od chichotu- Naszą drogą księżniczkę będziesz nazywać Persja?
- Problemu nie mam, a dla księżniczki coś się znajdzie.- umilkłyśmy na chwilę- Z nią będą problemy, Francja, mówię ci.
- Problemy? Jeżeli to co mówisz jest prawdą, będziemy miała tu wyrachowaną morderczynię!
CZYTASZ
WS:Światło Wśród Najciemniejszej Nocy
Fanfic* Pierwsze rozdziały są słabe jak barszcz z torebki, ale im dalej tym lepiej * Francuska szlachcianka Charlotta Mesire w drodze na swój ślub zostaje porwana przez ludzi Barbarossy i trafia do haremu nowego sułtana Mustafy. Okładka od @benwolio