Rozdział - 30

2.7K 122 32
                                    

#30

- Maya ja nie mam się w co ubrać! Wyglądam we wszystkim tak źle... - panikuję. Do obiadu zostało mi niecałe trzy godziny, a ja nic nie wiem. Co ubiorę, jaki makijaż zrobię, jak ułożę włosy, czy mam jeść, czy ... Mam dość.

- Uspokój się dziewczyno. Philip jest w domu? Przyjechałabym, bo w końcu, jak przedstawia cię rodzicom to musi być poważnie nastawiony względem ciebie, ale sama wiesz. Jestem w domku letniskowym, nie dam rady. Philip ci pomoże, kto inny będzie lepiej na ciebie patrzył jak nie on. – podsumowała, a po chwili rozłączyła się, bo idą nad jezioro. Nie powinnam być na nią zła, bo w końcu ukrywa się z Ian'em. Nie mogą na co dzień być razem, rozumiem to. Ale dziś jest mi potrzebna!

Wyciągnęłam na łóżko trzy stylizacje, które mi się podobają wraz z dodatkami.

- Philip! – krzyknęłam, mam nadzieję, że nie było słychać mnie w całym bloku, albo pionie. Denerwuję się. Oni, a ja to całkiem inne strefy. Ja z pewnością nie dosięgam im do pięt.

- Czego. – wszedł do mojego pokoju i zaczął się dusić ze śmiechu.

- Pomóż mi, w czym mam iść? – zapytałam ciszej, ale nie całkowicie spokojnie.

- Co ty masz na twarzy? – pyta się, rechocząc.

- Maseczki nie widziałeś? Przestań i mi pomóż. – rozkazałam – W którym zestawie będę wyglądać dobrze?

- W każdym. – odparł i ruszył ramionami.

- Nie denerwuj mnie. – syknęłam. Tracę cierpliwość, a Philip mi tego nie ułatwia w żaden sposób.

- Z tego, co wiem, to najodpowiedniejsze będą te spodnie. – wskazał palcem na drugi outfit.

Wyszedł, a ja zgodnie z jego radą ubrałam na siebie błękitne, eleganckie spodnie z wysokim stanem i kokardą na pasie. Nie przylegają do ciała, więc są zarazem wygodne. Mają proste nogawki. Dobrze zrobiłam, że je kupiłam na ostatnich zakupach. Do tego założyłam zwykły, biały t-shirt z dekoltem w serek. Przy wyjściu ubiorę czarną marynarkę i założę czarne szpilki. Mam nadzieję, że im się spodoba. Chyba się postarzyłam, ale podoba mi się. Czuję się kobieco, a jednocześnie luźnie. Pasuje mi to. Zakupy się przydały, wszystko mam z ostatniego wypadu na wyprzedaże. Pomalowałam się delikatnie, aby zrobić dobre wrażenie, a włosy zakręciłam na końcach. Mam nadzieję, że nie wyglądam źle i rodzice Harrego nie zabronią mi spotykać się z ich synem. Przygotowana napisałam wiadomość do mojego chłopaka. Przy drzwiach założyłam buty i ostatni raz przyjrzałam się w lustrze.

- Będzie dobrze. – powtórzyłam sobie i przekręciłam zamek w drzwiach. Zeszłam na dół i czekam na chłopaka.

Usłyszałam schodzenie, dlatego odwróciłam się i wstrzymałam oddech. Kontroluj się Julia. Jeszcze nigdy go takiego nie widziałam. Przeważnie ma na sobie luźne ciuchy, a dziś...

- Cześć. – odezwał się jednocześnie przywracając mnie do życia. Przestałam się gapić na jego umięśnione ciało i uśmiechnęłam się speszona.

- Hej, Harry jest za tobą? Nie wiedziałam, że ty też jedziesz. – odparłam.

- W końcu to obiad rodzinny. – powiedział, uśmiechając się do mnie. Między nami panuje dziwna atmosfera. – Jadę z wami, później będę kierował. – zaczął iść w stronę czarnego auta.

Po chwili dołączył do nas Harry. Przywitał mnie całusem w usta i wsiedliśmy wszyscy do auta blondyna. Usiadłam na miejscu pasażera, a Will tuż za mną. W trakcie jazdy Harry położył rękę na moim kolanie. Niby nic, a jednak zdjęłam ją. Nie chcę, aby Will widział cokolwiek związanego z naszym związkiem. Nie chcę go ranić. Ani siebie.

Two faces   - Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz