#47
Stoję przed drzwiami kawiarni i sama zastanawiam się co ja tu robię. Popełniam błąd. Okłamałam Willa, że idę do kina z Mayą. Uwierzył, jakby inaczej. Zaufanie w związku to podstawa..
Dobra, otwieram szklane drzwi i rozglądam się w poszukiwaniu znanej mi postaci. Siedzi pod oknem, idę do niego i zajmuję miejsce naprzeciwko.- Cześć, cieszę się, że przyszłaś. – wstał i przytulił mnie.
- Hej, jakbyś mógł to powiedz o co chodzi i wyjdę. Nie powinnam nawet z tobą rozmawiać. – rzekłam. W tym czasie przyszedł kelner, ale zamówiłam tylko wodę.
- Już. Z góry mówię, że chcę to skończyć. Chcę o tobie zapomnieć, choć uważam, że to niemożliwe. Chcę abyś wiedziała, że ten wypadek.. Ja nie chciałem.
- Harry po co mi to mówisz? – biorę łyk wody.
- Zrozum, chcę zostawić przeszłość za sobą. Chcę ci wszystko powiedzieć. Zasługujesz na to. – zaczął – Znałem Hannah wcześniej niż inni, to znaczy poznaliśmy się w dość nie miłych warunkach. Ona także brała. – pomału nic nie rozumiem – Nasza matka, to znaczy moja i Willa także ją znała. Jej rodziców też. Poznała mnie i ją na jakimś spotkaniu. Will był wtedy z ojcem. To było tak dawno temu.. Ja byłem nastolatkiem bez mózgu. Wpadłem w to co ona i się zaczęło.
- Próbuję zrozumieć, ale dalej nic wiem, nie rozumiem cię kompletnie. Po co ty mi to mówisz? Ty spowodowałeś wypadek, to ty szantażowałeś swojego brata, to ty jesteś tym złym. Sorry Harry, ale taka jest właśnie rzeczywistość. Wszystkiemu winny jesteś ty. – mówię. Nie wiem, dlaczego on mnie tu ściągnął.
- Zaczekaj. Proszę cię, gdy to usłyszysz nie uciekaj i nie wydzieraj się na mnie. Proszę. Zresztą i tak mnie nienawidzisz. Więcej złego nie zrobię. Pewnie historię naszą już znasz..
- Do rzeczy Harry. – syknęłam.
- Hannah żyje. Dziecko Willa też. Wyjechała z kraju, ale żyje. Nasza matka wszystko wiedziała, ukrywa to od początku.. Zapłaciła jej za wszystko. Hannah i tak i tak miała wyjechać, dlatego przyszła się pożegnać z Willem. O mnie też wiedziała, ale musiała udawać, musiał być jakiś powód..
- Ty kłamiesz. – wstaję i pośpiesznie ubieram torbę na ramię.
- Czekaj, Julia! – krzyknął. Zostawił pieniądze na stoliku i zaczął za mną biec – Julia! – odwrócił mnie do siebie.
- Jak ty tak mogłeś.. Okłamywałeś wszystkich, kim ty jesteś Harry.. On był załamany.. Wszystko to twoja wina! – krzyczę. Ludzie się rozglądają, ale nic sobie z tego nie robię.
- Ty nie znasz naszej matki.. Da wszystko, poświęci wszystko, aby tylko Will był z dziewczyną jej marzeń. Może to dziwne, ale to jego kocha bardziej. Will inaczej to odbiera, ale mną pomiata i rządzi, a jego się boi.. Nie rozmawia z nim, bo jest mądrzejszy niż ona. Wiedziałby, dowiedziałby się gdyby cokolwiek wiedział. Dlatego chcę wiedzieć. Czy jak byliśmy na kolacji, to z tobą rozmawiała?
Budzę się z szoku, ja już nie wiem co robić. To nienormalne. Nagle ja jestem tematem rozmowy. Gubię się.
- Tak. – tylko na tyle mnie stać.
- Czy Will cię od niej uratował w jakiś sposób? Wiem, że byliście razem. Nie byłem ślepy, chciałem cię jedynie tylko dla mnie. Przepraszam. Ale teraz musisz mi powiedzieć.
- Tak, przyszedł, ale co z tego? – pytam zdezorientowana.
- Przy nim nic ci nie zrobi, ale bądź ostrożna. Ja przy niej jestem myszką w chorym zachowaniu. Na bankiecie trzymaj się blisko swojego chłopaka. – mówi.
CZYTASZ
Two faces - Zakończone
Genç KurguMiłość nas połączyła. Uczucie, które nie ma definicji, uczucie, które jest najlepszym uczuciem pod słońcem. Powoduje uśmiech na twarzy człowieka. Bo w miłości nie liczy się wygląd. W miłości nie liczy się wiek, czy kolor skóry. Liczą się tylko i wył...