Rozdział - 69

1.4K 85 11
                                    

#69

Gdzie ja jestem? Rozglądam się, ale widzę białe ściany. Ja ubrana w czarną sukienkę stoję na środku pokoju.

- Akuku. - krzyknął Will.

Przed moimi oczami pojawił się obraz, albo raczej filmik, z którego dobiega właśnie ten dźwięk. Stoję przed Willem w samym ręczniku. Pamiętam ten dzień. Wtedy powiedział mi, że on wysyłał sms'y, a rozpoznałam to po jego wkurzającym wyzwisku, czyli kotek. Pamiętam jak mnie wtedy rozwścieczył. Zachowywał się jak idiota, potem przez najbliższe dni również. Nie był sobą. Wszystko pamiętam, potem mecz, ognisko, Will przyjechał, gdy zadzwoniłam. Następnie związałam się z Harrym i na tym moja pamięć się kończy. Dalej nie wiem, gdzie jestem, ale na ścianie pojawia się nowy film. Will ściąga z mojej szafy karton, dostałam go od Philipa. To sobie przypominam, ale tego zdarzenia niekoniecznie.

- Uważaj! - krzyknął Will. Nasze twarze dzielą milimetry, patrzymy się oboje na siebie i nie odrywamy wzroku. Przybliżamy się do siebie. Kompletnie nie wiem co się tam dzieje, nie przypominam sobie tego, nic. Głowa zaczyna mnie boleć. Obserwuję dalszy tok wydarzeń. Nagle z góry nie spadają wszystkie ubrania, ja zaczynam je zbierać w pośpiechu.

Następna klatka. Dźwigam pijanego Willa po schodach z Philipem. Pytanie, dlaczego ja skoro on jest taki ciężki. Dobra, nieważne. Położyliśmy go na łóżku.

- Lubię cię, lubię cię Julia. Ale nie chcę powtórki z historii. Nie chcę. - pokręcił głową.

Mam straszny mętlik w głowie, dlaczego akurat te wspomnienia wracają i dlaczego ja tu jestem, albo w ogóle gdzie ja jestem. Nic z tego nie rozumiem. Nagle na ścianach pojawiają się zdjęcia. Podchodzę do jednej ściany i patrzę na selfie moje z Philipem i z Willem. Łapię się za głowę. Już wiem, umieram, jestem w niebie i to moje przyszłe życie. Ale ej, to niemożliwe żebym była z drugim bliźniakiem o tym samym imieniu w przyszłym życiu. Nawet nie wiem, czy takie coś istnieje. Podskakuję, ponieważ znowu słyszę głos. Obracam się, a filmik rozpoczyna się.

- Widzę w twoich oczach zgubienie, złość, frustrację, smutek, strach. - powiedział do mnie Will. Widząc się, uważam to samo co on.

- Widzę w tobie wielkiego egoistę, chama, człowieka nie mającego problemów. - odpowiedziałam mu. W jego oczach dostrzegam zdziwienie. Następnie profesor rozpoczął drugie zadanie. Przynajmniej wydaję mi się, że to jakieś ćwiczenia.

Will opisał w mnie w samych superlatywach. Jestem zaszokowana w to co widzę. Chcę więcej, chcę wiedzieć więcej.

- Jeżeli tobie się coś stanie i ja ucierpię. Jeżeli ty będziesz nieszczęśliwa i ja będę. Teraz będę czekać.

- Kto umie czekać wszystkiego się doczeka. - to chciałam powiedzieć mu o tej dziewczynie. Ten cytat.

- Miłość przecierpi wszystko. A ja cię kocham. Kocham cię Julio. - czuję się jakby powiedział to teraz, moje serce mam wrażenie, że wyskoczy z mojej klatki. Eksploduję cała, ponieważ głowa z sercem mi pulsują niemiłosiernie szybko. Dwa najważniejsze organy. Jeśli to wszystko prawda, to Will mnie kocha. Teraz wszystko staje się jasne. Był przy mnie, bo mnie kocha, ale ja nie jestem obojętna temu uczuciu. Jestem z Harrym do tej pory, więc coś musiało się stać. O mój Boże, na ścianie pojawiło się nowe wspomnienie. William wygląda jak młody Bóg, aż brakuje mi tlenu. Wygląda wspaniale. Potem kadr się zmienia, siedzę przy stole obok tego diabła wcielonego, czyli matki bliźniaków. Zaczyna mi dogryzać. Will ratuje sytuację i prowadzi mnie do pokoju. Idę za nim. Śmiejemy się oboje i rozmawiamy. Wstałam z łóżka i podeszłam oglądnąć ramkę, na której są bracia. Całkiem inni niż teraz. Uśmiecham się na ten widok nawet teraz.

Two faces   - Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz