Rozdział - 28

2.7K 127 15
                                    

#28

Przy bloku trzasnęłam ile sił miałam drzwiami auta i pobiegłam do góry. Jestem wściekła.

- Jul... - zaczął mówić do mnie Philip, ale wyminęłam go i zamknęłam się w pokoju. – Stało się coś? – zapytał przez drzwi.

Nie odzywam się. Biorę telefon do ręki i usuwam wszystkie zdjęcia z dawną przyjaciółką. Jeśli on je znalazł, inni również mogą. Później wybieram numer do Mai.

- Przyjaciółko, impreza? – zaproponowałam.

- W tygodniu? – zamyśliła się – Może odwiedzę cię, widocznie musiało coś się stać. – mówi.

- Po prostu idziesz ze mną, czy nie? – jestem chamska, ale trzęsę się z nerwów. Jak on mógł, jak mógł próbować mnie pocałować, jak mógł pokazać mi Jace. Jak ja żyję? I on niby mnie bardzo, bardzo lubi. Żal mi go.

- Będę u ciebie za godzinkę. – rozłączyłam się, wzięłam czarną sukienkę na ramiączkach, czystą bieliznę i udałam się do łazienki. Philip patrzył na mnie jak na ducha. Zlałam go i poszłam pod prysznic. Gotowa poprawiłam makijaż, dodałam charakterystyczną, grubą kreskę z młodzieńczych lat i wyszłam z domu. Maya czekała na dole swoim autem. Wsiadłam i bez słowa ruszyliśmy. W połowie drogi zaczął do mnie dzwonić Philip i Harry. Ściszyłam telefon i schowałam go do torebki.

- Co się stało? – zatrzymałyśmy się pod domem Mai.

- Maiłyśmy jechać do klubu! – zbulwersowałam się.

- Wysiadaj i nie chrzań. Wcale nie chciałaś tam jechać. Ciekawe po co. W dodatku ta kreska na oku, po co to wszystko? – ma rację.

- Mów. – rozkazała. Siedzimy na jej łóżku.

- Jace i Victoria tu są. Oni mieszkają w Los Angeles. – zaczęłam.

- I?

- Miałam plan, chciałam go zniszczyć, gdy zobaczyłam go po raz pierwszy. Namówiłam Victorię do zemsty i knułyśmy plan. Potem zakończyłam to, a ona mówiła, że wyjechała. Dziś Will chciał znać prawdę.

- Co? Nie rozumiem?

- Przeczytał kartkę z mojego pamiętnika, gdzie piszę o spotkaniu z Jace. Chciał dowiedzieć się o co chodzi. – wytłumaczyłam.

- Powiedziałaś mu? – zapytała.

- Oczywiście, że nie! – uniosłam głos.

- Co dalej?

- Zabrał mnie na plaże i czekał na wyjaśnienia. Byłam spokojna i bezczynnie siedziałam z nim na piasku. Dopóki nie pokazał mi ich. Wkurzyłam się. Zebrałam się i wyszłam. Wtedy on mnie bezczelnie próbował pocałować! Ja mam chłopaka, a on to chciał zrobić! – krzyczę. Mam dość.

- I jak?

- Co jak? Debil, idiota, suka. Cała trójka.

- Pytam się, co czułaś, gdy się do ciebie zbliżył. – powiedziała.

- O czym my rozmawiamy!?– podniosłam ręce, jestem taka wściekła, że cała buzuję.

- Dobra, nic na siłę. Co teraz zrobisz?

- Nic. – odparłam. – Po prostu nie mogę.. Cała się trzęsę. Jestem zła... - Maya podała mi ze stołu szklankę wody.

- Nic ci nie poradzę, wiesz, co masz zrobić, wiem o tym. Zostajesz na noc? – zaproponowała.

- Z chęcią. – odparłam i usiadłam obok niej. – Przepraszam za moje zachowanie. – przytuliłam ją.

- Weź przestań, po to jestem. – uśmiechnęła się do mnie. Wyciągnęłam telefon i napisałam do Philipa i Harrego, że dziś mnie nie ma.

Two faces   - Zakończone Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz