#50
Kobieta nie odpowiada mi, a jedynie według mnie sztucznie się uśmiecha do synów. Widzi tylko ich, nawet męża lekceważy. W sumie to on ją też, ale się nie dziwię. Muszę zobaczyć, co zrobi. Jak będzie próbować się mnie pozbyć, dlaczego to robi?
- Zapraszam wszystkich do tańca. – rzekł jeden z prowadzących. W tle puszczono wolną piosenkę. Nie zastanawiając się długo zgarnęłam jednego z bliźniaków za rękę, a drugiego pozostawiłam zdziwionego i złego.
- Julia? Ja nie wiem.. – rzekł. Złapałam go za ramiona i zaczęliśmy poruszać się do muzyki.
- Potrzebuję twojej pomocy. On się musi dziś dowiedzieć, nie mogę tak dłużej Harry. Wiem, że ja nawet z tobą nie powinnam rozmawiać, a szczególnie na ten temat, bo jeszcze długa droga przed tobą, ale ja go kocham. Kocham Willa i nie pozwolę go skrzywdzić, nawet jeśli ja zostanę skrzywdzona.
- Słyszysz się? Dobra moje uczucia niech cierpią, ale.. Jak ja mam ci pomóc? Muszę to zrobić, dlatego, że Will na to zasługuje, ale jak?
- Po prostu. Zrobisz to ze mną.
- Dobra. – kiwnął głową, spanikowany lekko. Piosenki, dwa utwory się skończyły, a ja usiadłam przy stoliku pełnym ludzi obok mojego chłopaka.
- Dlaczego z nim poszłaś?! – jest zły. Łapie mnie za rękę pod stołem i kładzie ją na jego kolanie – Do końca nie ruszasz się bez mojej osoby. – powiedział, uśmiechając się złośliwie.
- Dobrze kochanie. – uśmiechnęłam się również, a w tym momencie wszyscy popatrzyli na mnie. Jestem spanikowana, ok, to dziwne, dlaczego ludzie się patrzą. Spoglądam na Willa, który jakby nic nie widzi.
- Drodzy państwo, tak ustatkowałem się, to takie dziwne? – pyta, a ludzie natychmiast się odwracają. William się śmieje, a ja siedzę jak przykuta do oparcia. Nagle brunet natarczywie zaczyna patrzeć w moje oczy z bólem – Chodźmy, musimy porozmawiać, nie mogę już tak. – wstaję i idę krok w krok za nim. W oddali widzę Harrego z rodzicami, czyli wszystko idzie z godnie z planem. To się musi skończyć, on musi się dowiedzieć. Moim kosztem również.
-Will jeśli chcesz, żebym.. – wpił się w moje usta.
- Przepraszam, ale jak zobaczyłem cię z moim bratem, to poczułem się jak dawniej. Nawet pomyślałem o Hannah, musiałem cię pocałować, poczuć cię. – przytuliłam go ze łzami w oczach. Wyobrażam sobie jak biegnie do swojego dziecka i tworzy szczęśliwą rodzinę, beze mnie..
- Nigdy nie przestanę cię kochać, dobra? Pamiętaj o tym. – szepczę.
- Powtarzasz się. Wiem, że obiecałaś powiedzieć później, ale obawiam się, że to coś bardzo złego. – milczę, a on zaczyna głaskać mnie po głowie.
- Przepraszam, że przeszkadzam, ale już pora.. – wchodzi Harry, kiwam głową.
- Co on tu robi? – pyta zdezorientowany Will.
- Zaufaj mi, przepraszam.
Odeszłam z Harrym, Will chciał iść z nami, ale nie może.
- Zgodziła się, uwierzyła? – Harry kiwnął głową. Niespodziewanie w połowie drogi zatrzymał się.
- Jesteś tego pewna? Chcę dla ciebie jak najlepiej, ale... - chwycił pasemko moich włosów i założył je za ucho.
- Harry. – szepnęłam i odeszłam krok w tył.
- Przepraszam. – spuścił wzrok.Nastała niezręczna cisza, dlatego ruszyłam do przodu.
Dotarliśmy do małego pokoiku, gdzie niby umówiłam się z matką bliźniaków. Czekam i cała się denerwuję, nie umiem usiedzieć w jednym miejscu. Co jeśli pójdzie coś nie tak?
CZYTASZ
Two faces - Zakończone
ספרות נוערMiłość nas połączyła. Uczucie, które nie ma definicji, uczucie, które jest najlepszym uczuciem pod słońcem. Powoduje uśmiech na twarzy człowieka. Bo w miłości nie liczy się wygląd. W miłości nie liczy się wiek, czy kolor skóry. Liczą się tylko i wył...