-Agnes , wstawaj.. -usłyszałam czyjś głos.
-Jeszcze 5 minut MAMOOO!! -Gdy to powiedziałam to usłyszałam głośny śmiech.
-Wstawaj!
-5 MINUT! -krzyknełam. Nagle poczułam jak ktoś łapie mnie za noge i po chwili byłam już na podłodze. Nie kumałam zbytnio o co chodzi bo dopiero co wstałam a raczej ktoś mi to nakazał. Zaczełam się rozglądać i znów usłyszałam głośny śmiech. Gdy podniosłam głowe zobaczyłam tą wkurzającą trójkę.
-Ostrzegałam..
-Ugh! Nienawidze was!-warknełam i złapałam się szafy ponieważ nie mogłam ustać na nogach gdyż dopiero co się obudziłam i nie mogłam się nawet przeciągnąć.
-Ktoś tu wstał w złym humorze -zaśmiał się Marcus na co ja spiorunowałam go spojrzeniem.
-Zaraz jej przejdzie-powiedziała brunetka.
Wyjełam swoje ubrania i chciałam iść do łazienki jednak przeszkodził mi w tym Marcus zagradzając mi droge.
-Gdzie idziesz?-zapytał się mnie .
-Marcus , zostaw ją.. Ona cię nie lubi..-powiedział Martinus na co Marcus przymknał lekko oczy i przyglądał się mi.
Ja weszłam bez słowa do łazienki i wykonałam tam poranną rutyne.
Gdy wyszłam z łazienki zobaczyłam że nikogo nie ma w pokoju oprócz Marcusa. Musieli pójść na śniadanie.-No nareszcie.-westchnął blądyn.
-Nie musiałeś czekać -warknełam.
-Musiałem bo nie wiesz gdzie jest śniadanie.
-Co?
-Tak.. Zaprowadze cię na śniadanie bo bedziemy mieli tam śniadanie , kolację i obiad. -powiedział i pokazał na budynek który przypominał troszkę hotel , był to duży budynek i śmiało mogli byśmy się w nim wszyscy pomieścić , ale nie.. Bo oczywiście oprócz nas przyjechali też inni.
My mamy tyle szczęścia że mieszkamy w domkach a oni w tym "hotelu". Z tego co wiem to nie są osoby z naszej szkołu i bardzo dobrze bo szczerze jak już wcześniej wspomniałam nie lubie innych klas.-Dobra w takim razie idź a ja zaraz zejde. -powiedziałam a chłopak tylko kiwnął głową i zszedł na dół.
***Przedemną szedł blądyn. Był ubrany w luźną różową koszulkę i czarne spodnie z dziurami. Jego bląd włosy były zawiązane w wysoką wkurzającą kitkę. Nienawidzę jego i tej głupiej kitki!
Gdy doszliśmy (bez skojarzeń) ja usiadłam do stolika razem z Charlotte i oczywiście bliźniakami.. Tak, oni byli nawet tam z nami.. Nie jadłam dużo , nie lubię dużo jeść. Na śniadanie mogliśmy sobie wybrać co chcieliśmy. Ja wziełam nalesniaka z nutellą ,ale zjadłam tylko pół. Kiedy chciałam odchodzić zatrzymała mnie Charlotte.
-Ey, co ty robiesz?
-Ide oddać talerz.
-Jak to oddać talerz? Nawet nie zjadłaś jednego naleśnika.-powiedziała jak narazie spokojnie.
-Nie jestem głodna.. Pozatym musze iść.-powiedziałam i szybko odeszłam. Słyszałam jak mnie woła ,ale zignorowałam to.
Gdy doszłam do domku pierwsze co zrobiłam to wziełam swoje tabletki na apetyt. Mam problemy z odrzywianiem i to dlatego muszę brać te tabletki.
Nalałam sobie wody i wyciągłam białą kapsułkę z opakowania. Połukłam tabletke i poczułam czyjś oddech na swoim ramieniu.
Odwróciłam się i zobaczyłam Marcusa.-Co ty tu robisz?
-Co to za tabletki?
-Nie ważne.
-Jasne.. Po co je bierzesz?
-Nie interesuj się.-odpowiedziałam chłodno i usiadłam na swoim łóżku.
-Czemu taka jesteś?
-Ugh.. Jaka?
-Taka zimna i niedostępna.
-Słuchaj , to że jesteś królem szkoły nie oznacza że wszyscy będą cię lubić. Musisz się do tego przyzwyczaić. -warknełam w jego strone..
****
Nie mam weny i dlatego rozdział taki
słaby :(

CZYTASZ
First Kiss || M&M ✔
FanfictionKSIĄŻKA STARA.. ZAWIERA DUŻO BŁĘDÓW!!! ................................................................. Bad boy i zadziorna dziewczyna..? Co się stanie jak sie spotkają..? "Miłość przychodzi w najmniej odpowiednich momentach .... " -Chce abyś wie...