💙24.💛

1.2K 65 34
                                    

Maraton 3/3

Dzisiaj mija tydzień odkąd tutaj jesteśmy. Wiec został tylko tydzień. 
Ogólnie to jest nawet fajnie. Siedze właśnie w pokoju z chłopakami i się nudzę. Przeglądam coś na telefonie.

Jest godzina 18 więc stwierdziłam że nigdzie nie idę. Bo kto normalny chce gdzieś chodzić gdy można siedzieć w domu i nic nie robić? No właśnie...

Czytałam książkę.  Muszę powiedzieć że od niedawna książki nawet zaczęły mnie interesować. Usłyszałam głos tego plastika. Co ona tutaj robi?..

Ale jeszcze lepsze było to że tuż za nią stali chłopcy.

-Hej , co robicie?- zapytała Elena .

-A w sumie to nic.. -ospowiedziała Charlotte.

-W takim razie może coś wspólnie porobimy..-zaproponowała.

-Tak? W sumie to nie mamy nic do roboty.

-Świtnie to może zrobimy sobie babski wieczór? - zapytała Elena..

-Okej,  ale gdzie ?

- U mnie. - powiedziała Cami.

-Super , a gdzie jest Agnes? - zapytała Elena a ja sie podniosłam i skrzywiłam.
Obok mnie w pokoju siedział Marcus i gdy zobaczył moją reakcje zaśmiał się. 

-Nie śmiej się .- powiedziałam cicho.

- Twoje postepowanie jest śmieszne, wiec mam prawo się śmiać.-powiedział również cicho.

-Agnes!-krzykneła Elena.

-Nie pójdziesz do koleżanki?- zapytał robawiony.

- To nie moja kolezanka i ty bardzo dobrze o tym wiesz. - powiedziałam zła.

-Ja po nią pójdę. - powiedziała Camila.

-Źle sie czuję. -krzyknełam i udawałam.

- Musze przyznać że za udawanie dostała byś medal.- powiedział blądyn

Usłyszałam czyjeś kroki. Najprawdopodnobnie należały one do Camily.

-Cześć-przywitała się z Marcusem.

-No hej.-odpowiedział blądyn .

-Słuchaj Agnes , wiem że  nie czujesz się   źle,  wiec zbieraj się i wychodzimy..

-Nieee.... - przedłużałam ostatnią literke.

-Agnes..

- Ale ja sie naprawde źle czuje.. Boli mnie brzuch.

-Nie kłam.

-Nie kłamie- powiedziałam.

-Oj Camila nie widzisz jak Agnes się źle czuje.. Zostaw ją ja się nią zajmę..- powiedział blądyn i uśmiechnął się cwanie.

Moje oczy powiekrzyły się na jego ostatnie słowa.
Moja przyjaciółka się tylko zaśmiała.

- Uhg.. - wyburczałam i podeszłam do szafy.. Wziełam z niej jakiś dres i bluzę. 

- Czekam na dole. - powiedziała Cami.

Pov. Marcus

Dziewczyna wzięła jakis zwykły dres i poszła się przebrać.

Gdy wyszła z łazienki była w idealnie dopasowanym dresie. Właśnie to w niej najbardziej lubię.  Nie obchodzi ją gdzie idzie. Ubiera zwykłe ciuchy i idzie.
Jest zupełnym przeciwieństwem Eleny i reszty plastików.

Widziałem że nie podoba jej się to że na nią tak długo patrze i że się krępuje.
Kocham patrzeć jak się zawstydza , jest w tedy jeszcze bardziej słodka. Gdy dziewczyna sie spojrzała przegryzłem swoją dolną warge na co ona dostała ciarek. Ja się tylko zaśmiałem.

*******

-To co robimy?

-Możemy zagrać w pytania i wyzwania.-powiedziała Elena. Ależ ona jest pomysłowa.

-No okej..

-To jedziemy po kolei . Na początek zaczniemy od Charlotte.

-Okej.

- Pytanie czy wyzwanie?

- Pytanie.-powiedziała dziewczyna.

-Czy ktoś ci się podoba?

-Wiadomo że Tinus.-odpowiedziała

- Okej teraz Camila.- powiedziała Charlotte.

-Dobra.. Pytanie

- Więc... Czy kiedyś się całowałas?

- Tak. - to pytanie nie miało sensu..

- Teraz Elena..

- Pytanie.

-Który z chłopaków ci sie podoba ?

- Marcus..

-Okej. - ta gra trwała dosyć dlugo , ale i tak wszyskie pytania dotyczyły bliźniaków..

-Dobra, teraz Agnes..

- Wyzwanie- co mi szkodzi.. I tak wszystkie dawały pytania..

-Uuu okej.. -powiedziała Camila. -Wiec tak.. Idz to Marcusa i go pocałuj.  -powiedziała. Marcus był w pokoju obok. Bo chłopaki stwierdzili że pójdą do pokoju i nie zdemaskują nam naszego domku.

-Emm... Cami.. - powiesziałam. Ja nigdy się nie całowałam wiec mógł być to dla mnie problem.

- A no tak.. W policzek. -powiedziała.

- Ale ja nie chce, nie moge Samuela albo Zacka?

-Nie! Idz i całuj Marcusa !!!-krzykneła tak że chłopaki którzy byli obok na pewno to słyszeli.

Wyszłam z pokoju i śmiało weszłam do pokoju obok. Każdy spojrzał na mnie. Chłopaki grali w fife. Marcus miał w rece
Joystick i spojrzał na mnie ździwiony widząc że ide w jego strone.

Tak bardzo nie chciałam tego robić...

Kucnełam obok niego i spojrzałam na niego.
Widziałam że chłopak był  naprawde ździwony. No w sumie nigdy nie siedziałam obok  niego  z własnej woli.

Szybko cmoknełam go w policzek i odsunełam się.

-Za co to?- zapytał ździwiony.

-To wyzwanie.- powiedziałam.

-A w co gracie ?

- w głupią gre. -odpowiedziałam i już chciałam wychodzić , ale poczułam jak ktoś mnie odwraca i zaczyna łaskotać.
Był to sam w sobie Sami.

-Ey.. Prze..Stań.. - powiedziałam śmiejąc się..

-Dlaczego on dostał a ja nie?.. - powiedział z wyrzutem.

-Bo ta..k -wybełkotałam śmiejąc się. 

Widziałam ździwienie na innych twarzach.

Chwile potem przyszły dziewczyny i zobaczyłam jak Elena siada na kolana Marcusa.. Ugh.. Są siebie warci..

-Wiecie ? Ja już pójdę. - powiedziałam i załapałam sie za brzuch.

- Co ci jest?- zapytała Cami.

-Źle sie czuje. - powiedziałam.

Zobaczyłam że Marcus się mi przygląda z podejrzaniem , ale ja tylko wyszłam i miałam to gdzieś...

------------------------------------
Koniec maratonu, skarby ❤

First Kiss || M&M ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz