💙13.💛

1.1K 61 13
                                    

Siedzieliśmy właśnie wszyscy w pokoju i gadaliśmy o jakiś bzdurach. Strasznie mi się nudziło i z tego wszystkiego gapiłam się w podłogę .

-Co robimy?

-Nie wiem, nudzi mi się-odpowiedziałam na co Marcus chytro się uśmiechnął. Zignorowałam go i patrzyłam się dalej w podłogę.

-Wiem! Mam pomyśł!-powiedziała Cami.

-jaki?

-Może zrobimy tak, że wieczorem przyjdziecie do mnie do pokoju i pogramy w butelkę?

-Yym.. Nie wiem a kto jest z tobą w pokoju?

-Max i Chris.

-Oni też przyjechali?!

-Tak! Tylko oni nie wiedzą że ty tutaj jesteś.

-Omg! Ja muszę ich zobaczyć!-krzyknełam zadowolona.

Max i Chris to moi najlepsi koledzy. Nie wiem czy można to nazwać przyjaźnią. Kiedy byłam jeszcze w New York, to zawsze chodziliśmy na jakieś wspólne imprezy. W sumie to nasza znajomość kończyła się tylko na imprezie. Ale pod koniec mojego pobytu jakoś lepiej się dogadaliśmy.

-Kto to jest Max i Chris?-zapytała Charlotte.

-Nasi przyjaciele.

-Koledzy..-poprawiłam Camile.

-Oj, dla ciebie to mogą być tylko koledzy,ale ja się już z nimi zaprzyjaźniłam.

-Ta? Wspólnymi imprezami?

-Ey! Ty taka święta napewno nie byłaś po wyjeździe.

-Dobra ,nie ważne. To o której mamy do ciebie przyjść?

-O 19.

-Oki..

Resztę dnia spedziliśmy nudnie. Ndeszedł ten czas kiedy ja i nasza "Ekipa" mieliśmy się zbierać do Cami.

Wzieliśmy ciuchy na zmiane,( bo będziemy tam spać) i jakieś słodycze. Ja oczywiście byłam wyszykowana w mgnieniu oka ,ale musieliśmy czekać na KRÓLA MARCUSA..

-Mógł byś ruszyć dupe?!

-Jak mnie zobaczysz to zemdlejesz z wrażenia.

-Dokładnie, takiego pajaca jak ty dwa razy w życiu się nie widzi.

Chłopak nic nie odpowiedział tylko zszedł na dół. Miał na sobie białą bluzkę z napisem "first kiss"   i czarne rurki. Do tego jego włosy były  idealnie ułożone . Tym razem nie związywał ich w tą rypniętą kitkę tylko zostawił rozpuszczone. Muszę przyznać że wyglądał niczego sob.. Nie! Stop.. Przecież to mój wróg ! On wygląda jak pajac i zawsze będzie tak wyglądał.

-I? Co? Zatkało? -uśmiechnął się do mnie zadziornie.

-Niby czemu?

-Bo nie możesz się napatrzeć. -Upss.. Chyba za długo patrzyłam.

-Ugh.. Zamknij się i chodź. -powiedziałam i wszyscy razem wyszliśmy.

(***)

-Dobra , pocałuj Marcusa.-powiedziała Cami do tego plastika. Ten plastik niestety doczołgał się do nas i postanowiła iść z nami. Ja jednak namieszałam i zabrałam ze sobą Samuela. Zack nie chciał iść bo on i Sami są pokłóceni.

-Okej.. -powiedziała i zbliżyła się do chłopaka. Bez żadnego namysłu dziewczyna zaczeła całować chłopaka. On oddawał każdy pocałunek i trwało to jakieś dobre 30 sekund. Czy poczułam coś jak na to patrzyłam? Tak. Obrzydzenie i niesmak..

Gra trwała i trwała a na mnie nie wypadło ani razu. Z jedej strony się cieszyłam bo nie chciałam całować się z żadnym z moich przyjaciół a tym bardziej wrogów.

Tak czy siak Marcus przelizał się z tą tapetą 3 razy a ja musiałam na to patrzeć. Moje oczy umierają!

(***)

Gra się skończyła a ja z nikim się nie całowałam. Mi tam odpowiada, tylko nie wiem po co tam siedziałam..

-Dobra to co robimy?

-Idziemy spać?-zapytałam a każdy mnie wyśmiał.

-Co? Nie ma jeszcze 24 a ty chcesz już iść spać.-zaśmiała się Cami.

-Chodź.-pociągnełam ją za rękę i wyszłam do łazienki.

-Co?

-Nie chce ,aby był tu ten plastik.

-Aaa.. Okej.. Czyli dlatego chciałaś "iść spać"? -zrobiła cudzysłów w powietrzu.

-Dokładnie.

-Acha. oki to patrz i się ucz. -powiedziała i wyszła z łazienki.

-Co?-zapytała Charlotte.

-Idziemy spać.

-Co? Czemu?-zaśmiała się dziewczyna.

-Jutro wam powiem. Dobra.. Dziewczyny musicie iść do siebie , chyba że chcecie spać na podłodze.?..

-Yy przecież moge spać z Marcuskiem?

-nie.. Marcus śpi z Agnes..-powiedziała a ja chciałam ją zabić. Miałam już coś powiedzieć , ale zdałam sobie sprawę że wtedy wszystko zepsuje. Dziewczyna spojrzałam na mnie gniewnie, a ja się tylko uśmiechnełam i pokiwałam głową na tak.

-Jak to z Agnes?! -oburzyła się dziewczyna.

-Normalnie.. Dobra a teraz niestety żegnamy sie. Mua papa. -dała jej udawanego buziaka w policzek i wypchneła za drzwi. Z tym plastikiem oczywiscie wyszła jej koleżaneczka.

-I? Kto jest najlepszy?-zaśmiała się a ja ją przytuliłam. Nikt nie wiedział o co chodzi a my się zaśmiałyśmy.

-Koffam cię poprostu.-przytuliłam ją jeszcze mocniej.

-Wieeem , ja ciebie też.

-Yy o co chodzi?-zapytał Marcus.

-Nie ważne..

-Czemu wygoniłyście Elene?

-Słuchaj, jak ci tak do niej śpieszno to leć za nią.. -powiedziałam wkurzona.

-Spokojnie. Mam nadzieję że dotrzymasz obietmicy i beedziesz ze mną spać, księżniczko. -Mrugnął do mnie blądyn.

*******

Polsaatt!!

First Kiss || M&M ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz