Siedzieliśmy właśnie wszyscy w pokoju i gadaliśmy o jakiś bzdurach. Strasznie mi się nudziło i z tego wszystkiego gapiłam się w podłogę .
-Co robimy?
-Nie wiem, nudzi mi się-odpowiedziałam na co Marcus chytro się uśmiechnął. Zignorowałam go i patrzyłam się dalej w podłogę.
-Wiem! Mam pomyśł!-powiedziała Cami.
-jaki?
-Może zrobimy tak, że wieczorem przyjdziecie do mnie do pokoju i pogramy w butelkę?
-Yym.. Nie wiem a kto jest z tobą w pokoju?
-Max i Chris.
-Oni też przyjechali?!
-Tak! Tylko oni nie wiedzą że ty tutaj jesteś.
-Omg! Ja muszę ich zobaczyć!-krzyknełam zadowolona.
Max i Chris to moi najlepsi koledzy. Nie wiem czy można to nazwać przyjaźnią. Kiedy byłam jeszcze w New York, to zawsze chodziliśmy na jakieś wspólne imprezy. W sumie to nasza znajomość kończyła się tylko na imprezie. Ale pod koniec mojego pobytu jakoś lepiej się dogadaliśmy.
-Kto to jest Max i Chris?-zapytała Charlotte.
-Nasi przyjaciele.
-Koledzy..-poprawiłam Camile.
-Oj, dla ciebie to mogą być tylko koledzy,ale ja się już z nimi zaprzyjaźniłam.
-Ta? Wspólnymi imprezami?
-Ey! Ty taka święta napewno nie byłaś po wyjeździe.
-Dobra ,nie ważne. To o której mamy do ciebie przyjść?
-O 19.
-Oki..
Resztę dnia spedziliśmy nudnie. Ndeszedł ten czas kiedy ja i nasza "Ekipa" mieliśmy się zbierać do Cami.
Wzieliśmy ciuchy na zmiane,( bo będziemy tam spać) i jakieś słodycze. Ja oczywiście byłam wyszykowana w mgnieniu oka ,ale musieliśmy czekać na KRÓLA MARCUSA..
-Mógł byś ruszyć dupe?!
-Jak mnie zobaczysz to zemdlejesz z wrażenia.
-Dokładnie, takiego pajaca jak ty dwa razy w życiu się nie widzi.
Chłopak nic nie odpowiedział tylko zszedł na dół. Miał na sobie białą bluzkę z napisem "first kiss" i czarne rurki. Do tego jego włosy były idealnie ułożone . Tym razem nie związywał ich w tą rypniętą kitkę tylko zostawił rozpuszczone. Muszę przyznać że wyglądał niczego sob.. Nie! Stop.. Przecież to mój wróg ! On wygląda jak pajac i zawsze będzie tak wyglądał.
-I? Co? Zatkało? -uśmiechnął się do mnie zadziornie.
-Niby czemu?
-Bo nie możesz się napatrzeć. -Upss.. Chyba za długo patrzyłam.
-Ugh.. Zamknij się i chodź. -powiedziałam i wszyscy razem wyszliśmy.
(***)
-Dobra , pocałuj Marcusa.-powiedziała Cami do tego plastika. Ten plastik niestety doczołgał się do nas i postanowiła iść z nami. Ja jednak namieszałam i zabrałam ze sobą Samuela. Zack nie chciał iść bo on i Sami są pokłóceni.
-Okej.. -powiedziała i zbliżyła się do chłopaka. Bez żadnego namysłu dziewczyna zaczeła całować chłopaka. On oddawał każdy pocałunek i trwało to jakieś dobre 30 sekund. Czy poczułam coś jak na to patrzyłam? Tak. Obrzydzenie i niesmak..
Gra trwała i trwała a na mnie nie wypadło ani razu. Z jedej strony się cieszyłam bo nie chciałam całować się z żadnym z moich przyjaciół a tym bardziej wrogów.
Tak czy siak Marcus przelizał się z tą tapetą 3 razy a ja musiałam na to patrzeć. Moje oczy umierają!
(***)
Gra się skończyła a ja z nikim się nie całowałam. Mi tam odpowiada, tylko nie wiem po co tam siedziałam..
-Dobra to co robimy?
-Idziemy spać?-zapytałam a każdy mnie wyśmiał.
-Co? Nie ma jeszcze 24 a ty chcesz już iść spać.-zaśmiała się Cami.
-Chodź.-pociągnełam ją za rękę i wyszłam do łazienki.
-Co?
-Nie chce ,aby był tu ten plastik.
-Aaa.. Okej.. Czyli dlatego chciałaś "iść spać"? -zrobiła cudzysłów w powietrzu.
-Dokładnie.
-Acha. oki to patrz i się ucz. -powiedziała i wyszła z łazienki.
-Co?-zapytała Charlotte.
-Idziemy spać.
-Co? Czemu?-zaśmiała się dziewczyna.
-Jutro wam powiem. Dobra.. Dziewczyny musicie iść do siebie , chyba że chcecie spać na podłodze.?..
-Yy przecież moge spać z Marcuskiem?
-nie.. Marcus śpi z Agnes..-powiedziała a ja chciałam ją zabić. Miałam już coś powiedzieć , ale zdałam sobie sprawę że wtedy wszystko zepsuje. Dziewczyna spojrzałam na mnie gniewnie, a ja się tylko uśmiechnełam i pokiwałam głową na tak.
-Jak to z Agnes?! -oburzyła się dziewczyna.
-Normalnie.. Dobra a teraz niestety żegnamy sie. Mua papa. -dała jej udawanego buziaka w policzek i wypchneła za drzwi. Z tym plastikiem oczywiscie wyszła jej koleżaneczka.
-I? Kto jest najlepszy?-zaśmiała się a ja ją przytuliłam. Nikt nie wiedział o co chodzi a my się zaśmiałyśmy.
-Koffam cię poprostu.-przytuliłam ją jeszcze mocniej.
-Wieeem , ja ciebie też.
-Yy o co chodzi?-zapytał Marcus.
-Nie ważne..
-Czemu wygoniłyście Elene?
-Słuchaj, jak ci tak do niej śpieszno to leć za nią.. -powiedziałam wkurzona.
-Spokojnie. Mam nadzieję że dotrzymasz obietmicy i beedziesz ze mną spać, księżniczko. -Mrugnął do mnie blądyn.
*******
Polsaatt!!
CZYTASZ
First Kiss || M&M ✔
FanfictionKSIĄŻKA STARA.. ZAWIERA DUŻO BŁĘDÓW!!! ................................................................. Bad boy i zadziorna dziewczyna..? Co się stanie jak sie spotkają..? "Miłość przychodzi w najmniej odpowiednich momentach .... " -Chce abyś wie...