💙18.💛

1K 57 10
                                    

Z obrzydzeniem spojrzałam na niego.
Oczy wszystkich były skierowane na mnie .
Nigdy , ale to nigdy go nie pocałuje. 

- To co? Którą opcję wybierasz? -spytał Marcus.

-Yyy.. -zacięłam się -Żadną? Możesz sobie darować bo i tak nigdy Cię nawet nie tknę. 

-Oj przestań,  daj mu buziaka i po sprawie. -powiedziała Charlotte.

-Wiecie co? Dajcie mi spokój. -powiedziałam poważnie.

-Jeżeli chcesz to możemy się odwrócić, ale chyba nie powiesz że Marcus nie zasłużył. -powiedziała Camila. 

-Cami? Ty też na mnie?-zapytałam

-Jestem szczera , wiesz o tym.

Po chwili każdy się odwrócił. Niechętnie podeszłam do Marcusa.

Chłopak złapał mnie w talii.

Nastawił swój policzek.

Z niechęcią zbliżyłam się i go cmoknełam. Poczułam jego ręce na moich pośladkach.

-Puść , zrobiłam to co chciałeś.

-Oj skarbie , to dopiero początek. -powiedział a inni zaczeli chichotać.

-puść! -warknełam.

- Marcus puść już ją. Ona nie potrafi się bawić.

Zezłościłam się na te słowa i wyrwałam się po czym przykryłam się kołdrą.

-Idę spać, więc radzę wam być cicho. -powiedziałam wściekła.

-Dobra my idziemy na dół. -Powiedział Martinus.

Zamknęłam oczy i udałam że śpię.
Słyszałam że ktoś został.

-Agnes. -powiedziała Camila. - Nie udawaj. Wiem że nie śpisz.-powiedziała .

- Co?

- Co jest?

- To że nie chciałam go pocałować a nawet ty stanęłaś po ich stronie.

-Jeju , ja przepraszam . Ale Agnes ty nie widziałaś jak wy do siebie pasujecie.

- Co? Co ty gadasz?!-lekko krzyknełam.

- Ja mówię prawdę

-Dobra udam że tego nie słyszałam,  idę spać.  -powiedziałam.

****

Robiłam właśnie śniadanie. Tak naprawdę to nie było to nic specjalnego ,  tylko zwykle naleśniki. Fakt faktem mogliśmy iść na śniadanie do szkoły ,  ale była godzina 4 a ja jestem strasznie głodna.

Gdy kończyłam piec naleśnika poczułam czyjeś ręce wokół swojej talii.

Szybko się odwróciła i zobaczyłam tam Marcusa.

-Czego chcesz ?

- Co na śniadanie ? -zignorował moje pytanie chłopak .

- To co sobie zrobisz. -powiedziałam zła.
Poczułam tylko klepniecie w tyłek.-Co ty wyprawiasz?!-krzyknełam.

Chłopak znów zignorował moje pytanie.

-Nie udawaj takiej cnotki-powiedział 

-Dobra Gunnarsen,  teraz przegiełeś. -powiedziałam wściekła.

-Ta? I co zrobisz ? Bo nie kumam. Jesteś sztywna jak deska. Wogòle się nie bawisz tylko udajesz świętą. 

-Ty gnoju! To że nie jestem Tobą i nie rucham wszystkiego co się rusza nie oznacza że nie potrafię się bawić! -wrzasnełam.

- Tak? A niby kiedy ostatni raz bawiłaś się tak jak każdy ?!

- Nie interesuj się . -warknełam.

- Tak? Najlepiej tak powiedzieć i tak wiesz jaka jest prawda.

-Odpierz się ,okej?!!! Jesteś zapatrzonym w  siebie egoistą i gòwno wiesz o mnie a oceniasz!!!- wydarłam się na cały domek.

Chwile potem usłyszałam innych oraz "oni znowu się kłócą " , "od rana się kłócą " " spać już nie można " ...

Wściekła ubrałam się i wyszłam z domu.

Usłyszałam że ktoś za mną idzie , ale zignorowałam to.

First Kiss || M&M ✔Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz