♡ Five

593 33 2
                                    

Przez całą noc udało mi się skończyć dlatego, gdy po czterech godzinach snu mój budzik zadzwonił jęknęłam głośno. Stoczyłam się z łóżka zawinięta w kołdrę, czułam się okropnie. A całe piekło dzisiejszego dnia zaczęło się przy śniadaniu.

- Charlotte, jak tam przemowa? - zagadnęła matka biorąc kęsa jakiegoś dziwactwa (bo przecież królowej nie wypada jeść płatków z mlekiem).

- Okej - wzruszyłam ramionami.

Bo co miałam powiedzieć? ,, No wiesz mamo wczoraj błąkałam się po Londynie i poznałam chłopaka, wróciłam późno i pół nocy pisałam tą idiotyczną przemowę"

Odpada.

- Przygotuj się na spotkanie z naszymi gośćmi, bedą około dwunastej. - spojrzała na mojego ojca, który w ciszy jadł omleta z syropem. - Henryk?

Tata wbił w nią wzrok usiłując powiedzieć ,,O co ci chodzi tym razem?". Królowa pokręciła głową.

- Razem z twoim ojcem postanowiliśmy, że powinnaś z księciem spędzać w ciągu dnia co najmniej trzy godziny. - oznajmiła.

- Jasne. I co mamy robić? My się nawet nie lubimy. - zapytałam. Mój głos był przepełniony ironią.

- Nie odzywaj się tak do mnie. Henryk. - znowu szukała oparcia w ojcu.

- Córeczko chcemy dla Ciebie jak najlepiej. Nie wiem. Porozmawiacie, wyjdziecie na miasto, postaracie dobrze się bawić. - posłał mi uspokajający uśmiech.

On jako jedyny mnie rozumiał. Ale i tak nie chciałam tego ślubu.

Never. / Brad SimpsonOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz