Naprzeciw mnie stał jakiś chłopak. Był średniego wzrostu, dobrze zbudowany. Reszty nie widziałam, bo był ubrany cały na czarno. Sparaliżowana podeszłam bliżej jakby nigdy nic patrząc w stronę nieznajomego jak jakaś kretynka. Nie starałam się być jakoś super cicho a on i tak nie podniósł głowy, żeby na mnie spojrzeć. Kiedy stanęłam przed nim dobre dwa metry wtedy to zrobił, a mnie aż zmroziło.
Miał smutne oczy niemal pozbawione koloru, bladą twarz i ciemne cienie wokół oczu.
Mimo tego, że zdrowy rozsądek kazał mi uciekać, to serce nakazywało pozostać i dowiedzieć się czegoś więcej o tajemniczym chłopaku.- Nie powinnaś tu być - powiedział zanim zdążyłam się odezwać (czego szczerze nie miałam w planach).
- Proszę? - uniosłam brwi.
- Wydaje mi się, że ta dzielnica nie odpowiada gustom księżniczki. - odparł a mnie zamurowało.
Skąd wiedział?
Spojrzałam z góry na swój ubiór. Amarantowy kapelusz zakrywał moją głowę przysłaniając oczy, beżowy płaszcz zakrywał moje ciało aż do kolan a białe conversy za kostkę nie przypominały stylu przyszłej królowej.
Więc o co chodziło? I kim on był?
CZYTASZ
Never. / Brad Simpson
Hayran KurguW życiu nie wyjdę za Simpsona. Księcia od siedmiu boleści