- Nadal nie mogę uwierzyć w to, co się wydarzyło w nocy. - westchnęła Janet opierając się łokciem na blacie stołu w jadalni.
Podniosłam wzrok na przyjaciółkę, po czym znów wróciłam do smarowania kromki chleba na kanapkę dla Mike'a. Odkąd z przyjaciółmi wróciłam do gmachu akademii nie mogłam już zasnąć, a ból głowy nie zamierzał złagodnieć.
- Chyba nikt w to nie może uwierzyć, a w szczególności w to, że Casper okazał się być wtyką Borisa. - odezwał się Tobias nakładając sobie na talerz dokładkę jajecznicy.
- Co więcej zabił tego faceta, którego mieliśmy dziś przesłuchać. - ledwo zrozumiałam to, co mówił Dominic z pełną buzią.
Janet posłała mu za to kuksańca w żebra.
- To wszystko jest mocno podejrzane. - głos Nathana od razu zwrócił moją uwagę.
Odkąd cała trójka moich przyjaciół dowiedziała się o mnie i Nathanie, ten zaczął znacznie częściej przebywać w naszym gronie. Cieszyło mnie to, bo chciałam, aby był blisko. Janet i chłopaki lubili Nathana, więc jego obecność nikomu nie przeszkadzała, a nawet była mile widziana.
- Ale dlaczego Casper nas zdradził? - zdziwił się Dominic, tym razem z pustymi ustami.
- Nie zdradził. - odezwałam się w końcu, a wszyscy czworo na mnie spojrzeli.
- Jak to? - zapytała Janet.
- To proste. On od samego początku współpracował z Borisem. Zapewne jeszcze przed tym, nim został przyjęty do akademii.
Przy naszym stoliku nastała cisza. Wszyscy dokładnie analizowali to, co im właśnie powiedziałam. Oczywiście sama nie byłam pewna w stu procentach swojej teorii, ale to było najbardziej prawdopodobne.
- No dobra. Mniejsza z Casperem, ale co ty masz z nimi wszystkimi wspólnego? Mówiłaś, że Boris sprawia wrażenie jakby bardzo dobrze znał twoich rodziców, ale skąd i co ich łączyło? - odezwał się Dominic.
Jego pytania były bardzo trafne i za razem trudne. Sama poszukiwałam na nie odpowiedzi, ale jak na razie nie miałam bladego pojęcia skąd lub od kogo mogłabym się czegoś dowiedzieć. Jedyną osobą, która cokolwiek, a raczej wiele wiedziała, był Boris, ale on nie był zbyt skory do wyjawienia mi tych sekretów. Z resztą nie miałam pewności ile z tego co mówił i mógł powiedzieć miałoby być prawdą.
- Dobra, a może Amanda mogłaby nam pomóc rozwikłać te zagadki? - zapytała Janet.
Spojrzałam na nią zaskoczona. Całkowicie nie pomyślałam o naszej dyrektorce.
- To nie jest wcale taki zły pomysł. - Nathan posłał mi szczere spojrzenie, jakby oczekiwał, że podejmę słuszną decyzję.
Cała czwórka wiedziała o tym, co wydarzyło się w nocy. Niemal od razu powiedziałam im o całym nocnym zajściu i rozmowie z Borisem. Ale nie rozmawiałam o tym z Amandą.
Może zapytanie Amandy o związek Borisa z moimi rodzicami wcale nie był takim złym pomysłem? W końcu co miałam do stracenia? Nic.
- Można spróbować. - powiedziałam, biorąc łyk soku jabłkowego.
*
Staliśmy właśnie w piątkę przed drzwiami do gabinetu Amandy. Odprowadziliśmy Mike'a do sali dziennej, gdzie z chęcią zajęli się nim starsi uczniowie wśród których była Nicole. Nie chciałam bowiem, aby mały przysłuchiwał się tak poważnym i skomplikowanym rozmowom dotyczącym poniekąd naszych rodziców.
CZYTASZ
Nieczysta Gra : Asesino
ActionNie doceniali mnie, a to zaprowadzi ich ku zgubie. "Spojrzałam poważnym wzrokiem na niego. Obserwował mnie, a gdy nasze spojrzenia się spotkały, on spojrzał mi prosto w niebieskoszare oczy. - Jesteś ranna. Nie możesz się aż tak przeforsowywać, masz...