Rozdział 18

75 6 0
                                    

- Nadal nie mogę uwierzyć w to, co się wydarzyło w nocy. - westchnęła Janet opierając się łokciem na blacie stołu w jadalni.

Podniosłam wzrok na przyjaciółkę, po czym znów wróciłam do smarowania kromki chleba na kanapkę dla Mike'a. Odkąd z przyjaciółmi wróciłam do gmachu akademii nie mogłam już zasnąć, a ból głowy nie zamierzał złagodnieć.

- Chyba nikt w to nie może uwierzyć, a w szczególności w to, że Casper okazał się być wtyką Borisa. - odezwał się Tobias nakładając sobie na talerz dokładkę jajecznicy.

- Co więcej zabił tego faceta, którego mieliśmy dziś przesłuchać. - ledwo zrozumiałam to, co mówił Dominic z pełną buzią.

Janet posłała mu za to kuksańca w żebra.

- To wszystko jest mocno podejrzane. - głos Nathana od razu zwrócił moją uwagę.

Odkąd cała trójka moich przyjaciół dowiedziała się o mnie i Nathanie, ten zaczął znacznie częściej przebywać w naszym gronie. Cieszyło mnie to, bo chciałam, aby był blisko. Janet i chłopaki lubili Nathana, więc jego obecność nikomu nie przeszkadzała, a nawet była mile widziana.

- Ale dlaczego Casper nas zdradził? - zdziwił się Dominic, tym razem z pustymi ustami.

- Nie zdradził. - odezwałam się w końcu, a wszyscy czworo na mnie spojrzeli.

- Jak to? - zapytała Janet.

- To proste. On od samego początku współpracował z Borisem. Zapewne jeszcze przed tym, nim został przyjęty do akademii.

Przy naszym stoliku nastała cisza. Wszyscy dokładnie analizowali to, co im właśnie powiedziałam. Oczywiście sama nie byłam pewna w stu procentach swojej teorii, ale to było najbardziej prawdopodobne.

- No dobra. Mniejsza z Casperem, ale co ty masz z nimi wszystkimi wspólnego? Mówiłaś, że Boris sprawia wrażenie jakby bardzo dobrze znał twoich rodziców, ale skąd i co ich łączyło? - odezwał się Dominic.

Jego pytania były bardzo trafne i za razem trudne. Sama poszukiwałam na nie odpowiedzi, ale jak na razie nie miałam bladego pojęcia skąd lub od kogo mogłabym się czegoś dowiedzieć. Jedyną osobą, która cokolwiek, a raczej wiele wiedziała, był Boris, ale on nie był zbyt skory do wyjawienia mi tych sekretów. Z resztą nie miałam pewności ile z tego co mówił i mógł powiedzieć miałoby być prawdą.

- Dobra, a może Amanda mogłaby nam pomóc rozwikłać te zagadki? - zapytała Janet.

Spojrzałam na nią zaskoczona. Całkowicie nie pomyślałam o naszej dyrektorce.

- To nie jest wcale taki zły pomysł. - Nathan posłał mi szczere spojrzenie, jakby oczekiwał, że podejmę słuszną decyzję.

Cała czwórka wiedziała o tym, co wydarzyło się w nocy. Niemal od razu powiedziałam im o całym nocnym zajściu i rozmowie z Borisem. Ale nie rozmawiałam o tym z Amandą.

Może zapytanie Amandy o związek Borisa z moimi rodzicami wcale nie był takim złym pomysłem? W końcu co miałam do stracenia? Nic.

- Można spróbować. - powiedziałam, biorąc łyk soku jabłkowego.


*


Staliśmy właśnie w piątkę przed drzwiami do gabinetu Amandy. Odprowadziliśmy Mike'a do sali dziennej, gdzie z chęcią zajęli się nim starsi uczniowie wśród których była Nicole. Nie chciałam bowiem, aby mały przysłuchiwał się tak poważnym i skomplikowanym rozmowom dotyczącym poniekąd naszych rodziców.

Nieczysta Gra : AsesinoOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz