Tobias
- Trzymaj ją. – usłyszałem głos podejrzanie wyglądającego mężczyzny.
Wraz z pozostałymi chłopakami podnieśliśmy spojrzenia na mężczyznę, a potem na dziewczynę ledwo trzymającą się na nogach w moich objęciach.
Zaczynałem coraz bardziej niepokoić się oszarowłosą dziewczynę.
- Ej. – powiedziałem niepewnie do nieznajomej, czując na swojej dłoni, którą trzymałem na plecach dziewczyny, coś mokrego.
Ona jednak powoli zaczęła osuwać się na ziemię w moich ramionach.
Zmieniłem uchwyt na ciele dziewczyny i podniosłem rękę, którą do tej pory trzymałem na jej plecach. Zamarłem. Całą dłoń miałem we krwi, we krwi tej dziewczyny.Szybko spiorunowałem wzrokiem kolegów z boiska, którzy od razu zwrócili wzrok w stronę mężczyzny. Wróciłem spojrzeniem do dziewczyny, ale ona całkowicie straciła przytomność.
- Wybiła mi szybę w samochodzie, goniłem ją. Ja już się nią zajmę. – mówił spokojnie mężczyzna, łapiąc oddech.
- No chyba raczej nie. – odparł jeden z moich towarzyszy zagradzających mężczyźnie drogę do mnie i trzymanej przeze mnie na kolanach nieprzytomnej dziewczyny.
Wiedziałem, że chłopaki zajmą się nieznajomym mężczyzną, więc w tym czasie postanowiłem skupić się na nieprzytomnej nieznajomej. Delikatnie przetoczyłem ją na swoje drugie ramię, tym samym mogąc dotrzeć do jej pleców. Powoli podniosłem jej koszulę do góry, która zaczynała przesiąkać ciemnoczerwoną krwią. Po odsłonięciu koszuli moim oczom ukazała się podarta, biała bluzka, a z równych rozciętych ran na plecach leciała nadal krew. Coś się we mnie zagotowało. Jakim było trzeba być bydlakiem, żeby doprowadzić dziewczynę do takiego stanu. Nigdy nie miałem szacunku do tego typu ludzi. Miałem ogromną ochotę podejść do mężczyzny i zadać mu mocny cios w szczękę,ale wiedziałem, że nie mogłem się tak zachować. Musiałem okiełznać swój gniew i skupić się na tym, jak pomóc tej dziewczynie.
Chłopacy odpowiednio się z pewnością zajmą tym człowiekiem. Kątem oka widziałem, że mężczyzna zaczął uciekać, ale moi towarzysze nie dali szansy mu daleko odejść.Chłopaki sprawnie go zatrzymali i obezwładnili.
Spojrzałem znów na dziewczynę i zauważyłem, że z kieszeni wypadł jej mały pager.
- Co z nią? – zapytał jeden z chłopaków podchodząc do mnie.
- Ma całe poharatane plecy. A to wypadło jej z kieszeni. – podałem pager koledze nie odwracając wzroku od nieznajomej.
Starałem się w jakiś sposób zatamować krwawienie z ran na jej plecach, ale musiałem zabrać ją do bazy. Już miałem zapytać co z tamtym mężczyzną, gdy odezwał się mój kolejny kolega.
- Zaprowadzimy tego cwaniaka co siedziby. – odezwał się chłopak o piwnych oczach.
- Okey, Ernest. – odparłem.
- To wskazuje jakieś punkty, i to nie daleko stąd. – odezwał się mój kumpel, który wziął ode mnie pager.
Miał po bokach krótsze włosy niż na czubku i z prawej strony wyciętą z włosów gwiazdkę, a jego oczy były ciemne jak węgiel.
- Wiem, Dominic. To jest ta dziewczyna, którą spotkaliśmy w lesie. – odparłem.
- Czyli te punkty to...
- Pewnie ten chłopiec. – dokończyłem za Dominica.
Wymieniliśmy spojrzenia, po czym postanowiliśmy zanieść nieznajomą do bazy oraz zaprowadzić tam mężczyznę, który ją zranił, aby na miejscu zajęli się nim nami pozostali towarzysze.
Wziąłem dziewczynę na ręce i zaniosłem ją do bazy.
Na miejscu wyjaśniliśmy naszemu przełożonemu co się wydarzyło, a on kazał naszym dwom dziewczyną się nią zająć.
Trzech chłopaków miało zająć się schwytanym mężczyzną, a ja z Dominic'em i Ernestem wzięliśmy pager i ruszyliśmy w stronę miejsca, które ukazywał nam mały ekranik.
Droga nie zajęła nam wiele czasu. Mimo to bardzo się bałem tego, co mogliśmy zastać na miejscu. Przez całą drogę w ogóle się nie odzywaliśmy. Nagle na obrzeżach lasu zauważyłem biały samochód, który należał do szarowłosej dziewczyny. Skinąłem głową do chłopaków, dając im znak, aby mieli w pogotowiu swoją broń. Podobnie jak oni wyjąłem z kabury przy pasie swojego Beretta PX4 STORM i go odbezpieczyłem na wszelki wypadek. Ostrożnie podeszliśmy do auta, a gdy zajrzałem do wnętrza przez okno ujrzałem... śpiącego chłopca.
CZYTASZ
Nieczysta Gra : Asesino
ActionNie doceniali mnie, a to zaprowadzi ich ku zgubie. "Spojrzałam poważnym wzrokiem na niego. Obserwował mnie, a gdy nasze spojrzenia się spotkały, on spojrzał mi prosto w niebieskoszare oczy. - Jesteś ranna. Nie możesz się aż tak przeforsowywać, masz...