Kilka godzin po fenomenalnym upokorzeniu Addera nowi uczniowie wyruszyli w podroż do Szkoleniowej Jednostki Wojskowej, gdzie mieli spędzić najbliższe dwa miesiące swojego jakże przesądzonego i nieświadomego niczego życia. Jednak nie przejmowałam się zbytnio akademickimi „świeżakami", miałam bowiem swoje, o wiele poważniejsze problemy.
Leżałam na łóżku w moim dawnym akademickim pokoju wpatrzona w sufit. Cały czas zastanawiałam się gdzie podziewał się Nathan oraz jak dopilnować, aby Kelly nie wplątać jeszcze bardziej w, i tak już fatalne, tarapaty.
Moje rozmyślenia trwałyby dalej, gdyby nie czyjeś pukanie do drzwi. Z westchnieniem podniosłam się z łóżka i podeszłam do nich. Otworzyłam je, a moim oczom ukazała się Nicole.
- Przepraszam jeśli cię obudziłam. - oznajmiła obcinając mnie wzrokiem od góry do dołu.
W tej chwili dotarło do niej, że nie miała szans mnie obudzić. Byłam ubrana w ciemnoniebieskie dżinsy i czarną bluzkę z krótkim rękawem. Włosy miałam co prawda rozpuszczone, ale uczesane, więc nie można było w nich znaleźć ani jednego splątanego włosa.
- Nie obudziłaś. O co chodzi? - zapytałam.
- Amanda kazała wezwać ciebie i pozostałych z twojej grupy. - oznajmiła Nicole, a ja poczułam nieprzyjemny ucisk w brzuchu.
Amanda musiała się czegoś dowiedzieć na temat Nathana.
Skinęłam głową, wyszłam z Nicole na korytarz zamykając jednocześnie drzwi mojego pokoju. Chwilę później dołączyła do nas Janet, a Nicole wróciła do swoich zajęć. Z Tobiasem i Dominic'em spotkałyśmy się u szczytu schodów prowadzących na parter akademii.
- Wiesz po co Amanda chce nas widzieć z samego rana? - zapytał Dominic.
- Nie mam pojęcia, ale mam nadzieję, że dowiedziała się czegoś o Nathanie. - odparłam idąc przed siebie w stronę gabinetu dyrektorki. - Gdzie jest Kelly? - zapytałam łapiąc za klamkę gabinetu.
- Jest z Ernestem i resztą w sali dziennej, kazałem im, żeby zajęli czymś Kelly. - wyjaśnił Tobias.
Skinęłam głową i zapukałam do drzwi. Nie chciałam, aby Kelly słuchała rozmów dotyczących Borisa i innych sprawach, które jej nie dotyczyły.
Amanda od razu zaprosiła nas do środka gabinetu, a my bez wahania weszliśmy. Janet usiadła w jednym z foteli przed biurkiem. Tobias zaproponował mi, abym zajęła drugi fotel, ale w tym momencie strasznie mnie nosiło, nie usiedziałabym nawet minuty w jednym miejscu.
- Dowiedziałaś się...
- Pozwól, że ja pierwsza będę mówić. - przerwała mi szybko Amanda.
Przygryzłam policzek od wewnątrz, aż poczułam w ustach krew, ale nie odezwałam się. Amanda przyjęła to jako zgodę i usiadła na swoim miejscu za biurkiem.
Dyrektorka westchnęła, oparła łokcie na blacie swojego biurka i zmierzyła nas wszystkich wzrokiem, najdłużej zatrzymując spojrzenie na mnie.
- Skontaktował się ze mną prezydent Magnus. Ma pewne informacje, które koniecznie chciałby przekazać wam, a w szczególności tobie, Rose. - Amanda spojrzała na mnie, a ja wytrzymałam jej przenikliwe spojrzenie.
Nie odezwałam się jednak ani słowem, czułam bowiem, że Amanda jeszcze nie powiedziała wszystkiego, co miała do powiedzenia.
- Niestety prezydent nie chciał mi przez telefon wyjaśnić o co chodziło. Prosił jedynie, abym wam to przekazała od razu, a także chciał żebyście osobiście pojawili się u niego niezwłocznie po naszej rozmowie. - dodała dyrektorka.
CZYTASZ
Nieczysta Gra : Asesino
AkcjaNie doceniali mnie, a to zaprowadzi ich ku zgubie. "Spojrzałam poważnym wzrokiem na niego. Obserwował mnie, a gdy nasze spojrzenia się spotkały, on spojrzał mi prosto w niebieskoszare oczy. - Jesteś ranna. Nie możesz się aż tak przeforsowywać, masz...