Nie wierzę, że Laverne mogła skrzywdzić jakąkolwiek istotkę. Nie jest agresywna, nie byłaby w stanie skrzywdzić muchy. Teraz dowiaduję się, że mogła kogoś źle potraktować albo zabić, bo w to, że mogła kogoś zgwałcić, to nie uwierzę nawet po filmie dowodowym u prokuratury. Przecież ta dziewczyna jest ofiarą, a nie sprawcą. Klasyczny przypadek ofiary - wycofana, boi się świata i nic o tym nie mówi.
- Jestem potworem, bo zabiłam Megan - wyznała, odwracając głowę w moją stronę.
Jej wzrok oczekiwał mojego strachu, przerażenia, odrazy. Tak bardzo wymagał odtrącenia i braku zrozumienia, a ja mogłem jedynie to zignorować i odetchnąć, myśląc: "Tak jest tylko te pierwsze dwa razy, później się do tego przyzwyczajasz, a po kilkunastu razach nie potrafisz już bez tego żyć". Zabijanie jest jak narkotyki - uzależnia. Ludzie się tego wstydzą, inni są z tego dumni. Lecz rzadko trafia się ktoś, kto powie: "Gdybym mógł zmienić przeszłość, to i tak zacząłbym zabijać". Nikt nie lubi być odgrodzony od społeczeństwa grubym murem bestialstwa.
- Jak to "zabiłaś Megan"? Kto to w ogóle jest? - zadałem jej pytania, by móc chociaż udawać zaskoczonego.
- Zamordowałam ją. Zoe, Megan i Karen - dziewczyny, które mnie prześladowały. Bardzo lubiły mnie gnębić i dokuczać mi, kiedy tylko mogły. Byłam pewna, że już ich nie spotkam po skończeniu gimnazjum, ale spotkałam je w tamten dzień. Nie miałam jeszcze czasu podziękować ci za tamtą noc, którą przespałeś, mam nadzieję, u mnie w domu. Potrzebowałam kogokolwiek, a ty się świetnie spisałeś. Możliwe, że właśnie dlatego moje ciało podążyło do twojego sklepu samoistnie. Przepraszam. Jestem tylko kolejnym problemem...
Dziewczyna odetchnęła głośno. Sprawiało jej to dyskomfort. Rana na plecach rozszerzała się z każdym wdechem i zespalała z wydechem. Prędzej czy później ograniczy instynktownie oddychanie, by nie czuć bólu.
- Oskórowałam ją na oczach koleżanek. Potargane ubrania spadły na bezlitośnie rozgrzany asfalt, przykrywając jej krew i narządy. Słońce świeciło mi na głowę, przypalając ją, ale nie czułam tego przeraźliwego gorąca. Byłam bez przerwy mokra, jakby padał deszcz, lecz niebo było czyste jak łza. Nie widziałam ani jednej chmurki. Ona padła (a właściwie jej szkielet z mięśniami padł) na podłoże i wydała z siebie dziwny plask. Rozległo się skwierczenie. Patrzyłam na to. Mrugałam od czasu do czasu, by pozbyć się nadmiaru krwi z oczu. Ściekała mi po twarzy, rękach, po szyi i brodzie. Barwiła to białe cholerstwo na wyblakłą czerwień, mój umysł kolorowała akwarelą, przez co, warstwa po warstwie, przestawałam stopniowo myśleć. W końcu nie zostało nic, nie pozostawiono mi żadnego strzępka racjonalności, który kazałby mi się opanować i żałować własnych czynów. Uniosłam wzrok na stojącą Zoe i... i... widziałam w niej strach, rozumiesz? Widziałam przerażenie i mnie ono cieszyło! Czułam ekscytację, ciepło rozpierało moją pierś, byłam z siebie dumna. Ona jeszcze parę minut wcześniej wyzywała mnie, dręczyła, dusiła... A ja to skończyłam. Raz na zawsze zabroniłam się dotknąć. Już nie może mnie zranić, kopnąć, uderzyć, ani nawet potraktować mnie jak psa, nie może. Już nic nie zależy od niej, Jason..
- Spokojnie, Lav - przytuliłem ją, a raczej jej plecy, brudząc lekko siebie i sprawiając jej nikły ból.
- Nie wiesz, co ona potrafiła robić - załkała, kładąc dłonie na moim przedramieniu.
- Nie, nie wiem, ale jestem w stanie sobie wyobrazić - odparłem starannie.
Mogłaby wybuchnąć, zezłościć się na mnie. W końcu "nie wiem", ale "jestem w stanie". Ludzie nie lubią tych sformułowań. "Nie wiesz jak było" - krzyczą do siebie w myślach, roniąc łzy i bijąc nieudolnie pięściami w klatki piersiowe swoich pocieszycieli. "Nie czułeś tego samego" - mówią szeptem, zaciskając dłonie na szarych, mokrych od łez koszulkach, służących za nocne chusteczki. "Nie możesz się wypowiadać" - skomlą, kręcąc swoimi opuchniętymi z rozpaczania głowami, chylącymi się przed znajomą lub obcą twarzą. Pokazują swoje prawdziwe oblicza w nocy, kiedy Laverne robi to w dzień. Rano, gdybym chciał patrząc bardziej szczegółowo.
CZYTASZ
Perfect for Each Other (zakończone)
FanfictionJak usłyszeć niemy krzyk wśród zamkniętych czterech ścian? Czyż nie wystarczy jedynie z kimś porozmawiać? Oni myślą, że tak. Osiągnięcia opowieści: #1 w Relacja (20.10.2018r) #1 w cp (30.01.2019r) #2 w jasonthetoymaker (05.05.2019r) #2 w creepypasta...