2

1.2K 67 6
                                    


Pov Holly

Powoli wracam do domu, do tej nowej szkoły mam prawie trzy kilometry. Nie chcę mieć kontaktu z Niall'em, więc zdecydowałam przejść tą odległość na piechotę. Nie wiem czy do końca dobrze zrobiłam, bo droga jest naprawdę zawiła. Podeszłam już dłuższy kawałek, więc zrezygnowałam z zamawiania taksówki.

Jednak po dwudziestu minutach udaje mi się dojść na miejsce. Wchodzę do domu i od razu kieruje się na górę gdzie znajduje się mój tymczasowy pokój. Zdecydowałam się ograniczyć kontakt z Niall'em do minimum, więc kupiłam sobie nawet jedzenie by nie musieć z nim spożywać posiłku.

Nie poznałam dziś nikogo z kim można było by się zaprzyjaźnić. W poprzedniej szkole nie byłam jakoś mocno popularna, ale miała koleżanki i kolegów. Tu czuję się ogromnie samotna i coś czuję, że tak pozostanie przez te sześć miesięcy.

***
- Holly! - że snu budzi mnie głośny krzyk Nialla nim zdążam się porządnie rozbudzić to on wpada bez pukania do pomieszczenia. - Wychodzę i nie mam pojęcia kiedy będę z powrotem. Może nawet za kilka dni, mój kolega jednak będzie cię odwiedzał. Nie możesz przecież zostać bez opieki - mówi to z kpiną, zastanawiam się w ogóle po co kazał do mnie zaglądać.

Patrzę do niego i nie wypowiadam nawet jednego słowa. Nie mam zamiaru tracić na niego energii. Po co mam się starać dla kogoś kto widzi we mnie jedynie ciężar.

- Miło by mi było gdybyś łaskawie odpowiadała jak do ciebie mówię - jego ton robi się coraz bardziej srogi. Nie przestrasza to mnie jednak.

- Nie zadałeś mi pytania, więc nie wiedziałam, że muszę ci odpowiadać.

- No to naucz się tego na przyszłość - mówi wściekle i opuszcza mój pokój.

On mnie naprawdę nie znosi chociaż sama nic mu nie zrobiłam. Wini mnie za to, że jego ojciec mnie pokochał i dał mi swoje nazwisko.

Po obejrzeniu filmu na laptopie schodzę na dół żeby się napić i sprawdzić czy Niall dobrze zamknął drzwi. Wolałam się zabezpieczyć.

Najpierw jednak zachaczam o kuchnię, bo jestem bardzo spragniona. Podchodzę do lodówki i wyciągam z niej butelkę wody. Nalewam sobie pół szklanki i powoli ją piję. W pomieszczeniu panuje mrok, bo nie zaświeciłam światła.

Gdy słyszę kroki to zamierzam ze strachu. Wiem, że to nie Niall i zaczynam się bardzo bać, przecież to może być jakiś złodziej.

Nagle ktoś zapala światło i widzę w drzwiach brązowowłosego chłopaka.

- Mam nadzieję, że Niall cię uprzedził, że mam mieć ciebie na oku - czuję wielką ulgę jak słyszę te słowa.

- Coś tak wspominał, jestem Holly - przedstawiam mu się.

- A ja Harry - podchodzi do mnie i wyciąga dłoń w moją stronę. Podaję mu także moją. - Z tego co wiem mamy trochę czasu spędzić razem. Możemy sobie umilić ten czas - może i jestem mocno subiektywna, ale nie wydał mi się on zbyt miłą osobą.

- Wracam na górę - oznajmiam mu i kieruję się do drzwi.

Chłopak jednak łapie mnie za ramię.

- Może później cię odwiedzę, porobimy sobie parę przyjemnych rzeczy.

Liczę na waszą opinię

Ostatnia szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz