53

578 56 7
                                    


Pov Holly

Nie mogę uwierzyć, że Louis okazał się zdolny do tak okrutnego czynu. Nie raz mi mówił, że brzydzi się przemocą i dlatego nie chce mieć nic wspólnego ze swoim ojcem. A postąpił gorzej od niego.

Chciał zamordować Nialla, bo postrzał w głowę nie może niczego innego oznaczać.

- Holly czemu nic nie mówisz? Nadal tu jesteś - mówi spanikowany. Ujmuje jego dłoń.

- Oczywiście, że jestem. Nigdzie się nie wybieram, zostanę tu dopóki mnie nie wyrzucą, a jutro przyjdę z samego rana. Będziesz mnie miał dość.

- Nigdy. Jeśli naprawdę zdecydujesz się ze mną zostać to będę ogromnie szczęśliwy, ale jeżeli odejdziesz nie będę miał żadnych pretensji. Rozumiem cię jesteś młoda, masz całe życie przed sobą, nie musisz wiązać się ze ślepcem. Nie chcę byś później tego żałowała i złamała mi serce - teraz jestem już całkowicie pewna, że Niall mnie kocha. Chce się poświęcić bym ja była szczęśliwa.

- To się nigdy nie stanie - nachylam się nad nim i chcę go pocałować jednak dźwięk otwierających się drzwi mi w tym przeszkadza. Odwracam się w tamtą stronę i widzę Harry'ego.

- Rozmawiałam z lekarzem i wiem, że już nic ci nie grozi. Cieszy mnie to - komunikuje Styles. Widać, że dokładnie dobiera każde słowo.

- Czyli wiesz, że jestem ślepy. Tylko to się zmieniło, więc mów do mnie normalnie. Nie trzeba się ze mną obchodzić jak z jajkiem. Już gorzej być nie może.

- Oczywiście, że może - wtrącam. - Jesteśmy razem ty żyjesz. Wszystko się późnej ułoży i nikt nie powiedział, że straciłeś wzrok na zawsze. Możesz go nawet samoistnie odzyskać. Nie wolno tracić nadziei.

- Łatwo ci mówić - zabiera swoją rękę. - Chciałbym na chwilę zostać sam, wróć za jakieś pół godziny.

- Dobrze kochanie - mówię i daje mu szybkiego buziaka w usta, a następnie razem z Harrym opuszczamy to pomieszczenie.

- Jeśli humor mu taki pozostanie to już ci współczuję. Niall nie znosi być od kogoś zależy - jeżeli Harry chciał mnie pocieszyć swoimi słowami to w ogóle mu się to nie udało. A tak naprawdę to jeszcze bardziej zmartwił.

- Będę na każdym kroku mu okazywała uczucie to może lepiej to zniesie.

- Albo zacznie na tobie wyładowywać swoją złość, tym razem jednak nie będę dla jego przyjemności cię dusił ani robił niczego innego. Wszystko ma swoje granice.

- Przestań - rozkazuje mu. - Przez ciebie zaczynam się jeszcze bardziej bać, a muszę być spokojna dla Nialla. Poza tym trzeba myśleć pozytywnie wszystko się dobrze ułoży.

- Nie powinnaś tu być Holly - słyszę dobrze znamy mi głos, odwracam się i widzę Louisa.

Przyszedł czas żeby powiedzieć mu co o nim myślę.

Jak się postaracie i będą konkretne komentarze to dostaniecie dziś jeszcze jeden.

Ostatnia szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz