58

567 49 5
                                    


Pov Niall.

- Holly to nie jest w porządku, odezwij się do mnie - mówię spanikowany. Już wolę żeby płakała niż teraz nie wiem co z nią jest.

Klękam na podłogę i próbuje ją odnaleźć. Po chwili ją znajduję. Leży na podłodze koło stolika. Potrząsam nią, ale nie reaguje. Dotykam, więc jej głowy by sprawdzić czy wszytko jest w porządku. Niestety na głowie czuję coś mokrego co najpewniej jest krwią. Sprawdzam także jej puls i on na szczęście jest.

W swojej kieszenie znajduje komórkę, kilka dni temu Holly ustawiła mi w niej wyszukiwanie głosowe.

- Dzwoń do Harry - wydaje polecenie. I po kilkunastu sekundach słyszę sygnał.

- O co chodzi? - pyta się mnie Harry, dobrze, że szybko odebrał.

- Musisz szybko do mnie przyjechać, Holly upadła i uderzyła się w głowę. Jest nieprzytomna i nie wiem co robić - chaotycznie mu to tłumacze, bo jestem cholernie zdenerwowany. A może bardziej przestraszony.

- Okej, zaraz wsiadam do samochodu i za kilka minut będę. Oddycha?

- Tak.

- No to jej nie ruszaj tylko czekaj na mnie - mówi i się rozłącza.

Po kilku próbach odnajduje jej rękę i łączę ją z moją. Jestem wściekły na siebie, że tak gwałtownie zareagowałem. Mogłem sobie odpuścić.

- Przepraszam Holly - mówię do niej i całuję wierz jej dłoni. - Obiecuję, że postaram się już tak bardzo nie denerwować tylko otwórz swoje oczka, a najlepiej powiedz coś do mnie skarbie. Przecież wiesz, że nie chciałem cię skrzywdzić.

Harry dociera decydowania za późno przez co mam ogromną ochotę go za to opieprzyć.

- Zobacz czemu jeszcze nie odzyskała świadomości - mówię w miarę spokojnie.

- Powinna już dawno się obudzić. I powiedz w jaki sposób ona się tak przewróciła? - co on się tak uwiął na mnie.

- Nie mam pojęcia, jakbyś zauważył to od pewnego czasu niczego nie widzę. Musiała się o coś potknąć - kłamie. To co się stało się tylko naszą sprawą, on nie musi o tym wiedzieć.

- Położę ją na kanapie, ale jak za jakiś czas nie powróci jej przytomność to musimy jechać do szpitala.

Odsuwam się kilka kroków w tył żeby umożliwić mu wzięcie Holly na ręce.

- Uraz nie wygląda na jakoś mocno poważny, więc chyba nic jej nie zagraża - jego słowa mnie uspokojają.

- Zaraz się chyba obudzi - informuje mnie Harry. W myślach przeklinam to, że jestem ślepy. Nie mogę nawet ocenić w jakim ona jest teraz stanie. Jestem bezużyteczny. - Jak się czujesz Holly? - dopytuje Harry.

- Źle - słyszę jej słaby i cichutki głosik. - I póki wszystko pozostanie tak jak teraz to nie poczuje się lepiej.

Jej słowa ranią mnie bardziej niż świadomości tego, że nie widzę. Widocznie moja ślepota coraz bardziej zaczyna jej przeszkadzać. Chcę ode mnie odejść. Zostawić mnie. Ja jej jednak na to nie pozwolę.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

PS. Niall nie umie uczyć się na swoich błędach.

Ostatnia szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz