50

618 53 5
                                    


Pov Holly

Ciężko mi uwierzyć w słowa Harry'ego, jak to Niall jest ranny? I do tego jeszcze w krytycznym stanie. Przecież ja nie przeżyje bez niego żyć. Nie poradzę sobie ze świadomością, że on umarł przeze mnie, bo jestem pewna, że to zrobił ojciec Louisa. Jako pierwszy złamał naszą umowę, bo ja robię wszystko by Louis był szczęśliwy.

- Jak to się stało? - pytam jak idzie do samochodu.

- Sam nie mam pojęcia. Pokojówka go znalazła w pokoju hotelowym. Na szczęście dość szybko, bo jeszcze żył. Dostał kule w głowę, ma ogromne szczęście, że doczekał przyjazdu karetki - nie mam pojęcia jakim cudem dochodzę do tego auta, bo nogi mam jak z waty. Następnie Styles dość szybko włącza się do ruchu drogowego.

- Wiesz kto to zrobił? - dla pewności zadaje tą pytanie.

- Nie trudno się przecież domyślić. Ciekawe tylko czemu Tomlinson kazał swojemu ojcu zamordować Nialla. Przecież dostał czego chciał.

- Byłam miała dla Louisa. Robiłam wszystko żeby tylko był zadowolony. Nic z tego nie rozumiem - staram się nie płakać. Nie dopuszcza do siebie nawet myśli, że Niall może z tego nie wyjść cało. - Już nigdy nie wrócę do Louisa. Zostanę przy Niall'u, będę się nim opiekować póki całkowicie nie wyzdrowieje.

- Masz rację, Niall zasługuje na szczęście, a u twojego boku na pewno go zazna.

Do szpitala docieramy w niecałe dziesięć minut. Szybko idziemy z Harrym na oddział intensywnej terapii, bo właśnie tam wylądował mój chłopak.

Przez szybę widzę, że jest on podłączony do masy kabli, jego głowa jest owinieta bandażem. Jest także podłączony do respiratora.

Pielęgniarka opuszcza to miejsce, a ja podchodzę do niej.

- Co z moim bratem? - mam z Niall'em to samo nazwisko, więc nie trudno będzie mi jej wmówić, że jesteśmy rodzeństwem. Powinna mi zdradzić informacje na jego temat.

- Z twoim bratem nie jest za dobrze. Jednak ciągle rosną szansę, że przeżyje. Najgorsze jest to, że dostał krwotoku i w jego muzgu mogły zajść jakieś zmiany. Tego dowiemy się jednak dopiero gdy się obudzi - robi mi się słabo jak słucham tych wszystkich słów.

- A kiedy on się obudzi?

- Nie wiem lecz trzeba mieć nadzieję - mówi i idzie dalej. Teraz już nie potrafię dłużej grać twardej i zaczynam płakać.

To ja powinnam tam leżeć nie on, przecież gdybym nie zaufała Louis'owi i do niego nie poszła to nic takiego nie miałoby miejsca. Doszlabym z Niall'em do porozumienia i wszystko byłoby okej.

Harry obejmuje mnie w pasie i przytula do siebie. Opieram głowę o jego ramię.

- Nie płacz, Niall na pewno by tego nie chciał. Mówił mi, że uwielbia twój uśmiech, a nie znosił łez.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Ostatnia szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz