34

773 68 12
                                    


Pov Holly

Automatycznie odskakuje od Stylesa na drugi koniec łóżka. Nie rozumiem też o co mu chodzi, do Harry'ego się jedynie przytuliłam nie zrobiłam nic złego.

- Miałeś zajrzeć do niej tylko na chwilę, ale pod żadnym pozorem nie pozwalałem ci jej dotykać. Nie waż się nigdy więcej tego robić - mówi wściekłym tonem. Ciężko jest go zrozumieć, wszystko mu teraz przeszkadza.

- Nic złego nie zrobiłem, jedynie ją objałem, bo jest smutna i przestraszona. Doceń to, że sama do ciebie wróciła - mówi ostro Harry.

- Dlatego właśnie radziłeś jej żeby zawróciła. Nigdy czegoś takiego bym się po tobie nie spodziewał - warczy w jego stronę. Coś czuję, że źle to się skończy, ale dla mnie.

- Ten dzień miał przebiegać spokojnie - mówię podniesionym tonem. Czuję, że jakbym im o tym nie przypomniała to źle by się to skończyło.

- Holly ma rację - komunikuje Niall i także siada na tej kanapie. Po któtkiej chwili ląduje na jego kolanach.

- Zabierz ją do klubu osiemnaste urodziny ma się raz w życiu - wtrąca Harry.

- Tak samo jak każde inne, a w klubie jest za dużo osób. Nie mam do Holly tak wielkiego zaufania. Cały dzień spędzimy razem - Niall owija swoje ramię wokół mojego brzucha. Czuję nieprzyjemny uścisk.

- Sama także wolę zostać w domu.

***
- Bardzo bolą mnie plecy, obiecaj, że już mi nie karzesz spać przykutej do ramy łóżka. To było strasznie niewygodne - mówię dla rozluźnienia atmosfery jak siedzimy sami w jego pokoju.

- W ramach zadość uczynienia mogę cię trochę pomasować. Przy okazji się rozluźnisz, bo jesteś strasznie spięta - czuję jego delikatny dotyk na moich ramionach. A jego usta raz po raz muskają moją szyję.

Cholernie mocno podoba mi się to uczucie, a nie powinno.

- Nie, ale mam do ciebie jedną prośbę - odwracam się do niego i patrzę prosto w jego oczy. Są śliczne.

- Proś o wszystko co tylko chcesz.

- Chcę byś zawsze zachowywał się tak jak dziś i za chwilę dał mi tę karę. Zrób to szybko byśmy mogli wrócić do normalnego życia. Postaram się wymazać z pamięci to co zrobiłeś, ale ty zrób to samo. Sądzę, że mamy jeszcze szansę - łączę nasze dłonie i ciągle spoglądam mu w oczy. Chcę go chociaż trochę zmiękczyć.

- Jeżeli zrobiłem coś złego to tylko dlatego, że mnie do tego sprowokowałaś. I nie licz, że kilka twoich słówek sprawią, że zapomnę o tych kilku miesiącach przez które przeżywałem katusze. Dzisiejszy dzień jest wyjątkiem, którego chyba pożałuję. Narobiłaś sobie niepotrzebnych nadziei.

- Myślałam, że mnie naprawdę kochasz - no i tu właśnie popełniłam największy błąd, uznałam, że jego uczucie do mnie jest tak silne, że mi odpuści.

- Oczywiście, że cię kocham, bo w innym wypadku już byś nie żyła, albo byłabyś w bardzo opłakanym stanie. Ciesz się ze swoich ostatnich godzin spokoju.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Ostatnia szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz