Pov HollyAutomatycznie odskakuje od Stylesa na drugi koniec łóżka. Nie rozumiem też o co mu chodzi, do Harry'ego się jedynie przytuliłam nie zrobiłam nic złego.
- Miałeś zajrzeć do niej tylko na chwilę, ale pod żadnym pozorem nie pozwalałem ci jej dotykać. Nie waż się nigdy więcej tego robić - mówi wściekłym tonem. Ciężko jest go zrozumieć, wszystko mu teraz przeszkadza.
- Nic złego nie zrobiłem, jedynie ją objałem, bo jest smutna i przestraszona. Doceń to, że sama do ciebie wróciła - mówi ostro Harry.
- Dlatego właśnie radziłeś jej żeby zawróciła. Nigdy czegoś takiego bym się po tobie nie spodziewał - warczy w jego stronę. Coś czuję, że źle to się skończy, ale dla mnie.
- Ten dzień miał przebiegać spokojnie - mówię podniesionym tonem. Czuję, że jakbym im o tym nie przypomniała to źle by się to skończyło.
- Holly ma rację - komunikuje Niall i także siada na tej kanapie. Po któtkiej chwili ląduje na jego kolanach.
- Zabierz ją do klubu osiemnaste urodziny ma się raz w życiu - wtrąca Harry.
- Tak samo jak każde inne, a w klubie jest za dużo osób. Nie mam do Holly tak wielkiego zaufania. Cały dzień spędzimy razem - Niall owija swoje ramię wokół mojego brzucha. Czuję nieprzyjemny uścisk.
- Sama także wolę zostać w domu.
***
- Bardzo bolą mnie plecy, obiecaj, że już mi nie karzesz spać przykutej do ramy łóżka. To było strasznie niewygodne - mówię dla rozluźnienia atmosfery jak siedzimy sami w jego pokoju.- W ramach zadość uczynienia mogę cię trochę pomasować. Przy okazji się rozluźnisz, bo jesteś strasznie spięta - czuję jego delikatny dotyk na moich ramionach. A jego usta raz po raz muskają moją szyję.
Cholernie mocno podoba mi się to uczucie, a nie powinno.
- Nie, ale mam do ciebie jedną prośbę - odwracam się do niego i patrzę prosto w jego oczy. Są śliczne.
- Proś o wszystko co tylko chcesz.
- Chcę byś zawsze zachowywał się tak jak dziś i za chwilę dał mi tę karę. Zrób to szybko byśmy mogli wrócić do normalnego życia. Postaram się wymazać z pamięci to co zrobiłeś, ale ty zrób to samo. Sądzę, że mamy jeszcze szansę - łączę nasze dłonie i ciągle spoglądam mu w oczy. Chcę go chociaż trochę zmiękczyć.
- Jeżeli zrobiłem coś złego to tylko dlatego, że mnie do tego sprowokowałaś. I nie licz, że kilka twoich słówek sprawią, że zapomnę o tych kilku miesiącach przez które przeżywałem katusze. Dzisiejszy dzień jest wyjątkiem, którego chyba pożałuję. Narobiłaś sobie niepotrzebnych nadziei.
- Myślałam, że mnie naprawdę kochasz - no i tu właśnie popełniłam największy błąd, uznałam, że jego uczucie do mnie jest tak silne, że mi odpuści.
- Oczywiście, że cię kocham, bo w innym wypadku już byś nie żyła, albo byłabyś w bardzo opłakanym stanie. Ciesz się ze swoich ostatnich godzin spokoju.
Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.
CZYTASZ
Ostatnia szansa
FanfictionStrach - to uczucie towarzyszy mi ostatnio przez cały czas. Odkąd Niall przestał mnie nienawidzić czuję jedynie coraz większy strach.