61

531 48 9
                                    


Pov Niall

Nie mam pojęcia jak opisać te uczucie, które teraz kotłują się w mojej głowie. Jestem ślepy i nie wiem jak dam radę sobie z małym dzieckiem, ale z drugiej strony ogromnie się cieszę, że połączy mnie z Holly dziecko. Wściekam się też na siebie za tę karę, którą jej wymierzyłem. Dusiłem matkę mojego dziecka.

- To pewne? - pyta ją Harry. Ja nie potrafię wypowiedzieć nawet jednego słowa.

- Sądzę, że tak. Od dwóch tygodni spóźnia mi się miesiączka, a nigdy wcześniej nic takiego mi się nie przydarzyło. Umówiłam się dziś na badanie krwi, ale nie chciał mnie puścić. Przez to właśnie wybuchła ta awantura - cholera. A ja ją po sądziłem o próbę ucieczki. Jestem głupi.

- Nie chciałeś jej puścić nawet do lekarza? - to pytanie nasiąkniete pretensją jest skierowane do mnie.

- Nie powiedział mi gdzie chce dokładnie pójść. Pomyślałem, że chce mnie zostawić i się zdenerwowałem - tłumacze się. - A teraz pozwalam ci iść gdzie tylko chcesz. Tylko weź sobie kogoś do ochrony - nie mówię tego ze względu na strach że mnie zostawi, a bardziej przez to, że obawiam się iż Tomlinson mógłby się na nią natknąć.

- Niall ja nie żartowałam, chcę na jakiś czas się od ciebie wyprowadzić. Muszę sobie wiele rzeczy przemyśleć.

Pov Holly
Tym razem nie zamierzam ulegnąć Niall'owi. Już zbyt wiele razy złamał moje zaufanie, wreszcie muszę mu się sprzeciwić. Dalej nie mogę dać sobą tak pomiatać.

- No to przeniosę się do innego pokoju. Nie będę ci też się narzucać, będziesz miała dużo swobody - zapewnia mnie. Znam go jednak już od pewnego czasu i wiem, że nie mogę mu w tej kwestii zaufać.

- Nie.

- Chodź Holly, pojedziesz do mnie, tam sobie odpoczniesz i wszystko przemyślisz - mówię do mnie Harry. Powoli podnoszę się z kanapy, nadal jeszcze trochę kręci mi się w głowie.

- A dlaczego mnie nie pytajcie o zdanie? Ja chyba też mam tu coś do powiedzenia. W końcu to także moje dziecko.

- Tak, ale przed chwilą prawie zabiłeś Holly i wasze dziecko - warczy do mojego chłopaka zielonooki.

- Nie chciałem! - Niall podnosi głos i także się podnosi. - Wiem, że popełniłem ogromny błąd, ale bardzo tego żałuję, jakbym mógł to z chęcią bym cofnął czas, ale nie mogę.

- Wiem i dlatego od ciebie nie odchodzę na zawsze. Wrócę za miesiąc, albo dwa.

- Ile? Aż tak długo? Przecież to ogromnie długo, nie chcę znowu się z tobą na długo rozstawać - kieruję się do drzwi, bo nie mogę dłużej go słuchać.

Niall słyszy moje kroki i idzie za mną, niestety potyka się o dywan i upada na podłogę.

- Holly ja sobie sam nie poradzę. Jestem ślepy, potrzebuję cię - oznajmi mi blagalnym tonem. Jego widok sprawia, że serce zaczyna mi krwawić.

I co tu zrobić?

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Ostatnia szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz