57

530 48 8
                                    


Pov Holly

Znowu zaczynam uważać to co mówię przy Niall'u. Nie chcę go denerwować, nie przez to, że się go boję tylko wiem, że nerwy mogą mu zaszkodzić. Ja w odróżnieniu od niego nadal mam nadzieję, że wszystko się ułoży.

- Holly! Chodź do mnie! - słyszę krzyk Nialla i od razu idę do niego do salonu. Sam sobie włączył telewizor chodź ilekroć to robi to tylko bardziej się denerwuje. Czasami zachowuje się jak małe dziecko.

- O co chodzi kochanie?

- Przynieś mi piwo z lodówki, chce mi się pić.

- Przecież wiesz, że na razie ci nie wolno. Jeśli chcesz to mogę ci przynieś sok albo coś podobnego - mówię spokojnie chociaż ogromnie denerwuje mnie jego zachowanie. Przesadza i to bardzo.

- Ale ma ochotę na piwo i wiem, że jest w lodówce, bo wczoraj Harry kupował. A ty nie wypiłaś. No chyba, że muszę sam wstać i iść do kuchni? - komunikuje wkurzony.

- Nie ma takiej potrzeby, zaraz przyniosę ci coś do picia, ale to na pewno nie będzie piwo ani żaden alkohol - informuje go i szybko odpuszczam pomieszczenie.

Biorę z lodówki dwie puszki schłodzonej coli, nie powinien już tak bardzo narzekać. Jak wracam to on siedzi w tym samym miejscu z naburmuszoną miną.

I to on jest ode mnie sporo starszy.

- Proszę skarbie - podaję mu tę puszkę, obraca ją sobie w dłoniach.

- To nie jest to o co prosiłem. Czy ja mówię niewyraźnie albo ty masz problem ze słuchem? Dlaczego nie możesz wykonać tak prostego polecenia? Lubisz mnie denerwować! - wykrzykuje.

Nie rozumiem dlaczego z takiego błachego powodu tak się irytuje. Chyba szukał tylko czegoś by się ze mną pokłucić.

- Mam już cię dość - muszę z siebie wreszcie wyrzucić tę frustrację, bo nie wytrzymam. - Ze wszystkich sił staram się żebyś był zadowolony, ale ty wcale tego nie doceniasz. Twierdzisz, że mnie kochasz, a przestałeś już mi okazywać jakiekolwiek uczucia.

Pov Niall

Holly chyba uparła się żeby wyprowadzić mnie z równowagi. Wie, że jest mi teraz cholernie ciężko, a nie potrafi się podporządkować i wykonać prostych poleceń. A teraz ma jeszcze do mnie pretensje.

- Śpimy razem, zadowalam cię jak tylko mogę, a tobie jeszcze to nie wystarcza. Zacznij mnie słuchać to będzie lepiej!

- Robisz wszystko bym przestała chcieć być z tobą - jej słowa strasznie mnie rozdrażniają. Jak ona może to mówić!

- Zamilcz! - na oślep łapię ją za rękę, na szczęście szybko ją odnajduje. Mocno ściskam i przyciągam ją do siebie. - Powiedziałem ci już, że jak ze mną zostaniesz to nie ma odwrotu. Będziesz ze mną na zawsze! - krzyczę i mocno ją popycha.

Dopiero jak słyszę głośny dźwięk to uświadamiam sobie, że nie powinien tego robić.

- Holly, nic ci nie jest? - pytam, ale nie słyszę odpowiedzi.

Chyba nic poważnego jej nie zrobiłem?

Jak się postaracie i będą konkretne komentarze to dodam dziś jeszcze jeden.

Ostatnia szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz