35

808 65 23
                                    


Pov Holly

Tym razem budzę się bardziej wypoczęta. Nialla jednak nie ma już przy mnie. Szybko się ubieram i idę do kuchni. Liczę na to, że Niall jeszcze nic nie jadł i jak zrobię mu śniadanie to  będzie miał do mnie trochę lepsze nastawienie. Mam jednak nieszczęście, bo jak wchodzę do pomieszczenia to widzę go siedzącego przy stole i jedzacego tosty.

- Mogłeś mnie wcześniej obudzić, zrobiłabym ci jedzenie - informuje go i siadam na przeciwko niego.

- Przez tyle miesięcy musiałem radzić sobie sam, więc potrafię zrobić jedzenie - no i znowu zachacza o ten drażliwy temat.

- Ale teraz już jestem i będę póki będziesz tego chciał - chcę jeszcze coś powiedzieć, ale wchodzi mi w słowa.

- Oczywiście, bo teraz bardzo dokładnie się zabezpiecze i już nigdy nie opuścisz tego domu sama. Na każde wyjście będziesz miała przydzielone ochroniarza - szczerze to aż takiej kontroli to się nie spodziewałam. Myślałam, że po jakimś czasie odpuści mi i wszystko wróci do normy, znaczy do tego co było przed moją ucieczką, bo wiem, że normalnego życia to już pewnie nie będę miała.

- Rozumiem - odpowiadam cicho i spuszczam wzrok. Lepiej teraz mu się nie sprzeciwiać i przyjmować wszystko z pokorą.

- Oby, bo tym razem mam stanowczo mniej cierpliwości i sama jesteś temu winna. A teraz weź się za jedzenie bo dzisiaj czeka dzień pełen wrażeń i lepiej byś miała dużo sił - mówi, a mi prawie serce staje. Jestem przerażona tym co sobie zaplanował, a wiem, że jego rozżalenie nadal jest wielkie.

- Rób co musisz, jestem słabsza od ciebie i nie dam rady się sprzeciwić. Chcę jednak byś wiedział, że cię kocham, ale jeśli bardzo mnie slrzywdzisz to, to może ulec zmianie. To ja zrobiłam pierwszy krok byśmy byli razem, mam nadzieję, że to docenisz - oznajmiam wstaje od stołu i opuszcza kuchnię.

Wiem, że podczas tej wypowiedzi trochę minęłam się z prawdą, ale tego wymagała sytuacja.

***
Do wieczora udaje mi się skutecznie unikać Nialla. Nie chcę się z nim pokłócić i pogorszyć swojej nieciekawej sytuacji. A coś czuję, że jak będę się z nim wdawać w dyskusję to on jeszcze bardziej się na mnie wścieknie.

- Hej śliczna - odwracam głowę i widzę w drzwiach Harry'ego. Coś czuję, że będzie on teraz częstym gościem tego domu. I dobrze. - Jak tam twoje samopoczucie?

- Szczerze to strasznie. Próbowałam być miła dla Nialla, ale on jest negatywnie do mnie nastawiony. Boję się co ze mną będzie.

Podchodzi do mnie i wyciąga dłoń w moją stronę.

- Musisz ze mną pójść - moje ciało samo z siebie zaczyna się trząść. Już dobrze wiem, że za chwilę na nastąpić moja kara

- Wiesz jak to się stanie?

- Jeszcze nie - prowadzi mnie prosto do sypialni Nialla, a teraz też mojej.

A Niall za to prowadzi nas do lazienki. Ku mojemu przerażeniu. Jacuzzi jest pełne wody, ale bąbelki nie włączonę.

Robię to co mi pozostało, zaczynam głośno płakać.

Im więcej waszych konkretnych komentarzy tym szybciej kolejny rozdział.

Może nawet i dziś.

Ostatnia szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz