11

996 64 7
                                    

Pov Holly

Mam ochotę żeby Angielski trwał wieczność, coś czuję, że Louis chcę że mną porozmawiać, ale nie może tego zrobić przy całej klasie. Jak słyszę dzwonek to szybko kieruję się do drzwi i gdy już mam wychodzić to słyszę.

- Holly zostań na chwilę, muszę omówić z tobą twój sprawdzian - niechętnie do niego podchodzę. Staram się nie patrzeć mu w oczy.

Jak wszyscy opuszczają klasę to wstaje i staje na przeciwko mnie.

- Przestałaś już nawet odbierać ode mnie polaczenia i nie odpowiadasz na wiadomości. Bywały momenty, że zaczynałem się bać, że coś ci się stało. Jedźmy gdzieś, porozmawuamy sobie spokojnie, tu w każdej chwili ktoś może nam przeszkodzić.

- Nie mogę - informuję go od razu. - Niall kazał mi wracać do domu zaraz po szkole. Znowu się zdenerwuje jeśli się spóźnię. Nie chcę mieć kłopotów.

- On nie ma prawa ci wszystkiego zakazywać. Możesz spotkać się z kim tylko chcesz - szczerze to mam nawet ochotę spotkać się z Louis'em, ale nie mam za to zamiaru znowu pokłucić się z Niall'em, on jest bardzo nie przewidywalny i nie chcę go wyprowadzać z równowagi.

- Niech pan do mnie nie dzwoni, bo Niall zmieni mi szkołę i może jeszcze panu narobić problemów. Szkoda na mnie tyle zawodu - odwracam się i kieruję do drzwi. Gdy już mam nacisnąć na klamkę to słyszę jego głos.

- Zależy mi na tobie, i nie odpuszczę, bo widzę, że ktoś cię do czegoś zmusza, nie pozwolę na to - wychodzę i idę prosto do wyjścia ze szkoły i widzę samochód Nialla. Podchodzę do niego i siadam na miejscu pasażera.

- Nie musiałeś przyjeżdżać, przyzwyczaiłam się do wracania do domu na piechotę. Nie przeszkadza mi to - niezbyt podoba mi się to, że Niall będzie ciągle po mnie przyjeżdżał. Nie chcę być tak kontrolowana.

- Miałem akurat trochę wolnego czasu i przypomniało mi się, o której kończysz. Przy okazji od razu wybierzemy się na zakupy, bo lodówka świeci pustkami. A sądzę, że jesteś już głodna - mówi i włącza się do ruchu drogowego.

- Dobrze. Jutro nie mam dwóch pierwszych lekcji i mogę sobie dłużej pospać.

- Zrób sobie jakiś mały urlop od tej szkoły dwa trzy dni nie zaszkodzą, a ty sobie odpoczniesz. Nie będziesz też musiała oglądać tego swojego nauczyciela. A ja przez ten czas załatwię kilka spraw - jedzie dość szybko, stanowczo za szybko jak na miasto.

- Jakie sprawy?

- Mało istotne - zatrzymuje samochód na parkingu dużego centrum handlowego. - Tym razem zróbmy wielkie zakupy, bo nie chcę byś musiała latać co trzy dni po sklepach. A i jeśli coś ci spodoba to wystarczy jedno słowo i od razu ci to kupuje - mówi chwyta mnie za dłoń i prowadzi do środka.

Dlaczego on tak często zmienia nastroje?

6 konkretnych komentarzy i macie następny.

Ostatnia szansa Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz