|24|

3.8K 278 13
                                    

Odwróciłam się a moim oczom ukazał się lekko rozmazany obraz Zawistowskiego.
Chłopak zamknął za sobą drzwi.

— Coś się stało? — zapytałam.

— Upiłaś się — Oparł się plecami o drzwi łazienki, wbijając we mnie swój wzrok.

— No i? — uniosłam w górę jedną brew.

— Zachowujesz się jak dziecko — Stwierdził, zakładając ręce na klatkę piersiową.

— Ja? Ja zachowuje się jak dziecko? — prychnęłm — Ciekawe wiesz, bardziej powiedziała bym że ty zachowujesz się jak dziecko stalkowałeś mnie na Instagramie, czy to robią dojrzali mężczyźni?

— A czy dojrzałe kobiety rozbierają się do bielizny i wybiegają na dwór? — Chłopak lekko się uniósł co mnie dość zdziwiło.

— To tylko głupia... —  nie zdążyłam dokończyć bo drzwi znów się otworzyły. Mateusz prawie się wywrócił do tyłu na szczęście tylko dzięki Sebastianowi nie upadł.

— Kurwa sory że przerwałem — Czekaj podrapał się po karku — Chciałem tylko umyć ręce bo Paula wylała mi piwo na spodnie — westchnął — Nie patrzcie tak, wiem jak to wygląda, jak bym się zesikał, ale mniejsza w to nie będę wa...

— Nie — przerwałam chłopakowi — ja już wychodzę, dziewczyny są w pokoju?

— Ta, przed chwilą poszły do sypialni już się uspokoiły. Ogólnie to Ola pojechała z Jonatanem do domu, mówię żebyś nie była zdziwiona gdy jej nie zobaczysz — Powiedział Sebastian.

— Okej, dzięki za info, to ja już pójdę do dziewczyn — Poczułam jak na moje ramiona opada jakiś materiał. Odwróciłam głowę, napotykając wzrokiem Mateusza. Chłopak poprawił kaptur w bluzie uśmiechając się lekko. Spojrzałam na niego i nie odzywając się, ruszyłam w stronę pokoju w którym były dziewczyny.

— Jesteś w końcu — Odezwała się Patrycja.

— No jestem — usiadłam na łóżku.

— Masakra — Odezwała się Paulina — Jest dopiero kilka minut po północy a my już odpływamy.

— Dokładnie, alkohol to jednak nasza słaba strona — Zuza przeniosła swój wzrok na mnie — A ty co? U Zawistowskiego byłaś? Widziałam u niego tą bluzę dzisiaj — Uśmiechnęła się wścibsko.

— Nie — Odpowiedziałam, kładąc się — Po prostu wychodząc z łazienki dał mi ją.

— Nie wiem jak wy, ale ja się jakoś źle czuję, chyba idę spać — Angowska nakryła się kołdrą.

— W sumie to dobry pomysł. — Powiedziała Pełka — A imprezowicze zostają na noc?

— No niby mają zostać, a przynajmniej Smoliński tak powiedział — Odpowiedziała Krypo.

Jeszcze trochę porozmawialiśmy na różne tematy w końcu jednak, nastała między nami cisza, dzięki której zasnęłam.

______________________________

Obudziłam się z powodu głośno grającej muzyki, w dodatku w pomieszczeniu wciąż jest ciemno. Podniosłam się do pozycji siedzącej, wtedy poczułam ból w okolicach głowy.

— Ty też to słyszysz? — zapytała mnie Bracichowicz.

— No słyszę, co jest? — Spojrzałam na różowowłosą.

— No właśnie nie wiem, też się zastanawiam — przeczesała palcami włosy — idziemy to sprawdzić?

— Możemy — Odpowiedziałam. Wraz z Zuzą opuściłyśmy sypialnie i skierowałyśmy się na dół. Szczerze? zaczęłam żałować że w ogóle tam zeszłyśmy. Karaś, Łanka, Smoliński, Połoński, Zawistowski i Czekaj siedzą i palą zioło, w dodatku tańczy dla nich jakaś dziwka.

— Ja chyba wracam — Odezwałam się widząc to co się dzieje.

— Nie ma mowy — Dziewczyna złapała mnie za nadgarstek i pociągnęła za sobą w ich stronę, ci nawet nie zwrócili na nas uwagi, więc Zuza wyłączyła głośnik. Podeszła do Białasa po czym go spoliczkowała, wszyscy nagle umilkli, skupiając swoją uwagę na dziewczynie.

— Mateusz do kurwy — Warknęła w jego stronę — Przychodzisz tutaj żeby sobie jarać, i co? może jeszcze tą sukę będziesz dymać?

— Zuzka? — spojrzał na nią po czym się zaśmiał, wtedy kolejny raz dostał od dziewczyny w twarz — Ale to było już przegięcie — wytknął palcem.

— Chłopie spójrz na siebie — powiedziała bezradnie — kto ją zamówił? — wskazała na skąpo ubraną kobietę.

— Ja — Kamil uniósł rękę w górę.

— Dżizas, po co te awantury? mieliśmy się tylko zabawić, a ty wszystko psujesz — Blondynka usiadła na oparciu obok Zawistowskiego, zaczęła głaskać go po głowie.

— Ty się nie wtrącaj kurwo — warknęła w jej stronę różowowłosa — Nie ma... koniec kurwa, wstawaj! — krzyknęła w stronę Karasia, ten automatycznie się podniósł — dzwoń po kogoś i jedziemy do domu. W ogóle to już lepiej stąd wyjdźmy, jazda! — Po jej słowach mężczyzna udał się w stronę wyjścia.

— Łucja przepraszam cię ale sama widzisz jaka jest sytuacja, nie chcę żeby zdradził mnie kolejny raz po alkoholu, dla tego muszę jechać do domu, wrócisz sama na górę?

— No jasne że wrócę. Zuza nie masz na sobie nic prócz koszulki i majtek, zamarzniesz — zlustrowałam ją wzrokiem.

— Wiem ale pieprzyć to, ważne żeby do domu jakoś wrócić — Powiedziała — No to narazie.
Dziewczyna odeszła kierując się w stronę wyjścia, za to ja ruszyłam w stronę sypialni. Gdy zaczęłam zmierzać na górę zatrzymał mnie Mateusz, chłopak niemal się wywrócił na schodach.

— Łucja, zaczekaj — Zawistowski oparł się o poręcz schodów.

— Hmm? — odwróciłam się do niego.

— Ładna bluza — uśmiechnął się.

— Dałeś mi ją z dwie godziny temu — Zrobiło mi się jakoś cieplej gdy chłopak podszedł do mnie bliżej.

— Myślisz że nie pamiętam? — Zawistowski mnie objął, automatycznie położyłam obie ręce na jego klatce piersiowej, próbowałam go od siebie odepchnąć, chciałam żeby mnie puścił, ale ten zamiast to zrobić zacisnął uścisk jeszcze mocniej  — Po co się wyrywasz?— zaśmiał się. Patrząc na mnie chłopak nieświadomie zagryzł dolną wargę, nie minęła chwila a poczułam jego usta na swoich z przyjemności przymknęłm oczy i oddałam pocałunek, w końcu jednak oderwaliśmy się od siebie gdy zabrakło nam powietrza. Dość słodkie jest to że za każdym razem kiedy on mnie całuje musi się schylić.

— Przegryzasz wargę — Zaśmiał się lekko.

— Um, b... — Zaczęłam ale mi przerwano.

— Ej przystojniaku wra... oh, nie wiedziałam że masz dziewczynę — tak jak szybko ta kobieta się pojawiła tak zaraz szybko zniknęła z mojego punktu widzenia.

— Co za idiotka — westchnął.

— Yhm, dobra ja już idę, jestem śpiąca i... — Nie dokończyłam, chłopak znów na chwilę przycisnął swoje usta do moich — Um, to dobranoc — Szybkim krokiem ruszyłam na górę, weszłam do sypialni, gdzie położyłam się obok Patrycji. Nie mogę zasnąć bo wciąż przed oczami mam obraz całującego mnie Mateusza, jestem na siebie zła za to że z taką łatwością się mu daje. Dość długo nad tym wszystkim myślałam, jednak w końcu zasnęłam.

Mów mi żabson suko {KOREKTA}Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz