Od godziny wszyscy siedzimy przy ognisku, atmosfera jest naprawdę przyjemna, w dodatku zdążyłam poznać już każdego z mężczyzn, są naprawdę przyjaźni.
— Mam piwa! — krzyknął Krystian.
— No i zajebiście! — Zaśmiał się Mateusz.
Każdy odebrał od chłopaka piwo, tylko ja odmówiłam.— Nie możesz pić — spojrzałam na Zawistowskiego który otworzył piwo.
— Czemu niby? — Zapytał a po chwili przeniósł swój wzrok na mnie.
— Bo jak masz zamiar wrócić do domu? — Zapytałam.
— Tomek może nas odwieźć — wzruszył ramionami.
— Jakbyś nie zauważył, on też pije — Wskazałam gestem głowy na chłopaka siedzącego za mną. Mateusz spojrzał w stronę Boryckiego a następnie głośno westchnął.
— Dobra, nie zabraniam ci żebyś pił, ale jak się przez ciebie rozjebiemy na drodze to nie będzie moja wina — Powiedziałam.
— Spokojnie — Mruknął. Chłopak objął mnie ramieniem a następnie przybliżył swoją twarz bliżej mojej, odwróciłam więc głowę w drugą stronę
— Kurwa no, spójrz na mnie — zaśmiał się a następnie złożył pocałunek na moim policzku, gdy dalej nie reagowałam zaczął miziać mój policzek swoim nosem.
— Musisz pić? — W końcu odwróciłam głowę w jego stronę.
— Ja... — Zaczął — Odwiezie nas ktoś?!— krzyknął.
— Ja wracam z Maksem i Denisem to mogę was podwieźć! — Odpowiedział Oskar.
— Dzięki stary! — krzyknął do chłopaka — Widzisz? odwiezie nas — chłopak przechylił butelkę i upił kilka dużych łyków piwa.
— Może ty też się czegoś napijesz? — Zapytał mnie Kacper.
— No nie wiem — Zastanowiłam się chwilę — Okej, mogę się napić, podasz mi? — wzięłam od chłopaka piwo które mi podał, następnie je otworzyłam i upiłam kilka małych łyków. Zawistowski spojrzał na mnie po czym się zaśmiał.
— Jednak też pijesz? — Mateusz przycisnął mnie bardziej do swojego boku.
— Mhm — Mruknęłam.
— Słuchajcie — zaczął Robert — Ostatnio sobię idę no i stoi taka laska, wiecie... zajebisty tyłek taka powiedziałbym mocna dziesiątka. Podchodzę do niej i zagaduję. Mija parę dni a ona już ze mną w łóżku no i co mogę powiedzieć? była zajebista. A to jak się ruszała... — rozmarzył się.
— No to musiałeś mieć zajebistą noc — zaśmiał się Borycki.
Z biegiem czasu wszyscy po kolei zaczęli opowiadać o swoich przygodach w łóżku, przez co poczułam się naprawdę niezręcznie.
— Mateusz, a ty kiedy się ostatnio b... — Zaczął Tomek ale ten od razu mu przerwał.
— Z miesiąc temu — wzruszył ramionami — Miałem potrzebę.
— Ty... ale mistrzu, jak to miesiąc temu? Zmieniłeś orientację czy twoja ci zakaz jakiś dała? — Zaśmiał się Tomek.
— Idę się przejść — Wypaliłam nagle. Wstałam po czym udałam się w stronę lasu. Nie chcę słuchać tego o czym rozmawiają, jest to dla mnie naprawdę niezręczne, odwróciłam się bo usłyszałam za sobą kroki, Po chwili Mateusz dotrzymał mi kroku.
— Czemu poszłaś? — zapytał.
— Nie miałam ochoty słuchać tego o czym rozmawiacie — spojrzałam na niego.
CZYTASZ
Mów mi żabson suko {KOREKTA}
FanfictionPokazałaś mi co liczy się Kiedyś tylko hajs tu liczył się Ale dziś już to nie liczy się Gdy nie ma ciebie obok mnie Emocji mam deficyt, zostały tylko złe Następna nie ma na co liczyć, tylko pusty seks