*Tydzień później*
— Ty się lepiej szykuj, a nie myślisz — Odezwała się Krypo.
— No już, okej? — Odparłam.
Po słowach Patrycji zaczęłam się szykować. Jest już 19:40 a w klubie musimy być co najmniej o 20:30 bo jak to powiedział pan ReTo "Jeżeli nie pojawicie się na czas to skopie wam tyłki".
Pół godziny później niemalże biegiem wyszłyśmy z mieszkania Krypo. Zdziwiłyśmy się widząc stojącego przed blokiem Krupę. Chłopak opierał się o samochód i palił fajkę. Kiedy nas zobaczył wyrzucił niedopałek papierosa na chodnik i uśmiechnął się w naszym kierunku.— Hej — powiedziała Patrycja witając się z chłopakiem.
— Siema, wsiadajcie bo Bugajczyk mnie zabije — Bartek zrobił się nieco poważny.
— Oh, jasne — Zaśmiała się Krypo kiedy wsiadłyśmy do samochodu.
— Powiem tak, wyglądacie zajebiście — Powiedział brunet odpalając silnik.
— A więc ciebie też chcę zabić? — zaśmiałam się.
— Bugajczyk? — zapytał na co przytaknęłam — O tak, wszystkich którzy nie dotrą na czas.
— Właściwie to dlaczego po nas przyjechałeś?— zapytała Patrycja.
— Przejeżdżałem akurat obok, to postanowiłem że was podwiozę — Odparł.
Piętnaście minut później, Krupa zatrzymał się na parkingu. Wysiedliśmy z samochodu i udaliśmy się w stronę klubu. Bartek otworzył nam drzwi i weszłyśmy do środka. Styl w stu procentach Bugajczyk. Dziwki, alkohol, fajki wodne i narkotyki... cały on.
— Ale głośno — Powiedziała Krypo.
— I to jak, ciekawe gdzie ten palant w czerni — rozejrzałam się po klubie a po chwili poczułam dwie silne ręce na mojej talii, od razu wiedziałam że to Igor. Brunet przerzucił mnie przez swoje ramię i ruszył w nieznanym mi kierunku.
— Że kto w czerni suko? — Zapytał.
— Batman kurwa — Pacnęłam chłopaka w tył głowy.
— Cała ty, moja malutka Łucja — Zaśmiał się.
— Tak w ogóle to można wiedzieć gdzie mnie niesiesz?
— Do loży skarbie, tam są wszyscy.
— Więc mnie puść imbecylu — zaczęłam się wiercić i wyrywać.
— Nie...A tak poza tym zaraz będę śpiewał.
— Oo od kiedy jesteś piosenkarką? — zaśmiałam się.
— Odkąd bzykasz się z tym całym Filipkiem — powiedział przez co dostał ode mnie w łeb.
— Ciota! — krzyknęłam mu do ucha.
— Suka! — również krzyknął. Kiedy doszliśmy Bugajczyk postawił mnie przed wszystkimi znajomymi. Nie powiem, dziwne wejście.
— Siema — rzucił Kuba. Zaraz po nim wszyscy zaczęli się ze mną witać. Po przywitaniu się ze wszystkimi, usiadłam między Borysem a Pawłem. Z tego co mogłam zaobserwować to niektórzy już na starcie zaczęli wciągać prochy.
— Heroinaa! — krzyknął Borys. Igor spojrzał na chłopaka ze sceny i krzyknął „Po Minotaurze!".
— Nie chodzi mi o twoje jęczenie!! Gdzie jest Hera?! — Krzyknął po raz kolejny Przybylski.
Kiedy impreza się rozkręciła, dołączył do nas Filip który od razu dość dobrze wkręcił się w towarzystwo.
CZYTASZ
Mów mi żabson suko {KOREKTA}
FanfictionPokazałaś mi co liczy się Kiedyś tylko hajs tu liczył się Ale dziś już to nie liczy się Gdy nie ma ciebie obok mnie Emocji mam deficyt, zostały tylko złe Następna nie ma na co liczyć, tylko pusty seks