Właśnie dojeżdżamy do Sopotu a ja mam się coraz bardziej dziwnie no bo w końcu mam dziś "Randkę" z Mateuszem, naprawdę się tym stresuje.
— Zapodam ci trapa, siądzie ci kanapa tak jak laska na mojego, nie zgasisz mnie kolego — Michał znów odpowiedział na freestyle Bartka, z nudów postanowili że urządzą pokaz dla mnie i dla Sylwi.
— Raczej ty mnie nie zgasisz dredzie, bo jak mnie gasisz to ci z ryja jedzie, wbił tutaj nasz Menago ale przez twój oddech wyjebał jak to jeleni stado — Bartek pokazał Rychlikowi środkowy palec.
— Czy ty mi zarzucasz że mi z pyska jedzie?— Michał przyjrzał się uważnie chłopakowi.
— Ja tylko stwierdzam fakty — Krupa się zaśmiał.
— To nie mi ale tobie jedzie z pyska bo masz żółte zembiska — teraz Michał wystawił środkowy palec w stronę Krupy.
Bartek i Michał kontynuowali swój „pokaz" do naszego dojazdu na miejsce.
Opuściłam przyczepę tak jak inni, wyszukałam wzrokiem Zawistowskiego, gdy chłopak spojrzał w moim kierunku pomachałam mu a ten od razu to zauważając uśmiechnął się i przyszedł.— Idziemy? — zapytał.
— Jasne — uśmiechnęłam się — Tylko wróćmy dzisiaj na noc, nie chcę znów rozmawiać z Karasiem.
Postanowiliśmy pójść na molo w sopocie bo gdy jest ciemno jest tam cudownie, po drodze weszliśmy do jakiegoś Pub'u i kupiliśmy szejki.
Oboje usiedliśmy na jednej z ławek znajdujących się na molo.— Dopiero co kupiliśmy te Koktajle, a ty już swój wypiłeś — zaśmiałam się.
— Żaby są szybsze w porównaniu do ślimaków — Uśmiechnął się a następnie wzruszył ramionami i spojrzał na mnie — Wiesz, może i szybko wypiłem ale ty się szybko ubrudziłaś.
— Nic nie czuję, żebym coś... — Chłopak przycisnął swoje usta do moich zamykając je w pocałunku — To ubrudziłam się w końcu? — Zapytałam.
— Mhm — zaśmiał się a następnie wywrócił oczami.
— Ale z tym facetem to przesadziłeś — spojrzałam na chłopaka.
— Bo nie dość że się gapił, to jeszcze zapytał cię o numer — Powiedział.
— Jesteś zazdrosny? — zaśmiałam się.
— Nie, wcale — Wywrócił oczami — Sory że na randkę nie zabrałem cię do jakiegoś kina czy też restauracji, ale wiesz... to całkiem nie w moim stylu, nie jestem pieprzonym romantykiem.
— Nie potrzebuje romantyka — wzruszyłam ramionami, a po chwili swój wzrok Spuściłam na własne buty.
— Ale praktycznie każda laska chce mieć faceta który będzie, romantyczny i uczuciowy — Chłopak po chwili złapał mój podbródek a następnie uniósł go do góry, tak abym na niego spojrzała.
— Nie ja — Odpowiedziałam.
— Kocham cię — po słowach które powiedział momentalnie wzrosło mi ciśnienie.
— Ja... — spojrzałam mu prosto w oczy — Też cię kocham.
— Czekaj... Czyli, teraz oficjalnie mogę nazywać cię moją dziewczyną? — uniósł prawą brew w górę na co przytaknęłam, a chłopak nie czekając ani minuty dłużej, wpił się w moje usta.
Na plaży spędziliśmy dość dużo czasu, jednak w końcu postanowiliśmy wracać, ze względu na to że jutro rano odbywa się koncert.
— A może Bartek się z tobą zamieni? — zapytałam.
— Fajnie by było — zaśmiał się — Ale wydaje mi się że się nie zgodzi.
— Ciekawe jak zareaguje gdy Patrycja go o to poprosi — Zaśmiałam się.
— Wtedy ślad po nim zaginie — Zaśmiał się.
Wraz z Mateuszem weszliśmy do mojej przyczepy, od razu wzrok każdego powędrował na naszą dwójkę.
— Hej — uśmiechnęłam się.
— Siema, szukałem cię właśnie, musimy porozmawiać — Bugajczyk miał teraz taki dziwny wyraz twarzy.
— Coś się stało? — zapytałam.
— Lepiej wyjdźmy na zewnątrz, to naprawdę poważna sprawa — Powiedział Igor.
— Ja...
— Idźcie to załatwić, ja też mam do pogadania z Bartkiem — Przerwał mi Mateusz, oboje z Igorem wyszliśmy przed przyczepę a ten standardowo od razu wyciągnął z kieszeni paczkę papierosów.
— A więc? — spojrzałam na niego.
— Więc... Poszłaś gdzieś z Zawistowskim, no a Adrian chciał ci to wszystko wyjaśnić i tak się stało że on już pojechał i to ja muszę ci teraz to wszystko wyjaśniać — Chłopak zaciągnął się papierosem.
— Igor — westchnęłam — przejdź do rzeczy.
— Pamiętasz naszą rozmowę w której mówiłem ci że zostaniesz ciocią a ja wujkiem? — zapytał na co przytaknęłam, więc chłopak zaczął kontynuować — A więc, to jest prawda, wpadł, oczywiście się wypiera jak to bywa u niektórych, a do Wawy pojechał bo chciał się z nią jakoś dogadać. Więc mam przejebane bo nie mam Hypemana na jutrzejszy koncert.
— No to zajebiście się wpakował — Westchnęłam.
— Idź lepiej spać mała, jest po pierwszej a sen ci dobrze zrobi — Igor dał mi całusa na pożegnanie i odszedł.
Super będę ciocią o ile to dziecko Adriana i o ile w ogóle ta dziewczyna jest w ciąży.
Weszłam z powrotem do campera i o dziwo Bartek się pakuję, od razu posłałam Zawistowskiemu pytające spojrzenie bo naprawdę ciekawi mnie co on wcisnął Krupie skoro ten stąd idzie.— Dobra siema wam, a w szczególności ty mój kolego nie myjący zębów — Bartek wyszedł i dobrze, bo jeszcze kilka sekund i dostał by butem Multiego.
— Zajebie go kiedyś — Mruknął Rychlik.
— Mhm... tak, a potem od razu pójdziesz siedzieć — Sylwia spojrzała na chłopaka.
— Mała, poczekaj, pójdę tylko po walizkę i zaraz wracam — Mateusz wstał, po czym wyszedł.
— Mała? — zapytała zdziwiona Szewczyk.
— Bo my... — Zawahałam się chwilę — Po prostu jesteśmy razem.
— Gratulację — Szewczyk się uśmiechnęła.
— Także gratuluję, pamiętajcie o zabezpieczaniu się — Powiedział Michał.
— Jasne — Wywróciłam oczami.
— Łucja, dodałam cię do grupy — Powiedziała Sylwia.
— Jakiej? — zapytałam.
— Z racji że jest nas dużo, powstała grupka, żeby lepiej się komunikować — Wyjaśniła.
— Lepiej się komunikować? — prychnął Michał — Filipek i Bedoes naprawdę świetnie się tam komunikują, może zacytuję? — Chłopak wziął do ręki telefon, a następnie go włączył, i coś na nim wyszukał — To Screen, a więc Filipek pisze „Gdzie byłeś bedoesie siedziałeś na sedesie?" Na to Borek, „Na pewno nie w twojej gejowskiej przyczepie, jebany cepie" Filipek, „więc zapraszam do mojej przyczepy grubasie tutaj pojeździsz na kutasie" no i tak dalej, w sumie to nie chcesz wiedzieć.
— Dobra grupa — powiedziałam a chwile później do środka wszedł Mateusz któremu Sylwia z Michałem również pogratulowali.
CZYTASZ
Mów mi żabson suko {KOREKTA}
FanfictionPokazałaś mi co liczy się Kiedyś tylko hajs tu liczył się Ale dziś już to nie liczy się Gdy nie ma ciebie obok mnie Emocji mam deficyt, zostały tylko złe Następna nie ma na co liczyć, tylko pusty seks