Właśnie trwa koncert, większość osób już wystąpiła, aktualnie stoję i patrzę na rapującego Bugajczyka, któremu idzie jak zwykle, bardzo dobrze.
— Siema, właśnie skończyłem. Idziemy?— Podszedł do mnie Wacław.
— Cholera, całkowicie o tym zapomniałam. Ale możemy iść — uśmiechnęłam się do chłopaka co odwzajemnił. Udałam się za nim do kampera.
— Kto tu jest? — zapytałam słysząc dźwięk puszczonej wody w toalecie.
— Nie mam pojęcia — Odpowiedział — Prócz Lanka, Zawistowskiego i tej blond lali nikt inny tu być nie może — chłopak usiadł na swoim łóżku, następnie poklepał miejsce obok siebie dając mi tym samym znak abym usiadła obok.
— A więc co oglądamy? — Zapytał.
— Nie wiem — zastanowiłam się chwilę — Może jakiś horror?
— Jasne, tylko jaki? — Spojrzał na mnie.
— Ostatnio w internecie widziałam „Clown town" wyglądało ciekawie. Co ty na to?
— Nie ma sprawy — Chłopak wziął swojego laptopa na kolana, odpalił go a następnie puścił na nim horror.
Oparłam głowę o ramię Osieckiego i oboje zaczęliśmy oglądać, w pewnej chwili z toalety wyszedł Mateusz który widząc nas na chwilę się zatrzymał.
— Ale wy wiecie że mamy być i śpiewać w grupie nie? — Zapytał spoglądając na nas.
— Stary jest dopiero dwudziesta trzecia, śpiewać mamy dopiero o trzeciej — Powiedział Wacław.
— Wiem, ale tylko informowałem — powiedział, po czym wyszedł z przyczepy.
— Co będziecie śpiewać? — zapytałam.
— Wszyscy będziemy śpiewać hymn SB, ty też — Odpowiedział.
— Ale ja nie znam tekstu — Powiedziałam.
— Spokojnie, nie jesteś jedyna, napewno jest ktoś kto również nie zna tekstu — Wzruszył ramionami.
— Może i masz rację — westchnęłam — O której jutro wyjeżdżamy?
— Gdzieś około dziesiątej. Jedziemy do Gdańska — Odpowiedział — Nie patrz tak na mnie — parsknął śmiechem — Nie ja ustalałem ten plan.
— Wiem, ale chodzi o to że będę nie wyspana — Powiedziałam.
___________________________________
— Chodźmy — powiedziałam, a następnie wstałam.
— Już idę — chłopak wstał i oboje wyszliśmy z przyczepy, następnie udaliśmy się w stronę sceny.
— O BOŻE!!! — usłyszałam za sobą pisk, po chwili jakaś dziewczyna rzuciła się na Osieckiego.
— Spokojnie — zaśmiał się.
Zostawiłam Wacława z fanką po czym sama ruszyłam w stronę sceny. Idąc jakiś chłopak pociągnął mnie dość mocno z barka, czemu muszę mieć aż takiego pecha...
— Naprawdę przepraszam — Chłopak odwrócił się w moją stronę.
— Nic się nie stało — Uśmiechnęłam się do niego miło.
— Tak w ogóle to jestem Krzysiek —Powiedział.
Przyjrzałam się bliżej chłopakowi, skądś go kojarzę, wydaje mi się że gdzieś go już widziałam...— Łucja — Przedstawiłam się.
— A więc droga Łucjo, gdzie zmierzasz? — Uśmiechnął się.
CZYTASZ
Mów mi żabson suko {KOREKTA}
Fiksi PenggemarPokazałaś mi co liczy się Kiedyś tylko hajs tu liczył się Ale dziś już to nie liczy się Gdy nie ma ciebie obok mnie Emocji mam deficyt, zostały tylko złe Następna nie ma na co liczyć, tylko pusty seks