Rozmowa

6.5K 403 116
                                    

PERSPEKTYWA DEKU.


Wychowawca zrobił sprawdziany, na których oczywiście poszło mi świetnie i nim się obejrzałem, było już po lekcjach. Właśnie zmierzałem do wyjścia, kiedy zaczepił mnie Iida z Uraraką.

U- Hej Deku może chciałbyś iść z nami na miasto?
I- Chętnie pójdę, i tak nie mam nic do roboty.
Po chwili zmierzaliśmy już w stronę kina, zdobędę ich zaufanie, a potem wykorzystam i zranię, nie potrzebuję bezwartościowych przyjaciół, po filmie skierowaliśmy się do galerii, Uraraka chciała coś kupić, a i ja potrzebuje kilku rzeczy, więc poszedłem. Iida musiał iść, więc zostaliśmy sami. Chodziliśmy razem i rozmawialiśmy, matko, ale ona denerwująca, po jakimś czasie zaczepiły ją koleżanki ze starej szkoły, więc przeprosiłem i odszedłem.

Po drodze kupiłem nową chustę, gdyż ostatnia się podarła i słuchawki. Z takim zakupem skierowałem się do domu, gdy poczułem szarpnięcie za kaptur i zostałem wciągnięty w zaułek, odwróciłem się i spojrzałem na agresora, którym był Katsuki, co było do przewidzenia. Wyrwałem się i oparłem o najbliższą ścianę na spokojnie.

K- Co to ma kurwa znaczyć, znikasz ot, tak, a po dwóch latach wracasz jakby nigdy nic?!
I- Dokładnie miło, że zauważyłeś.
K- Gadaj, gdzie byłeś przez te lata śmieciu, albo zginiesz.
I- Nie udawaj, że cię to obchodzi, sam mówiłeś, że powinienem zginąć, spełniłem twoją prośbę Kacchan.
K- A co z twoją mamą, ona nadal cię szuka.!
I- Nie bardzo mnie to interesuje, jej wybór.
K- Co i może chcesz ot, tak wrócić, jakby nic się nie stało?
I- Hahaha oczywiście, że nie, nie mam zamiaru tam wracać, żyje na swoim Kacchan, w dupie mam matkę i ciebie, więc kulturalnie zejdź mi z drogi. Idę do domu, chciałeś od małego, żebym się odczepił a teraz co? Sam się uczepiłeś jak rzep psiego ogona.

K- Nie wierzę, że to ty, taki maminsynek jak Deku, nigdy nie powiedziałby czegoś takiego.
I- Najwyraźniej wcale mnie nie znasz, a teraz spadaj.
K- Chyba cię popierdoliło, nigdzie nie idziesz.

Po czym próbował użyć wybuchu, na mojej twarzy, na co został odepchnięty tak, że wyleciał z alejki i przeleciał ulice, a ja powoli wróciłem do domu.

TYDZIEŃ PÓŹNIEJ.

Dziś sobota, mam wolne, a ostatnie zlecenie dla Dabiego skończyłem wczoraj. Siedziałem na kanapie, kiedy usłyszałem dzwonek do drzwi. Spojrzałem przez okno i aż się zaśmiałem, Katsuki i moja matka, więc tak chce grać dobrze.

Podszedłem do drzwi, po czym je otworzyłem, moja matka spojrzała na mnie, a w jej oczach stanęły łzy, rzuciła się na mnie i przytuliła. Kacchan stał i patrzył tak, jakby miał przewagę. Odepchnąłem kobietę i spojrzałem, na zszokowanego teraz już Kacchana.

I- Czego chcesz Katsuki, tak cię bawi, jak ona płacze, że postanowiłeś, ją tu przyprowadzić?
M- I-izuku co z tobą, gdzie byłeś?
Spojrzałem na kobietę bez żadnych uczuć.
K- Kurwa jak możesz, to twoja matka mógłbyś, chociaż jej coś wytłumaczyć cieniasie!
Po czym zaczął mnie popychać, wpraszając się do mojego domu.

I- Aż tak ci zależy na wyjaśnieniach? Dobra to właź i ją uspokój, jest za głośna, trochę przeszkadzacie, ale niech stracę.

Weszli do mojego mieszkania i usiedli w salonie na kanapie a ja naprzeciwko w fotelu.
I- To, co chcecie wiedzieć?
M- Synku czemu mi to robisz, tęskniłam, tak strasznie się o ciebie bałam.
I- I co medal chcesz, nie udawaj, nawet mnie nie wspierałaś, kiedy dowiedziałaś się, że nie będę miał daru. Twoje pocieszenia brzmiały jak jakieś oskarżenia. A kiedy przychodziłem ranny lub posiniaczony, nigdy nawet nie zapytałaś, co mi się stało. To ja ci powiem czemu albo może spytasz towarzysza po lewej, co Katsuki pamiętasz, co mi powiedziałeś tamtego dnia? Przecież ja tylko spełniłem część twojej prośby, poczekaj, zacytuje, może to ci odświeży pamięć.

„Deku jesteś bezużytecznym
robakiem, powinieneś zniknąć
albo się zabić. Może w
następnym wcieleniu
dostaniesz moc. Takiego
bohatera to pewnie i matka
się wstydzi. FRAJER".

I- No i potem jeszcze się śmiałeś.
Moja matka zaczęła bardziej płakać, po czym chyba nie wytrzymała i wybiegła z płaczem z mojego domu.
K- I ktoś taki jak ty, chce zostać bohaterem?!

Odepchnąłem go na równoległą ścianę, gdyż próbował się na mnie rzucić.
I- Nie, nie chce zostać bohaterem, już nie Bakugou.
K- Przecież to było twoje marzenie, stać się jak All Might.
I- Właśnie było, ale wiesz co, twoje wieczne bicie mnie i wpajanie, że nie nadaje się na bohatera, zadziałało.
K- To, co robisz w U.A ?
I- Zabijam nudę, a poza tym musiałem, zobaczyć twoją reakcję po dwóch latach. Nie mów, że nie tęskniłeś.

K- Wcale jak dla mnie mogłeś nie pokazywać swojej żałosnej gęby.
I- Super i spokojnie, niedługo znowu zniknę, to nie jest na stałe. A teraz spieprzaj i więcej się tu nie pokazuj.
Po czym wywaliłem go za drzwi. I wróciłem do leżakowania. Nagle obok kanapy pojawił się portal Kurogiriego, no nic, mam co robić.

Villain Deku-,,Bez Mocy"Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz