Szliśmy z Tomurą przez centrum w stronę galerii, tam powinniśmy odnaleźć wszystkie potrzebne rzeczy. Po chwili byliśmy już na miejscu.
I- Dobra co masz na tej liście?
T- Żarełko, wódka i prochy na kaca. Trzeba też kupić rzutki, bo ostatnio się zgubiły.
I- Dobra najpierw rzutki, przy okazji muszę kupić nóż, ostatnio jakiś bohater mi złamał. Silna łajza, a tak go lubiłem.T- Dobra to na drugim piętrze.
I- Rusz dupę, muszę się jeszcze przebrać i będzie trzeba wszystko przygotować.W sklepie byliśmy po kilku minutach, bo za cholerę nie mogliśmy trafić. 2 lata w tej galerii nie byłem, a oni ją rozbudowali, do tego Tomura nie chodzi w takie miejsca, chyba że musi jak dziś.
W sklepie wybrałem nowy sprężynowy nóż z ciemnozieloną rączką i czarnym ostrzem. Kiedy wyszliśmy ze sklepu, Tomura zderzył się z kimś, niestety był to Katsuki. Nie mogę użyć imienia Tomury, bo Bakugou się dowie, kim jestem.
K- Uważaj, jak leziesz!
I- Spieprzaj Kacchan, to ty nie patrzyłeś, jak leziesz, stary idziemy.
T- Kacchan? To jest ten frajer, co cię gnoił?
K- Jak tyś mnie nazwał?
T- Deku, tak cię przedstawia.
K- Ty leszczu, kim on jest?
V- Znajomy.
T- Chyba przyjaciel i w porównaniu do niektórych, nie mam w planie się od niego odwracać, jak na przykład ty.K- Deku i ty tego typa spod ciemnej gwiazdy nazywasz przyjacielem?
I- Spierdalaj Bakugou na pewno lepszy przyjaciel z niego, niż z ciebie, nie mam czasu, pogadamy kiedy indziej.Wkurzony Kacchan doskoczył do mnie i podniósł do góry, po chwili został podcięty przez Tomure, który korzystając z okazji, przygniótł twarz leżącego butem do podłogi.
T- Posłuchaj szczeniaku, spierdalaj od młodego, mamy robotę, zawadzasz.
I- Dobra idziemy, bo Kuro nas zatłucze, jak znowu niepotrzebnie będziemy się rzucać, ostatnio też tak było.
T- Ta tylko się pożegnam.Katsuki jeszcze dostał kopa w brzuch, co z nowego glana Tomury musiało boleć.
I- Hahaha to do zobaczenia Kacchan, kurwa straciliśmy dwadzieścia minut.Szybko się oddaliliśmy i skończyliśmy zakupy, jako że nie zostało za dużo czasu, Kurogiri przeniósł nas do baru. Kiedy wszystko było gotowe, poszliśmy się przebrać, kiedy skończyłem, zszedłem na dół. Impreza się zaczęła, było już grubo po pierwszej, kiedy przyszedł Dabi, specjalnie nie piłem, żeby się ze mną zmierzył. Tomura i Toga byli tak nawaleni, że razem śpiewali, co jest rzadkim widokiem. Ja w tym czasie rzucałem rzutkami w twarz numeru 1, przyczepioną do tablicy.
D- Siema młody, a ty jeszcze trzeźwy?
V- Ej oczywiście, chciałem się napić z tobą, ostatnio obiecałeś.
D- Pamiętam, Kurogiri polej coś dobrego, zobaczymy, kto ma lepszą głowę, Villain pijemy do upadłego.
V- Dobra tylko raz piliśmy na umór, musisz mieć zajebisty humor. To polewaj.Minęła godzina i oboje ledwo utrzymujemy się na krzesłach, chociaż ze mną jest lepiej niż z Dabim.
V- Czo est Dabi jak sze czymasz?
D- Barzo dobsze, a ty Villain?
V- Szwietne to piemy?
D- Oszywiśczie mlody.Po kolejnych pięciu kolejkach Dabi padł, a ja zostałem zwycięzcą. Ale tu duszno, muszę na chwilkę wyjść.
Byłem już na dworze i postanowiłem się przejść, jest 4 rano, wszyscy śpią, a ja ledwo idę.
Szedłem i nagle na kogoś wpadłem. O kurwa znowu Kacchan a może to pijackie zwidy?
K- Deku ty Idioto, czekaj czy ty jesteś pijany!?
I- Nije jezdem bijany, wsale a wsale.
K- Kurwa co się z tobą dzieje, kiedyś nawet nie spojrzałbyś na alkohol.
I- Zpadaj Bakugo, idem na spacerek, odzuń się, nje znasz mje.
K- Nigdzie nie pójdziesz w tym stanie.
I- Ale ja kce szpać, a ciebie i tak to nie obchdzi, idź sobie sio.
K- Thhh, jeżeli myślisz, że cię tu zostawię, to się mylisz.
Po czym mnie złapał, bo się potknąłem.I- Spiepszaj mówię, masz mnie w dupie, więc ja ciebje tesz!
K- Tak! Nie rozumiesz, że jak zniknąłeś, to się o ciebie martwiłem? Byłeś moim przyjacielem.
I- Ta maż rasje byem, ale nie estem i żałuje, tylko siem tym ranilem, jak mnie nje przepuścisz, to ja idę spać tu.
Położyłem się na ulicy i zamknąłem oczy.
K- Ileś ty wypił?!
I- Po cwartej butelce nie liczyem, ale wygraem, przeciwnik zalicył zgona.
K- Piłeś na umór i to z tym typem z galerii?
I- Nie tamten odpadł przed pólnocom, za cienki dla mnije, ja tu o honor walczyem.
K- Ty serio jesteś zalany w trupa.
I- Noooooo a telaz doblanoc. I już cię nie lubie Kacchan, więc odczep się.Po czym zasnąłem na środku chodnika, nie to nie w dupie mnie ma, a do domu nie puści cwel jeden. A chciałem iść do łóżeczka, kołderka moja kochana będzie tęsknić.

CZYTASZ
Villain Deku-,,Bez Mocy"
RandomCo się stanie kiedy Izuku Midoriya straci marzenia i jedynymi osobami które go wesprą będą członkowie Ligi złoczyńców Tomura i Kurogiri? Co jeśli obieże nowy cel i dołączy do nowych przyjaciół. Jak to się skończy i co na niego czeka. Na początku wsz...